01-07-2012, 9:10
Wróciłem do tego projektu. Zacząłem go parę lat temu, nie mając jeszcze większości urządzeń pomiarowych, potem wylądował w szufladzie. Odbiornik wstępnie uruchomiony, nadajnik jedynie złożony. Dzisiaj wyjąłem TX, podłączyłem i postanowiłem sprawdzić miernikiem częstotliwości jak stabilnie pracuje VFO. Niestety - nie jest za dobrze. W przypadku Bartków, gdzie stosowałem cewkę na karkasie z ruchomym rdzeniem (od FM302, Lazurytu albo taką specyficzną ze sprzętu wojskowego) oraz kondensator styrofleksowy, miałem już na starcie o wiele lepszy wynik. Częstotliwość szybko się stabilizowała, potem dryf albo był niewielki, albo występowało wahanie o jakieś 200Hz rozłożone w dłuższym odcinku czasu.
Tutaj nawet już po jakimś czasie od włączenia, po ustawieniu określonej częstotliwości zaraz częstotliwość odpływa o kilkadziesiąt Hz w górę (słychać różnicę w tonie) i nie przestaje uciekać. Po kilku minutach odbieram już o kilkaset Hz wyżej. Czasem f spadnie o kilkadziesiąt Hz, ale potem znów zaczyna płynąć.
Wy w swoich Taurusach też miewaliście podobne problemy? Co powinienem zrobić? Próbować dodać od strony druku niewielkie kondensatorki o różnych współczynniukach temperaturowych? A może zmiana amidonu z białego na żółty by pomogła?
Tutaj nawet już po jakimś czasie od włączenia, po ustawieniu określonej częstotliwości zaraz częstotliwość odpływa o kilkadziesiąt Hz w górę (słychać różnicę w tonie) i nie przestaje uciekać. Po kilku minutach odbieram już o kilkaset Hz wyżej. Czasem f spadnie o kilkadziesiąt Hz, ale potem znów zaczyna płynąć.
Wy w swoich Taurusach też miewaliście podobne problemy? Co powinienem zrobić? Próbować dodać od strony druku niewielkie kondensatorki o różnych współczynniukach temperaturowych? A może zmiana amidonu z białego na żółty by pomogła?