JUMA TRX2

[SP4HKQ]

Podczas warsztatów QRP w Burzeninie była prezentowana, wykonana i zmodyfikowana przez Maćka SP7ROH, wersja dwupasmowego TRX JUMA. Bardzo dobre opinie parametrów tego radia nasunęły nam tz "Grupie Husar" pomysł zakupu jego w celach porównawczych. Został zamówiony kit JUMA TRX2 w wersji wielopasmowej. Ja jako posiadający sporo wolnego czasu i jako takie umiejętności montażowe mam to radio zmontować.
Kilka słów co to takiego. Jest to urządzenie homodynowe, wielopasmowe o mocy nadajnika 10 W. Jego nazwa pogodzi od pierwszych liter imion konstruktorów Juha OH2NLT i Matti OH7SV. Kit który otrzymaliśmy był przygotowany prawie perfekcyjnie. Elementy dokładnie wyliczone i opisane. Pola lutownicze PCB pokryte złotem technicznym. Wszystkie elementy na PCB oznaczone zgodnie ze schematem. Pierwsze "ale" to brak kolejności oznaczania ich na schemacie (czasami trzeba się naszukać).
Pierwszym modułem który zmontowałem był Kontroler wraz z DDSem. Elementy przed wlutowaniem zostały sprawdzone. Jednak pod koniec montażu rutyna "wzięła górę" i ostatni element tz stabilizator 7805 wlutowałem bez popatrzenia na niego. Gdyby nie zasilacz z zabezpieczeniem było by po procesorze. Okazało się, że był to stabilizator 12V (więc i Finom zdarzają się pomyłki). Z tym jednym wyjątkiem moduł uruchomił się bez problemów. Pobiera ok 220 mA prądu. W załączeniu zdjęcia modułu.

[SP4HKQ]

Zakończyłem montaż pozostałych płytek JUMY. Gdy płytki zostaną umyte, zaprezentuję je na zdjęciach. Teraz co sądzę o tym urządzeniu od strony montażowej. Perfekcja w przygotowaniu PCB. Każdy element ma swoje miejsce i jest dokładnie opisany. Elementy wyliczone co do sztuki. Ma to zalety i wady. Wadą jest konieczność szukania "jak nam co ucieknie", a w wypadku nie znalezienia brak możliwości skończenia prac montażowych. Zaletą jest, że gdy wszystko przylutujemy i każdy element ma swoje miejsce, potwierdza to, że montaż został przeprowadzony prawidłowo.
Obecnie koszt zakupu takiego kitu to ponad 3000zł, a dostajemy worek z podzespołami. W wypadku JUMY nasze ambicje konstruktorskie są sprowadzone do minimum, poza regulacją i żmudnym montowaniem nie ma miejsca na naszą inwencję (a za taką kwotę można zakupić gotowe niezłe radio z nadajnikiem 100W).
Jedynym modułem JUMY który da się zmontować i sprawdzić jest DDS. Pozostałe moduły muszą być uruchamiane jako całość radia. Jakikolwiek błąd, zwarcie i mogą się uszkodzić drogie wzmacniacze. Ja się właśnie znajduję na takim etapie. Zastanawiam się jak zminimalizować możliwość uszkodzeń podczas uruchamiania.
Uważam, że amatorskie modułowe radio do zmontowania w domu musi mieć możliwość uruchomienia i sprawdzenia każdego modułu oddzielnie na biurku. Konstrukcje K1, K2, JUMY nad którymi zachwycają się niektórzy nasi koledzy, takiej możliwości nie dają.

[SP4HKQ]

