Jesli po podlaczeniu i po tych kombinacjach nie jest wykrywane przez system jakiekolwiek urzadzenie (nawet z bledem) tzn. nie przechodzi na USB enumeracja to jest to o czym wspominalem czyli brak w firmware obslugi.
Niestety nie przegladalem strony Jovy i tutaj pytanie czy udostepniane firmware jest przeznaczone do wgrywania przez JTAG czy przez USB. Jak przez USB z programu do obslugi to tutaj bym nie ryzykowal jego wgrywania przez JTAG. Moze byc szyfrowane lub moze to byc jego fragment bez bootloadera. Nalezalo by tutaj zrobic w disassemblerze analize tego kodu...
Odnosnie mocy i rurki to niestety nie jest wykladnik
ja moja 50W czasami spokojnie lutuje ekrany z mosiadzu itp., a czasami jest problem cos wylutowac z wielowarstwowej PCB (mimo nadlania sporo cyny) i trzeba brac kolbe 80W... W sumie czesciej uzywam 50W z tego powodu ze kolba LR21 lepiej mi lezy w rece...
Natomiast brak regulacji temperatury to jest niestety spory problem, takie ludownice sa dobre na linie produkcyjne... ale nie do warsztatu gdzie swiadomie czasem trzeba ta temperature zwiekszyc lub zmniejszyc. Niestety czasem PCB oddaje wiecej lub mniej ciepla, albo grot ma mniejsza lub wieksza powierzchnie przez co przekazuje cieplo lepiej lub gorzej.
No ale widac Jovy jakos tak ma
wypuszczajac Jovy RE 7500 kopiowali stacje ERSA i srednio im tak kopia wyszla co po czesci poprawili w 8500... a tutaj ta lutownica to jest dla mnie zagadka, znowu chyba wzorowali sie na sprzecie typu Peace itp. przeznaczonym na linie montazowe gdzie operator nie powinien miec mozliwosci zmiany temperatury i stacje sie programuje... Natomist ich target to glownie serwisy gdzie takie rozwiazanie nie ma racji bytu lub stanowi spore utrudnienie (lutuje sie spora game plyt i elementow i stale ustawienia powoduja tylko problemy) i to najbardziej zastanawia co oni chcieli osiagnac
W sumie powiem tak przerobilem juz w firmie i w domu rozne lutownice i doszedlem do wniosku nic nie zastapi przyzwoitej stacji. Po prostu z dobrym topnikiem (ktore tez nie sa tanie) lutowanie to inny komfort nawet malutkich (603, 402) elementow i najmniejszych rastrow. Dlatego w lutownice to akurat warto zainwestowac troche wiecej, zreszta przy dobrych firmach spadaja tak jak wspomnialem koszty eksploatacji - zwlaszcza ze ten sprzet (grzalki groty sa wlasnie projektowane na linie produkcyjne itp.) wiec w amatorskich zastosowaniach wystarczaja na lata...
Jest jeszcze opcja wykorzystania tej kolby i transformatora z jakims obublikowanym w internecie czy EP sterownikiem lutownicy. Tez jakas opcja (chyba najtansza). Jest to chtyba szybsze rozwiazanie niz poznawanie tego procesora i dlubanie w jego oprogramowaniu. Ja tak zastanawiam sie czy nie zrobic sobie rozlutownicy z "raczka" Solomon-a. Te tanie rozlutownice maja pewne wady... natomiast jest to sprzet ktory uzywam moze pare razy w roku wiec pieniadze jakie trzeba dac na gotowa rozlutownice tej firmy wole przeznaczyc na inny sprzet...