Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
BHP w Radiokomunikacji...
SP3SUZ Offline
Zaawansowany użytkownik
****

Liczba postów: 494
Dołączył: 30-09-2013
Post: #1
BHP w Radiokomunikacji...
Witam Koledzy! Mam na uwadze taki temat bo całe krótkofalarstwo nasze kochane to także sztafeta pokoleń. Każdy z nas ma młodszych adeptów lub prawie każdy i czasem od razu trudno wszystko od razu przekazać tak aby jeden z drugim ( drugą - czasem się zdarzają dziewczyny konstruktorzy) czegoś nie "wykręcił". Bagatela kiedy spali układ i więcej nic się nie stanie. Gorzej kiedy jest za blisko i ...
Dlatego proponuje zebrać wspólnie co ważniejsze zasady aby najmłodsi wiedzieli co z czym "się je" i przy okazji kiedy nie wyjdzie jakaś konstrukcja nie uszkodzili siebie ani domowników. Ja zacznę a Koledzy będziecie dokładać swoje porady w temacie. Wiem że temat powinien znaleźć się w dziale "Warsztat radioamatora" ale niech już tu będzie. Bo o BHP warto szerzej podyskutować. Uważam że także z pożytkiem dla innych.
No to ja zaczynam :
1) Półprzewodniki typu 2N3866 i podobnie zbudowane zawierają bardzo szkodliwy związek zwany BeO2 czyli tlenek berylu. Otwarcie tych tranzystorów może wywołać zatrucie tlenkiem berylu czyli beryliozę nie mylić z boreliozą ( ukąszenie przez kleszcza)
2) Kondensatory - przed zamontowaniem kondensatora do układu upewnij się czy jest na właściwe napięcie, oraz jakie OBECNIE napięcie jest w układzie ( zasilacz!). Umieszczenie w układzie kondensatora na zbyt niskie napięcie może spowodować "wystrzał" i zaśmiecenia całego pomieszczenia. Pomijam możliwość utraty wzroku i poparzenia gorącym elektrolitem. Ale ...(!) kondensatory tantalowe mają jako elektrolit użyty kwas azotowy( HNO3) i wystrzał takiego kondensatora spowoduje oprócz jego zapalenia wydzielanie trującego gazu w postaci brązowego dymu. NIE WDYCHAJ TEGO W ŻADNYM RAZIE!!! Ten dym zawiera lotne związki kwasu azotowego i jeśli trafi do twoich dróg oddechowych spowodować może poparzenie! Zanim zastosujesz te kondensatory skądinąd bardzo dobre upewnij się jakie jest zagrożenie. Taki kondensator przy uszkodzeniu najczęściej "dostaje przerwy" i zamiast orginalnej pojemności np 22 uF potrafi mieć 16 pF, ale może się zdarzyć zwarcie i jeśli nie wystrzeli bezpiecznik wtedy... a po co to komu?
3) Podczas lutowania nie wdychaj zapachu ani dymu z lutowanego miejsca. Zapewnij sobie dobra wentylację bo to cholerstwo jest rakotwórcze !
4) Materiał do mycia i zabezpieczenia płytki drukowanej... sama chemia trzeba uważać aby zapewnić sobie wentylację. Kalafonia rozpuszczona w spirytusie owszem ładnie pachnie ale ani zdrowe ani smaczne to nie jest. A powstaje pytanie - od czego na drugi dzień mnie tak boli głowa, przecież tylko płytki malowałem?
5) Pola wysokiej częstotliwości. Unikaj niepotrzebnej emisji i przebywaniu w polu w.cz .Wszędobylskie Wi - Fi owszem jest pomocne ale po co to ma ci walić po mieszkaniu w nocy kiedy wszyscy śpią i nikt tego nie używa? Na noc wyłączaj, lepiej śię śpi!
6) Regulacja nadajników, sam je budujesz i wiesz jak działają ale nie musisz wystawiać siebie i domowników na działanie fal. Zaekranuj co trzeba , najlepiej całość. Chcesz pokazać kolegom to zdejmij ekran ,zrób zdjęcie i zamknij na powrót.
7) Nasłuchy radiowe i testy odbiornika- rodzina wie że jesteś krótkofalowcem i nie katuj Ich bez przerwy sygnałami z pasma. Ścisz albo załóż słuchawki, ktoś po dziesięciu godzinach w fabryce lub na kasie w sklepie chętnie posłucha ...ale muzyki lub obejrzy mecz zamiast słuchać "stodwudziestejpiątej" próby zestrojenia układu i odnalezienia błędu.
