Mi też już od jakiegoś czasu chodzi po głowie myśl o zbudowaniu jakiegoś telegraficznego nadajnika w stylu retro. Początkowo myślałem o jakiejś prostej konstrukcji z przełomu lat dwudziestych i trzydziestych - jakiś Hartley albo TNT. Jednak po chwili zastanowienia koncepcja uległa zmianie. Po pierwsze urządzenia tego typu trudno zaliczyć do stabilnych, a poza tym chcąc trzymać się wzorców z epoki (montaż na desce) uzyskujemy niezbyt bezpieczne urządzenie, z odsłoniętymi elementami na których występuje wysokie napięcie.
Tak więc moja koncepcja teraz uległa zmianie i idę raczej w kierunku czegoś stabilizowanego kwarcem, z filtrowaniem sygnału oraz, osobnymi stopniami oscylatora i wzmacniacza oraz filtrem dolnoprzepustowym za PA. Częstotliwość może być ustawiona na stałe, powiedzmy kwarcem 3.579545 MHz. W miarę możliwości chciałbym wykorzystać posiadane lampy, przy czym zależy mi na "klimatycznym" wyglądzie, a więc mile widziane lampy z cokołami europejskimi, amerykańskimi, bocznostykowymi, tudzież octalowymi. Nowsze loctal i noval raczej odpadają. Chciałbym wykorzystać coś z posiadanych zbiorów lamp (na 6,3V żarzenia mam chociażby 6k7, 6ż8, EF6, EF11, w roli PA widziałbym 807).
Zasilacz z transformatora z Mazura i AZ1 (najlepiej w osobnej obudowie, coby można było go wykorzystać przy innych lampowych projektach.
Może jednak zacznę od tematu zgodnego z tym wątkiem. Czy w miarę prosto można zbudować np. na 6ż8 dobry i stabilny generator VXO (częstotliwość na stałe ustalona kwarcem). Rozpocząłbym właśnie od takiego modułu.
Mam też trochę lamp na inne napięcia żarzenia (12ż1ł, 2ż27ł, 4p1ł, 2k2m, 2ż4) ale wówczas komplikuje się kwestia zasilania.
W grę ewentualnie wchodzi też zastosowanie w VXO jakiejś lampy novalowej (wygląd nie jest najważniejszy).
Po drugie jak wygląda kwestia bufora i kluczowania? Wolałbym, żeby VXO działało cały czas i po prostu sam sygnał był po naciśnięciu klucza "przepuszczany" do toru wzmacniacza.
Mogę liczyć na jakieś porady?