No więc tak... Dostałem najpierw 5412, przestroiłem i postawiłem żeby trochę pograł. I tak stoi i gra do dzisiaj. Potem zdobyłem 5402, starszego brata 5412. Przestroiłem, posłuchałem - cholerstwo szumi, zwłaszcza na lokalnych stacyjkach których mamy w samym Gorzowie trzy nie licząc mastodontów w stylu Radio Zachód i Jedynki które walą po kilkanaście kW. A nadajniki małych stacyjek maja owszem po dziesięć albo piętnaście ale pracują po 1,5 kW w porywach bo tak mają na koncesji. Trzeba albo aktywna antenę albo jak to nie pomaga "odszumieć" skądinąd dobrze zrobioną konstrukcję. Na pierwszy ogień poszedł stereo-dekoder i tranzystory po nim. Dwie pary BC 550 C załatwiły temat ale nie do końca, szumi dalej ale mniej. No to kondensatory były następne, Po kolei jak idzie trakt sygnałowy: C226 na płytce detektora FM,Następnie C 301 wejście sygnału stereo na dekoder,a następnie wszystkie od C 320 do C 323 a wyjściu stereo dekodera, bezpośrednio związane z wymienionymi tranzystorami. Oczywiście stosujemy kondensatory tantalowe o takich samych nominałach ale napięcie ciut wyższe ok.35 Volt. Efekt? Mniejsze szumy, czystszy sygnał i głębsze basy. Okazuje się że jest jeszcze jeden defekt. Coś mnie tknęło i sprawdziłem zasilacz, daje on dwa napięćia 18 Volt i 40 Volt. Ale zamiast 40 jest 53 Volty ! Czyli zasilacz ma "przewalony "tranzystor wykonawczy BD 137" popędzany" BC147 a ten z kolei BC211. POWIEDZCIE MI LUDZIE JEDNĄ RZECZ Jak tranzystor 10 Watowy w zasilaczu wzmacniacza mocy ma wytrzymać obciążenie końcówki mocy wzmacniacza stereofonicznego dwa razy 40 Wat ( w porywach!) ??? Dla mnie rzecz jest niepojęta. Owszem odbiorniki te powstały w latach kiedy każdą diodę dzielono na czworo, a i z akumulatorów nie przelewało Im się. Ale ludzie kochani ten tranzystor chyba jest za mały. Tam powinien byc jeszcze dokomponowany tranzystor co najmniej 2N3055 jako element wykonawczy, inaczej stale to będzie "strzelać", a w takim rodzaju pracy tranzystory końcówki pracują na przysłowiowym "ostatnim groszu". Na razie tyle. Zrobię zasilacz to polecimy dalej, bo zauważyłem że wzmacniacz zniekształca przy tym wyższym napięciu i ma wyższe zakłócenia. Zabieram się za robotę.
Okazuje się że jednak do samej prawdziwej końcówki mocy jest osobny prostownik. Uff ! Kamień z serca, ale na te kilka bloków ten BD137 to i tak za mało. Lekkie zwaciątko i ... pierrrrdut ! Powtórka z rozrywki. Przy prawidłowym napięciu to radio naprawdę ładnie gra.