Adamie, do przedwzmacniacza odbiorczego nie można się przyczepić, ten układ jest ok. Oczywiście, można zrobić inny, tylko po co, skoro Waldek wybrał dobre i sprawdzone rozwiązanie.
Płytki PA 50 lub więcej watów, na pewno nie umieściłbym na płycie FPP. Niech to będzie osobny blok, ewentualnie zintegrowany z FDP (ale niekoniecznie).
Sterowanie z DDS można zrobić na płytce FPP, bo miejsca jest dużo. Można też zrobić dodatkową kanapkę do DDS. Niech ludzie głosują co wolą...
Jeżeli chodzi o los mojego Piligrima, to zdecydowałem się zamknąć ten projekt w PRAWIE dziewiczej postaci.
Zmiany będą w układzie m.cz. Zamiast oryginalnego i niedostępnego wzmacniacza wstawiłem TDA2003, a myślę o wstawieniu w ostatecznej wersji LM380.
Zrobiłem osobny układ sterowania S-metra (wychyłowego - bo takie lubię). Jest to de facto, zdublowany "kawałek" ukadu m.cz. Piligrima. Dzieki temu, nastawy potencjometra "usilienie" nie wpływają na wskazania S-metra. Wskaźnik zawsze pokazuje to, co przychodzi z anteny.
Płytkę FPP mam własną. Jest to (chyba) płytka filtrów opracowana przez Zbyszka SP7EWL. Leżała sobie jakiś czas w szufladzie i wreszcie doczekała się zastosowania.
Wzmacniacz wejściowy i tłumik będzie zrobiony właśnie na wzór K2 (tak samo jak u Waldka) na małej, osobnej płytce lub wcisnę to na płytkę mojego m.cz./S-metra.
Jako zasilanie napięciem ujemnym, zastosowałem małą scaloną przetwornicę. Też pewnie umieszczę ją na dodatkowej płytce m.cz.
Przed finalnym zamknięciem wszystkiego w obudowie, popracuję jeszcze nad układem równoważenia mieszacza FST, aby zapewnić lepsze tłumienie nośnej podczas nadawania.
W chwili obecnej, moje układy dodatkowe wiszą na "pająkach" lub płytkach uniwersalnych, ale dzięki temu ostateczna wizja radia już jest. Teraz czas zrobić normalną płytkę pod te właśnie układy.
Driver, PA i LPF zrobię "po swojemu", jak tylko znajdę na to czas i uporam się z wszystkim co opisałem powyżej. Oczywiście, jak do tego etapu dojdę, to podzielę się swoimi doświadczeniami i udostępnię moje rozwiązania. Będzie to osobny blok (bloki).
Później przyjdzie czas na obudowę i cieszenie się radiem.
Taka jest moja wersja i będę się jej trzymał
Większych unowocześnień jak i rozwijania tego układu, ze swojej strony nie przewiduję. To dobra homodyna, ale nie widzę tu zbytniej możliwości i sensu budowy kolejnego jej klona.
Pozostali Koledzy, którzy budują TRX "grupowo" mogą stosować własne pomysły lub poczekać na wspólnie i optymalnie zaprojektowane bloki.
Burza mózgów jest bardzo porządana i pozwala wypracować doskonałe rozwiązania, ale przesadna "filozofia" jest szkodliwa, bo każdy projekt odwleka się w nieskończoność. Tu potrzeba znać umiar i umieć znaleźć złoty środek.
Proponuję najpierw skończyć w takiej lub innej formie jedno urządzenie, a ewentualnie później myśleć o kolejnym. W innym przypadku powstanie jedynie zamieszanie, strata czasu, pieniędzy i energii, a pozostanie po wszystkim niesmak i kilka rozgrzebanych i niedokończonych układów.
Życzę Wszystkim miłego dnia i tygodnia,
Robert SP3RAF