8) Nieczynne kable antenowe uziemiaj, albo odkładaj tak żeby się o nie "nie zabić". Inna sprawa żeby nie stawać bosymi nogami na wtyczce nie używanej anteny kiedy testujemy nadajnik na tej drugiej. Przywalenie 250 Wat spowoduje indukcje w tej na podłodze i wtedy nie będzie to miłe. Powstaje wtedy nowa dyscyplina sportu - "skok o wtyczce " Big Grin a biurko rozwalone kolanem będzie tego dotkliwą i niemiłą pamiątką.
9) Pamiętaj żeby po zakończeniu pracy ZAWSZE wyłączać napięcie zasilania twego stanowiska. Najlepsze rozwiązanie to osobna " S-ka " tylko na twoje stanowisko. Wychodzisz - opuszczasz "hebel " i masz pewność że się nic nie stanie. Podobnie jest z antenami. Kiedy odchodzisz od radiostacji lub stanowiska testów na czas dłuższy niż 15 minut odłącz zasilanie i uziemij anteny. Obecne anomalie klimatyczne ... i tak dalej... mogą "skasować" nie jednego drogiego MOS -FETa którego Ty specjalnie ściągałeś np. z USA lub Chin. Teraz weź to kup ! A wychodząc z domu patrzyłeś w okno gdzie świeciło słońce. Nie patrzyłeś w drugie i nie widziałeś tej chmury burzowej...
10) Zasilacze do prób i testów powinny być znane , czyli powinieneś wiedzieć jakie jest napięcie i maksymalny prąd. Podłączając nowy układ oblicz czy zasilacz "da radę to pociągnąć". Inaczej coś się sfajczy, pytanie czy w porę odłączysz żeby tak nie było. Bardzo dobrym rozwiązaniem do testów jest zasilacz regulowany. Jak nie masz a używasz zasilacza o wyższym prądzie pomiędzy badany układ a zasilacz wstaw bezpiecznik o przewidzianym obliczonym nominale. Uwierz że człowiek jest omylny i robi błędy, a po co spalić kilkanaście wartościowych elementów i tydzień pracy jak wystarczy znaleźć błąd i np. jedną diodę wstawić jak ma być a nie odwrotnie. Uwierz - wiem co mówię.
11) Układy scalone - pod katem zatruć i substancji szkodliwych obowiązują te same normy co do tranzystorów i innych tego typu podzespołów. Jak się spali wywalamy bez otwierania! chyba że "samo " eksploduje. wtedy mówi sie trudno, trzeba posprzątać ale najpierw wywietrzyć.
Ode mnie na razie tyle. Teraz czekam na Kolegów
No to jeszcze raz ja.
12) baterii od radiotelefonów a tym bardziej od komórek nie otwieraj pod żadnym pozorem! Te urządzenia zawierają łatwopalne minerały które w połączeniu z tlenem z powietrza mogą spalić całe mieszkanie.
Akumulatory "żelowce" znane jako bezobsługowe to w sumie klasycznie zbudowane akumulatory z tym że korki zamykające cele są pod klapką i nie powinno się ich także otwierać. Jeśli ładujesz takie baterie w domu to otwórz okno w pomieszczeniu gdzie to się odbywa. Gazy wydostające się spod korków pomimo minimalnej ich ilości nie należą do najzdrowszych mówiąc delikatnie.
Podobnie postępujemy z akumulatorami samochodowymi, ostrożności nigdy nie za wiele.
Stosując nowe nie znane akumulatory zapoznaj się z ich dokumentacja fabryczną , trzeba wiedzieć ile można z takiej baterii wyciągnąć i czym i jak długo to,ładować.
Ładując akumulator w radiotelefonie w razie konieczności nadawania odłącz ładowarkę lub upewnij się czy można nadawać przy włączonym ładowaniu. Nie każdy sprzęt to lubi i może dojść do uszkodzenia ładowarki.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-09-2015 17:10 przez SP3SUZ.)
27-09-2015 9:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
SQ9JXT Offline
Tomek
****

Liczba postów: 493
Dołączył: 05-04-2011
Post: #2
RE: BHP w Radiokomunikacji...
Władek, dobrze że to wszystko napisałeś, akurat zgadzam się z Tobą w 99%.