Uruchomiłem i wstępnie dostroiłem odbiornik JUMY. Kilka uwag (całkowicie subiektywnych) na temat jego pracy. Urządzenie w trybie odbioru pobiera 375 mA. Prawidłowo zmontowane wymaga podłączenia tylko 14V i wyregulowania AGC. Brak jakichkolwiek problemów z uruchomieniem, jeśli nie pomyliliśmy elementów podczas montażu. Posiada poprawną czułość jak na urządzenie HM. Bez problemów możliwy był odbiór stacji na 3.5 jak i na 28 MHz. Automatyka radzi sobie bez problemu z sygnałami dużymi jak i małymi.
Teraz zaobserwowane wady. Urządzenie na 3.5 MHz ma jednego "ptaszka", na 7 jest ich 4, na 14 ok 20, a na 28 trudno znaleźć miejsce żeby nie było ich słychać. Poziom ptaszków to od S1 do S4. Najgorzej jest oczywiście na 28. Za taki stan jest odpowiedzialny DDS na AD9851. Pomyłką jest też zastosowanie LM386 we wzmacniaczu mcz. Pomimo zastosowania słuchawek dźwięk jest "płaski" bez dynamiki. Lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie kilku watowego wzmacniacza samochodowego np TDA2003 lub nawet LM380. Nieznacznie mniejsza czułość w stosunku do radia fabrycznego. Wyraźny brak wzmacniacza na wyższych pasmach.
Po uruchomieniu i wyregulowaniu toru nadawczego, oraz zamknięciu obudowy postaramy się dokonać możliwych w warunkach amatorskich pomiarów, które zaprezentujemy na forum.

[TG50]

Urządzenie prezentuje się bardzo ładnie, wszystko fajnie przemyślane i rozplanowane, minimum kabli, sama przyjemność ze składania i uruchamiania. Szkoda, że w tej klasie "kitu" i za taką cenę nie dopracowano bardziej tych kilku drobiazgów. W ramach modyfikacji wzmacniacz m.cz. możemy wymienić ale DDS to już grubszy problem. Ja bym wolał zamiast złoconych płytek dostać w zestawie DDS na AD9951 bo to ma wpływ na jakość odbioru.
Najciekawsze byłoby porównanie na tej samej antenie z inną amatorską homodyną np. Piligrimem.

[SP9SNC]

Witam.
Juma nie jest martwym projektem, oto modyfikacja DDSa:
http://www.kolumbus.fi/juha.niinikoski/
Po wgraniu oprogramowania pozwala porównać oba DDS przełączając w menu 98 vs 99.
Juha doszedł do wniosku, że wystarczy drobna modyfikacja, która "załatwia" problem, a wychodzi nieporównywalnie taniej.

Vy 73 Piotr

[SP4HKQ]

Nadajnik JUMY uruchomiany. Oddaje ok 10W. Wykonałem dziś na nim kilka łączności na 7 MHz. Korespondenci chwalili jakość sygnału.
Wykonałem pomiar czułości odbiornika i odwzorowanie poziomu sygnału przez S-metr. Czułość odbiornika JUMY jest wyższa niż 0.3uV. Niżej nie mogłem pomierzyć, ze względu na brak tłumika. S-metr prawidłowo oddaje poziomy sygnałów od S3 do końca skali S9+40 dB. Pomiary wytłumienia wstęgi bocznej jeszcze przede mną.
Juma jest fajnym, mobilnym urządzeniem. Składanie i uruchomienie nie sprawia większych trudności. Jednak wydanie 700 Euro na worek z częściami i przeznaczenie ok 2 tygodni życia na montaż, wywołuje spory sprzeciw. Uważam, że osoba która będzie potrafiła złożyć Jumę, wykona też każde inne urządzenie HM. Przy odrobinie radiowej gospodarności i wkładzie pracy własnej przy mechanice, można zbudować urządzenie za 1/4 ceny Jumy, a parametry będą podobne, albo i lepsze. A na przekładnie Jumy Maćka widzimy, że i z wyglądem można sobie poradzić.

[SP5CII]

