Dlaczego nie działało...
Źle przylutowałem koniec cewki VFO, a częstościomierz pokazywał jakieś szumy "z powietrza". Jak już zadziałało VFO to już reszta to prościzna. Trzeba było dobrać kondensatory. Trzeba dać kondensatory i dławiki w kluczowych miejscach. Trzeba "zgrać" RIT. No i tranzystorowi mocy niezbędny jest radiator. Martwi mnie że ostatnia cewka nie reaguje na strojenie. Czyli jak by się nie kręciło rdzeniem tak żaróweczka świeci tak samo... ? Nad tym też popracuję.
Układ m.cz. się wzbudza, ale nim zacznę coś przerabiać to zaekranuję VFO i poprowadzę kabelki w ekranach. Potem podłączę sygnał 1kHz na wejście i na wyjściu woltomierz i tak go dostroję żeby był czysty mocny sygnał. Albo UL1498 na zewnętrznej płytce.
Co potem? Potem dodam filtr SCAF a jeszcze potem dodam filtr pasmowy z regulowanym przedwzmacniaczem na dwubramkowym mosfet BF966. Wszystko na oddzielnych płytkach co by nie "skundlić" projektu Pana Chojnackiego..
Ale na razie dopieszczę układ podstawowy
(09-10-2010 9:38)sp9mrn napisał(a): No to pisz coś więcej o tych tekturkach :-) Mam w klubie trochę młodych, może pomysł się przyda :-)
MAc
mrn
No więc tak. W nauce najważniejsza jest chęć i systematyczność. Pracowici dochodzą dalej niż zdolni, czego przykładem jest Edison (pracowity, średnio zdolny) i Tesla (geniusz, ale mało pracowity).
Rola trenera szkoleniach polega na powtórzeniu czegoś 100X ale ciekawie, zabawnie, bulwersująco... Słowem powtarzamy 100X na 100 sposobów. Istotą mistrzostwa jest bowiem to, kiedy wiedza stanie się odruchem. Kiedy słyszysz "ci cia kaa sia" i ręka mimowolnie, bez Twojej wiedzy zapisuje "F".
Na mistrzostwo trzeba poświecić ok. 10 tys. godzin. Czyli jeśli coś ćwiczymy 3 godziny dziennie to po ok 7-10 latach jesteśmy mistrzami (vide- konkurs Chopinowski, mistrz Tomasz Golob itp.)
Ja uczę się dwoma metodami:
1. Na karteczkach z brystolu (tu w skrzyneczce na baterie do radia
zapisuję z jednej strony coś: np nazwę leku np.Augmentin, a z drugiej strony opis:
Preparat złożony zawierający w swym składzie amoksycylinę oraz kwas klawulonowy, który uniemożliwia bakteriom niszczenie tej pierwszej - jest to preparat o szerokim działaniu przeciwbakteryjnym. (jeśli szkolę np. farmaceutów) Jeśli szkolę kolejarzy opisy są inne
I teraz się uczę: siadam ze skrzyneczką i wyjmuje karteczki losowo; jak trafię opis to podaję nazwę, jak nazwę to podaję
na głos opis. Te co wiem odkładam na lewo, te co się zająknąłem - na prawo do powtórki. Ta metoda umożliwia przyswojenie dużych ilości materiału choć jest nieco pracochłonna w przygotowaniu. Nawet mamy w firmie przycinarkę do narożników bo takie karteczki są dużo łatwiejsze do używania.
Druga metoda jest taka; uczę się na głos - czytam, do dyktafonu - MP3. W dyktafonie jest karta pamięci SD i co jakiś czas (co 10 minut) robię powtórki, czyli na przykład czytam:
Preparat złożony zawierający w swym składzie amoksycylinę oraz kwas klawulonowy, który uniemożliwia bakteriom niszczenie tej pierwszej to:............ i tu zawieszam głos aby dać sobie czas na odpowiedź Albo z drugiej strony: Augmentin to..........
Potem gdy jadę w trasę np do Katowic, to zamiast słuchać 4 godziny RMF wkładam do radia kartę SD (tani i dobry Blaupunkt Sydney) i słucham wykładu który sam nagrałem, a mało tego mam co 10 minut powtórkę wiedzy.
Dzięki temu można przyswoić naprawdę bardzo dużo wiedzy.
Słowem wyrobnictwo, ale z polotem!
Zaś żadne cudowne metody rodem z Matrixa nie działają...
Co do telegrafii to zdałem się na metodę Kocha na stronie internetowej, a jak już opanuję melodię znaków to wezmę tekst z jakiejś książki "przetitam" go komputerem na plik MP3 i na karcie SD będę słuchał w trasach...
Orka, ale z odrobiną polotu wsparta technologią
Pozdr!