RE: Dobry soft do płytek designspark
Po dwóch wieczorach intensywnych działań ZROZUMIAŁEM logikę działania programu. Na obecnym etapie umiem zakładać własne biblioteki (tak: jest ich kilka koniecznych do prawidłowego działania programu), wzajemnie powiązanych ze sobą, co koniecznie i uważnie należy wykonać. Każda z tych bibliotek ma inne rozszerzenie, i np. zaprojektowany element do biblioteki ...ssl NIE BEDZIE widoczny, jeśli nie powiążemy go z obudową, ponieważ przy rysowaniu schematu widoczne są biblioteki z rozszerzeniem ....cml. Inne rozszerzenie przypisane jest bibliotekom do podglądu 3D - ....pkg. I tu należy je odpowiednio powiązać z projektowanym elementem z bibliotek .ssl i .cml. Nie jest to trudne, lecz na etapie projektowania trzeba to zrobić UWAŻNIE. Wszystkie te biblioteki przez siebie projektowane najrozsądniej jest umieśćić w swoim zbiorze (katalogu)...u mnie jest to biblioteka o nazwie "sp6ifn" i różnych rozszerzeniach, w zależności od tego czy projektowany jest element do rysowania schematu, czy jego obudowa, czy też wygląg 3D. Każdy element jako podzespół ma oczywiście swoją nazwę, ale już niejako wewnątrz katalogu "sp6ifn".
Powiązanie elementów schematu, jego obudowy i wyglądu może się odbywać (tak wygląda z logiki programu) z poziomu innych katalogów, co będze ułatwieniem przy projektowaniu własnej biblioteki, nie będzie potrzeby ponownego rysowania tego, co już znajduje się w innych bibliotekach. Tego nie próbowałem jeszcze, lecz sądzę że tak właśnie jest ponieważ można do jednego katalogu "wsadzić" wszystkie inne, ale ilość w nim elementów nie pozwoli już nam na swobodne manewrowanie nimi, po prostu ZGINIEMY w ich ilości.
Obecnie rysuję sobie jakiś prosty schemacik z własnoręcznie zaprojektowanym elementem którego nie było w dostępnych bibliotekach i wychodzi na to że dzała on prawidłowo, ponieważ przy wykonywaniu polecenia "Connection" znikają śmieszne krzyżyki na pinach nigdzie jeszcze nie podłączonych.
Funkcja ta działa tylko wtedy gdy zdefiniujemy "linię" tą funkcję wykonującą. Piszę o tym dlatego że zainstalowałem ten program (ten sam) na dwóch różbnych komputerach, lecz z innymi systemami operacyjnymi, i okazało się że początkowe ustawienia na każdym z nich były inne. Dotyczyło to między innymi zdefiniowania wykonywanych poleceń, koloru tła rysowanych schematów, kolorów linii i innych drobiazgów.
Rozpisałem sie troszkę, lecz mogę powiedzieć że w porównaniu do tego programu "Kicad" to przerost formy nad treścią, a do "SprintLayouta" dystrybutor powinien DOPŁACAĆ kupującemu ten program.
Ostatecznie CHYBA ŁYKNĄŁEM ten program do swoich zastosowań, choć ma też drobne mankamenty, np. po uchwyceniu myszką elementu obraz nam się nie przesuwa poza część niewidoczną na ekranie, co jest bardzo wygodne w Layoucie. Na razie TESTUJĘ dalej!
Rysio!
bo zanudzam już trochę czytających.....
|