Dzisiaj miałem łączność z Zdzisławem na 7Mhz i 3.5 Mhz. Porównując sygnał z poprzednio słyszanymi Piligrimami zdecydowanie u Zdzisława lepszy. W ciężkich warunkach odbiorczych u mnie doskonale mnie się go czytało-mam QRM który mnie prześladuje na S6-9. .Trafił prawidłowo z pasmem akustycznym.Jest kompromis przenoszonych niskich częstotliwości i wysokich w uformowanym sygnale SSB które decydujący mają wpływ na przenoszoną informację.Sygnał wpadający w "ucho".
Mam sentyment do urządzeń z fazowym formowaniem sygnału jako że pierwsze moje urządzenie SSB to była wzbudnica fazowa zbudowana w czasie odbywania służby wojskowej 1972 r. Wykonanie rozbudowanego przesuwnika fazowego dało mnie popalić bo wiadomo w tym czasie jaka była baza pomiarowa Dopiero zastosowanie wkładki W66 (pasmo akustyczne od 300-400hz do ok 3.5 kHz) pozwoliło na pozbycie się do końca częstotliwości nie obsługiwanych przez przesuwnik fazowy.. Jak nie wspominałem ze to wzbudnica fazowa to korespondent nie widział różnicy w porównaniu z filtrową.Z bratem SP5GDY a on szczególnie konto dx-we nam ruszyło do przodu hi. Potem powędrowała do Wyszkowa i rozpłynęła się ...Zbudowanie potem wzbudnicy filtrowej i trx- było spacerkiem Gdy "generalicji" powiedziałem ze za 2 lata będą używać emisji SSB nie brali tego pod uwagę -"kto tego bełkotu będzie słuchał " . Życie szybko zweryfikowało i zaczęli nadawać i słuchać hi.
Jeszcze chodzi mi po głowie wrócić do takiego ustrojstwa ale podstawowy problem to brak czasu i Donek który każe jeszcze 2lata dłużej pracować hi.
Pozdrawiam 73!! udanych dalszych konstrukcji.

[SP2QCA]

(11-12-2011 0:07)SP5CII napisał(a):  [...] Porównując sygnał z poprzednio słyszanymi Piligrimami zdecydowanie u Zdzisława lepszy.

Na czym polega tajemnica sukcesu? Przesuwnik czy coś innego?


73! Artur sp2qca

[SQ4AVS]

Jak zwykle w takim wypadku na rozwiązaniu układowym. Winę ponoszą zastosowane multipleksery o dużej rezystancji szeregowej do przełączania nadawanie -odbiór i niska wydajność prądowa wzm. ne5532 ograniczona jeszcze rezystorem szeregowym na wyjściu ne5532. Co prawda można obniżyć rezystancję szeregową sterującą fst ale ne5532 w takich warunkach z obciążeniem pojemnościowym łatwo się wzbudza. Ja u siebie w sdr-ach z tanich wzmacniaczy stosowałem ts914, tle2064 ale to były poczwórne wzm, w piligrimie nie rozwiąże to problemu rezystancji kluczy do przełączania nadawanie odbiór i problemu rozrzutu ich parametrów co wpłynie dodatkowo na wytłumienie wstęgi bocznej.

[SP4HKQ]

Juma ma rozdzielone tory Rx i Tx, wraz z dedykowanym do każdego toru polifazerem. Przesuwniki są 6 biegunowe więc odrobinę gorsze niż w Piligrimie. Ale jak twierdzą znawcy problemu takie rozwiązanie w zupełności wystarcza. W torze odbiorczym zastosowano drogie wzmacniacze LT1113, o niskich szumach (ok 1nV/pierwiastek z Hz i mocy szumów 0.8 pA/pierwiastek z Hz) i wysokiej oporności wejściowej. W Jumie brak kompresora dynamiki na wej mikrofonowym, co ma zalety i wady. Wadą jest brak wyrównania mocy sygnału podczas nadawania, a zaletą poprawne audio sygnału nadawczego. Większość rozwiązań z kompresorem ma sygnał lekko zniekształcony taki "prze-kompresowany".
Grupa HM HUSAR zamierza zaprojektować i wykonać homodynę o dobrych parametrach w oparciu o istniejące rozwiazania. Wybierając z nich "to co najlepsze". Henryk SP2JQR zaproponował rozwiązanie kompresora mikrofonowego do HUSARka który opisanej powyżej wady nie będzie posiadał. Rozwiązanie zaprezentujemy po wykonaniu prób. Jak napisaliśmy w temacie "HUSAREK" płyta główna homodyny będzie wykonana w technologii mieszanej. Część elementów będzie przewlekana (większość układów scalonych będzie na podstawkach), a oporniki i kondensatory będę SMD. Pozwoli to budującemu na eksperymenty, a kolegom mniej zasobnym w kasę (w chwili obecnej) , na zastosowanie tańszych układów. W przyszłości bezproblemową wymianę na droższe, a więc i lepsze. Drugą zaletą tego rozwiazania jest uruchamianie modułu z tanimi wzmacniaczami, a dopiero jak wszystko będzie ok, zastąpienie ich drogimi. Zainteresowanym będą dostępne płytki PCB, a rozwiazania układowe będziemy opisywać i omawiać na forum od stycznia 2012r. To tyle autoreklamy.