Zatem spróbuję. Homodyny, w szczegolności te na kluczach analogowych, maja wiele zalet ale też wady, o których należy wiedzieć by w miarę możliwości minimalizować ich wpływ. Do niewątpliwych zalet zaliczyłbym prostotę wykonania i powtarzalność parametrów bez uciekania się do zaawansowanej aparatury pomiarowej na etapie budowy i uruchomienia. Jak już napisałem wcześniej, radio działa "od włączenia". Co do zasady działania, najprościej ujmując chodzi o to by uzyskać dwie kopie oryginalnego sygnału, przesunięte w widmie do zakresu akustycznego możliwego do wzmocnienia do wartości niezbędnej do uruchomienia słuchawek czy głośnika lecz jednocześnie przesuniętych w fazie tak, by niepożądana wstęga uległa wytłumieniu. Z prostego sumowania sygnałów wiemy, że dwa sygnały o jednakowej amplitudzie lecz przesunięte w fazie o 180 stopni wzajemnie się znoszą czyli ich suma równa jest 0.
Lecz jak uzyskać dwie takie same kopie spełniające ten warunek?
Są co najmniej dwie metody:
1. rozdzielamy sygnał na dwa identyczne tory bez zmiany amplitudy i fazy i mieszamy je z VFO, które ma 2 wyjścia przesunięte w fazie o 90 stopni uzyskując dwie kopie sygnału przesunięte o 90 stopni,
2. bądź rozdzielamy sygnał przesuwnikiem fazowym na 2 kopie, które są równe co do amplitud lecz przesunięte w fazie o 90 stopni. w tym przypadku VFO może być wspólne dla obu mieszaczy (kluczy).
To pierwsze rozwiązanie jest zastosowane w omawianym radiu.
Ale jak uzyskać brakujące 90 stopni przesunięcia? Oczywiście w przesuwniku fazowym. To taki człon, który "opóźnia" sygnał na wyjściu w stosunku do wejścia, w najprostszym przypadku człon RC. Rzecz jasna to opóźnienie zależy od częstotliwości i dodatkowo zmienia amplitudę na wyjściu co przekłada się na dokładność wytłumienia lecz można sprawić, że tą wadę można zminimalizować. Niejako intuicyjne możemy przyjąć, że jeśli zastosujemy dwa identyczne przesuwniki przesuwające fazę o 90 stopni to dla określonej częstotliwości na wyjściu jednej kopii uzyskamy sygnał przesunięty o 90 ale na drugim o
180 stopni. Jeśli faza będzie zgodna to sygnał się zsumuje, jeśli przeciwna, zniesie.
No dobrze ale wychodzi, że będzie tylko jedna taka częstotliwość dla której warunek będzie spełniony a co z resztą? Jest rada, należy zwiększyć liczbę przesuwników tak by liczba biegunów maksymalnego tłumienia w założonym zakresie spełniła nasze oczekiwania. Można pojedyncze człony złożyć w kaskadę tak by rozłożyć bieguny maksymalnego tłumienia w interesującym nas zakresie. Jak to zrobić szczegółowo możemy poczytać w
tym dziele lecz uprzedzam lektura nie jest dla początkujących. Oczywiście, rezultat końcowy jest wypadkową przyjętych założeń (liczbą biegunów i ich rozmieszczeniem w założonym zakresie) i zależy od dokładności doboru elementów składowych lecz jak zostało to już praktycznie zweryfikowane nie jest szczególnie trudne do uzyskania.
W rozważanej konstrukcji zastosowano przesuwnik polifazowy (co w wolnym tłumaczeniu można określić jako wielofazowy) dla którego jest zaawansowany arkusz kalkulacyjny z całym niezbędnym aparatem matematycznym pozwalający samodzielnie zobaczyć jak dobór elementów wpływa na tłumienie niepożądanej wstęgi bocznej i jakim kosztem (wprowadzanym tłumieniem). To bardzo pouczające narzędzie i zachęcam do pobawienia się zmianą założeń by samodzielnie ocenić ich wpływ.
Co do samej konstrukcji US5MSQ na jego stronach www nadal można pobrać archiwum z gotowym projektem w technologi THT. Jeśli koniecznie chcesz projektować własny druk to oczywiście miło by było dorzucić projekt w SMD, może ktoś zechciałby się skusić na powrót do przeszłości. Zachęcam!