To już chyba moje ostatnie eksperymenty. Postanowiłem przysposobić wzmacniacz, aby miał możliwość podłączenia zewnętrznego zasilacza. Po części było to spowodowane chęcią uzyskania nieco większej mocy, ale też zgubienia głośnych prążków w paśmie 1,8 MHz (20 dB powyżej S9) występujących co ok. 85 kHz. Wszystko wynika ze schematu i załączonych zdjęć. Przekaźnik samochodowy z cewką na 24 V z obciążalnością styków 30 A, który po podłączeniu zasilacza zewnętrznego przełącza styki (NC i NO) i odpowiednio przekierowuje napięcie zasilania.
Bardzo dobrze wypada pod względem prążków zasilacz, który nabyłem tu:
https://allegro.pl/oferta/zasilacz-24v-2...7707753888 Rozkręcałem jego obudowę, by podejrzeć od środka gniazdo napięć wyjściowych i jego wnętrze zrobiło na mnie naprawdę duże wrażenie. Jest po prostu w każdym calu solidnie wykonany - szczególnie pod kątem filtracji napięć AC i DC.
W paśmie 1,8 MHz efekty pracy zasilacza są słyszalne co ok. 60 kHz, ale na poziomie większym tylko o 1S od tła pasma. Zasilacz ten jest niestety mało sztywny napięciowo. Pomimo tego, że ma deklarowaną moc prawie 500W przy wysterowaniu i poborze prądu 16 A napięcie na nim spada z 25,4 V do 22,8 V, a więc prawie o 2,5 V. Moc output ze wzmacniacza dochodzi do 220 W w paśmie 3,5 MHz. Tak więc nie ma szału mocowo, ale za to przy jego używaniu da się bez większej biedy pracować w paśmie 1,8 MHz - prążki są naprawdę minimalne. Wentylator jest chyba mniej słyszalny od wentylatora zasilacza wewnętrznego, pomimo tego, że ten zewnętrzny stoi na zewnątrz. Zasilacz nie ma możliwości regulacji napięcia wyjściowego.
Następny zasilacz, który zakupiłem i użyłem do testów to Mean Weel SP-500-27
Tu prążki na 1,8 MHz są ciut głośniejsze od poprzednika, ale i tak dużo słabsze niż na zasilaczu wewnętrznym. Ten zasilacz jest nieco sztywniejszy, bo przy pełnym wysterowaniu napięcie spada tylko o ok. 0,7 V. Posiada za to dwie rzeczy, które są super.
1) Możliwość regulacji napięcia wyjściowego. Przy ustawieniu na wyjściu 27,5 V i poborze prądu ok. 16 A napięcie przy wysterowaniu na CW spada do 26,5 V. Przy poborze prądu ok. 17 A (ciut więcej niż na CW) mam na fonii moc pobieraną ok. 460-470W i wyjściową w granicach 250-270 W.
2) Zasilacz ma wentylator, ale jak nie ma obciążenia lub ma je małe to się nie uruchamia. Wentylator zaczynam słyszeć dopiero po lekkim nagrzaniu się obudowy zasilacza. Obroty są proporcjonalne do obciążenia zasilacza. Można więc stwierdzić, że przy odbiorze panuje niemal błoga cisza.
Reasumując myślę, że eksperymenty coś dały. Jeden z zasilaczy miałem odesłać, ale zostaną obydwa, bo każdy ma swoje wady, ale i zalety. Najbardziej ,,sztywny" pod względem napięcia okazuje się nasz zasilacz wewnętrzny. Ma swoje wady: mocne (co 85 kHz) prążki na 1,8 MHz, słychać go - bo wiatrak chodzi cały czas oraz często działa jego zabezpieczenie nadprądowe jak przeholujemy z mocą sterującą z Husarka i tym samym z poborem prądu. Ale jest! - siedzi w środku i spełnia swoje zadanie. Jeżeli pogodzimy się mocnymi prążkami na 1,8 MHz (wiem, że większość kolegów i tak nie używa tego pasma - choćby z braku anten) i słyszalnym wentylatorem to on w zupełności wystarczy. Zresztą przy standardowo ustawionym głośniku Husarka przy odbiorze odgłos wentylatora zdaje się już jakby niesłyszalny. W każdym razie mamy pudełko, które łapiemy pod pachę, np. na wyjazd i spełnia ono swoje zadanie. Jeżeli chcemy czegoś więcej to w zapasie mamy opcję na podłączenie zewnętrznego zasilacza. Do wszystkich połączeń prądowych zastosowałem kabel 2,5 mm kw. oraz złącza XT60, które według producenta wytrzymują prąd w okolicach 60 A. Na nogach przekaźnika zaciśnięte na przewodach i mocno wciśnięte na konektory przekaźnika wsuwki damskie. Na razie gniazdo zasilania zewnętrznego ,,dynda" na przewodach, ale nie jest wykluczone, że zostanie na nie przewidziane miejsce na tylnej płycie i będzie tam przykręcone. Zastanawia mnie tylko to, że uzyskuję maksymalnie 18 A poboru prądu i nie mogę tej wartości przekroczyć. Może jakieś mikrooporności na stykach przekaźnika - trudno powiedzieć. Teoretycznie możnaby zwiększać moc sterującą, by zmusić wzmacniacz do większego poboru prądu, ale w sumie to i tak już zbliżamy się do granicy wydajności zasilaczy zewnętrznych. Myślę, że nie ma sensu śrubować tych mocy, bo można pomimo zabezpieczeń przekroczyć ,,cienką czerwoną linię". Ja na razie nie chcę przeginać, bo chyba nie warto. 50 W więcej mocy ze wzmacniacza nie zauważy na S-metrze chyba żaden z korespondentów. Na koniec chcę przypomnieć o zastosowanym sposobie pomiaru mocy odbitej. Przy podniesionej mocy wyjściowej (FWD) wzrośnie nam również wskazanie SWR (REV). Te wartości jak wiemy idą w parze. Dlatego PR-kiem R3 na płycie LPF (dolny otwór w prawej bocznej ścianie obudowy) należy ustawić dla maksymalnej mocy wzmacniacza realne wskazania SWR anteny na danej częstotliwości lub zrobić tę korektę na sztucznym obciążeniu. W załączniku schemat i zdjęcia z moich nowych prac ręcznych.