Detektor uruchomiłem. Cóż, jak stosuje się zamienniki to trzeba bardzo dokładnie porównywać ich dane techniczne z oryginałem, a to zrobiłem tylko pobieżnie. W przypadku układu SN74CBT3253 oba wyprowadzenia OE muszą być połączone z masą, natomiast w FST3253 wyprowadzenia OE działają niezależnie dla każdej z dwóch czwórek przełączników.
Z wyprowadzeń detektora wychodzi sygnał na poziomie (pik-pik) 40-50 mV przy podanym sygnale na wejściu SN74CBT3253 około 0,2 V (napięcie skuteczne). Co najważniejsze to, że słychać go w głośniku.
Nie analizowałem działania detektora i wzmacniacza, ale z pomiarów wychodzi mi na to, że w jednym kanale powinienem mieć sumę amplitud (po detekcji), a w drugim ich różnicę. Proszę o ewentualne uwagi w tej kwestii.
Eh, w chwili słabości pomyślałem sobie, że "złożę" jakieś mało-skomplikowane radyjko, a wyszło jak zwykle.
Pozdrawiam.
To cenna informacja dla kolegów budujących "z tego co pod reką". Zazwyczaj przyjmuje się, że odpowiedniki są jednakowe funkcjonalnie 1:1 jak widać nie zawsze zgodnie z prawdą. Tak więc Twoja praca ma nie tylko aspekt poznawczy ale i praktyczny bo uświadamia jak ważne jest czytanie dokumentów.
Co do detektora to oba kanały powinny zdemodulować sygnał nośny z przesunięciem fazy 90 stopni. Innymi słowy, jeśli podasz sygnał różniący się o 1kHz od nastawy VFO (nazwijmy tak umownie) to na wyjściu detektora w obu kanałach też będzie 1 kHz o tej samej amplitudzie ale przesunięty w fazie. Łatwo to sprawdzić oscyloskopem dwukanałowym lub (jeszcze lepiej) podłączając go w trybie X/Y. Powinieneś zobaczyć piękne kółko. Dopiero w dalszej obróbce w procesorze jeden z kanałów poddawany jest opóźnieniu o 90 stopni transformatą Hilberta co po zsumowaniu pozwala wydzielić pożądana wstęgę boczną. Zatem nie czyń sobie wyrzutów z udanego eksperymentu bo na tym akurat przykładzie można prześledzić większość aspektów technologii SDR. Co prawda analiza kodu jest koszmarem bo górę wzięła pragmatyka wydajności przyjętego w założeniu procesora nad czytelnością kodu nie mniej możliwość własnej modyfikacji stosunkowo prosto daje narzędzie do dogłębnego poznania zasad działania tej technologii.
Drogi Piotrze,
Dziękuję za wyjaśnienia.
Aktualnie jestem na wyjeździe i do "zabawy" wrócę jak mi na to pozwoli praca.
Z tego co zauważyłem to przy przesunięciu częstotliwości pomiędzy VFO i sygnałem z generatora pojawiają się przebiegi zniekształconej sinusoidy na wszystkich wyjściach z detektora. Nie mają one identycznej amplitudy na każdym z wyjść, ale zawierają się w przedziale 30-60 mV. Kłopot w tym, że na wyjściu wzmacniacza m.cz. (LM4562) sygnał w jednym z kanałów ginie. Ponieważ ma to miejsce dla dowolnego egzemplarza układu scalonego to muszę pomierzyć dołączone do niego rezystory. Co prawda to robiłem to już podczas montażu, ale licho nie śpi... Nawet w domowym warsztacie dysponuję urządzeniami pomiarowymi wystarczającymi do uruchomienia tego układu, chociaż czasem brakuje mi podpowiedzi dotyczącej tego co w pierwszym rzędzie powinienem sprawdzić.
Nie przeraża mnie "matematyka" stosowana w układach liniowych. Cóż, w moim zawodzie układy liniowe to jest zaledwie "wstęp do preludium". Analiza dowolnego kodu, co prawda zabiera czas, ale też nie jest mi obca.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
Prócz filtrów LC to cały układ odbiornika już uruchomiłem. Sygnał nie dochodził do wzmacniacza m.cz. skutkiem wewnętrznego "zwarcia" (około 650 omów do masy) wyjścia jednej z linii przełączników w układzie detektora (SN74CBT3253).
Bez zainstalowanych filtrów LC słychać w głośniku szum pasma (na wszystkich zakresach częstotliwości), odbierane są wszystkie rodzaje emisji (ze stojącego obok, ale nie podłączonego do układu, generatora), a także zwiększyła się istotnie czułość odbiornika. Muszę jednak przyznać, że czułość aktualnie zmontowanego układu odbiorczego nie jest zachwycająca.
Przy ustawionej maksymalnej "głośności" układ sprzęga się. Nie jest to jednak "wina" za małych wartości kondensatorów odkłócających linie zasilania (10 uF). Skłonność do sprzęgania się rośnie wraz ze wzrostem odbieranej częstotliwości.
Zamówię rdzenie toroidalne i potem zrobię filtry LC i dopiero wtedy będę mógł dokonać oceny tego czy warto było zabierać się za budowę tego radia.
Pozdrawiam.
W trakcie remontu domu zmontowałem i uruchomiłem drugi egzemplarz - nie bez problemów z detektorem. Zastosowałem wzmacniacz operacyjny m.cz. LT6231 o katalogowo niższych szumach niż LM4562. Przy poziomach zakłóceń obecnych na pasmach owa "niskoszumność" jest bez znaczenia - oceniałem to "na ucho".
Sprawdziłem również układ detektora pokazany przez Mirka SP5GNI na stronie:
https://hf5l.pl/trx-usdx-z-arduino/ , na układach 74HC4053 i 74HCT4053. Układ ten jest mniej chimeryczny podczas uruchamiania. Na kilku egzemplarzach układów scalonych działał poprawnie do około 35-40 MHz. Charakteryzuje się on jednak pewnymi różnicami pomiędzy 74CBT3253. Mianowicie, przy dużych sygnałach wejściowych, na wyjściu takiego detektora pojawia się sygnał o przebiegu trójkątnym. Efekt ten jest obserwowany do około 10 MHz, a powyżej sygnał jest już zbliżony do sinusoidy. Cóż, taki przebieg oznacza pojawianie się zniekształceń w sygnale słyszanym w "głośniku". Niestety nie mam możliwości aby dokonać takiej oceny dla sygnałów mikrowoltowych bo być może wtedy prąd przenoszony przez "złącza przełączników" nie jest w żaden sposób ograniczany.
Po urlopie zajmę się uruchomieniem nadajnika.
Pozdrawiam.
Czy ktoś uruchamiał układ uSDX wg. projektu WB2CBA (
https://antrak.org.tr/blog/usdx-an-ardui...on-v1-02/) ?
Pytam bowiem mam kłopot z PA. Maksymalny prąd drenów końcowych tranzystorów (Q2-Q4) jaki udało mi się "wycisnąć" wynosi około 40 mA. Dotyczy to wszystkich pasm KF i emisji (CW, SSB).
Czy ma ktoś jakiś pomysł co zrobić aby osiągnąć kilkaset miliamperów ?
Pozdrawiam.
Informacje dotyczące uruchomienia transceivera uSDX według Barbarosa WB2CBA (i nie tylko) można znaleźć na stronie:
https://hf5l.pl/transceiver-usdx-wb2cba/ . Zapraszam do pytań i dyskusji na tej stronie pod wskazanym tekstem.
Pozdrawiam.
Jacek, SP5IMO & ex WX3V