HomeMade

Pełna wersja: dowolne podłaczenie plusa i minusa do każdego urządzenia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Wy tu gadu gadu o pierdołach, a ja przez te wasze zabezpieczenia spaliłem kilka ważnych elementów... między innymi mikroprocesor, enkoder magnetyczny i wyświetlacz LCD ... bo pierwszy raz w życiu wlutowane diodę zabezpieczającą. Ciasno było, bo to płytka SMD, a dioda zwykła przewlekana wlutowana jako SMD no i przylutowałem ją za blisko innego elementu, stabilizatora 5 v, nie popatrzyłem pod lupą, nic się nie działo, przez cały dzień, ale w którymś momencie gdzieś się płytka podgęła... wąska, długa i 13 v poszło na 5. Niech szlag trafi wszelkie tego typu zabezpieczenia. Nigdy w życiu nie spaliłem żadnego układu odwrotnie podłączając zasilanie, a dłubię już ponad 40 lat.
Jak widać na płytkach SMD nie należy lutować innych elementów niż SMD, minitaturyzacja zbiera żniwo.
Mam na to radę. Diode nalezy dołaczyc do plusowego przewodu zasilacza warsztatowego, wtedy jak nie działa nalezy w pierwszym rzedzie zmierzyc napiecie za diodą przylutowaną do płytki. Gdy go nie ma, albo jest za male, trzeba sprawdzic przyczynę. W ten sposób nie spali sie żadnego elementu.
No cóż moje rozwiazania sa raczej z poprzedniej epoki i jak widac nie nadaja sie do nowoczesnej techniki cyfrowej SMD.
Zreszta pisalem o mostu Greatza. Dioda to rozwiąznie minimalistyczne. Ma swoje plusy, bo wiadomo, że zasilanie zawsze nalezy przylutowac do diody. W ten sposob nie pomyli sie miejsca zasilania na płytce.
To sa wszystko sposoby tymczasowe i nie zabezpieczaja przed awariami na płytkach. Gdyby tam tej diody nie było to coś innego mogloby się zewrzec z plusem i popalić elementy. To nie dioda winna tylko sposób zaprojektowania płytki.
Jurku!

Zawsze Cię miałem za grzebacza więc popatrz na to z tej strony, że nareszcie, oficjalnie, dołączyłeś do NAS! To w moim przekonaniu raczej nobilitacja ;-)

L.J.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Przekierowanie