1. Półprzewodniki typu 2N3866 to muzeum (gdzieś z przed 25 lat), początkujący amatorzy mogą się z nimi zetknąć raczej przez przypadek.
Źródła silnie trującego tlenku berylu raczej bym się doszukiwał w bardzo ostatnio popularnych rezystorach bezindukcyjnych z wycofanych modułów BTS używanych przez krótkofalowców dla wykonania sztucznego obciążenia aż do 4 GHz. Są one b. wygodne, gdyż w zależności od modelu jeden taki rezystor może być obciążony mocą od 50-150 W. Jednak jest warunek: potężny radiator. W przypadku, gdyby ktoś o tym nie wiedział i obciążył go znamionową mocą bez umieszczenia na radiatorze to rezystor może od nadmiaru ciśnienia eksplodować a wydzielające gazy są bardzo trujące! Rezystory takie NIGDY nie powinny zostać obciążane bez umieszczenia go na radiatorze, gdyż jego obudowa potrafi rozproszyć jedynie około 3 W. Niestety na znanych portalach te rezystory są sprzedawane (najczęściej) bez fabrycznych modułów chłodzących, więc łatwo popełnić błąd przy podłączaniu "na próbę".

2. Włączanie nieznanych urządzeń. Takie sprawy jak włączenie urządzenia, które ktoś przyniósł do naprawy, albo starego radia z piwnicy albo jakiegoś złomu najlepiej wykonać poprzez włączenie w szereg z nim żarówki 230 V / 40-100W. Żarówka zabezpieczy odbiornik przypadku gdy w jego układzie będzie zwarcie.

3. Do różnych prób (szczególnie z przetwornicami zasilanymi z sieci 230 V) należy sobie kupić albo wykonać transformator separacyjny. Starczy o mocy około 50-100 W. Najprościej wykonać taki, łącząc dwa jednakowe, zwykłe transformatory sieciowe o dowolnym napięciu wtórnym. Połączyć trzeba uzwojenia wtórne razem co da porządny transformator separacyjny z podwójną izolacją, całość zamknąć w obudowie z kablem, bezpiecznikiem, włącznikiem i gniazdem wyjściowym. Najwygodniej przy testach podłączyć do niego badane urządzenie albo przyrząd pomiarowy (o ile jest zasilany z sieci, np. oscyloskop). To zabezpieczy nas przez zwarciem "przez masę" i zniszczeniem urządzenia pomiarowego albo badanego.

4. Dym, no właśnie. Temat jest bagatelizowany. O ile jeszcze dym z kalafonii sosnowej to bajka jednak wraz z nią unoszą się opary metali ciężkich (głównie ołowiu, bo większość jednak lutuje tradycyjną cyną z ołowiem). Wdychanie dymu z lutowania jest zatem na dłuższą metę b. szkodliwe i może się to źle skończyć. Zatem lutować trzeba przy odpowiednim wyciągu (można sobie zrobić o ile warunki lokalowe pozwolą to stary okap z kuchni podłączony do kanału wentylacyjnego) ewentualnie otworzyć okno a w ostateczności chociaż jakiś wentylator odciągowy. Sam mam taką starą lampę UNITRA, która prócz 4 miniaturowych świetlówek ma wentylator odciągowy, który opary wyciąga poza zasięg nosa i ust. Jest to jakieś rozwiązanie i można takie wentylatory zespolone w lampach albo wolnostojące kupić na alledrogo.

5. Ładowanie akumulatorów kwasowo-ołowiowych powszechnie zwanych żelowymi. Przy małych prądach nie wydziela się z nich żaden gaz. Natomiast przy dużych prądach ładowania/rozładowania należy zachować ostrożność i nie palić w pobliżu papierosów. Wydzielający się wodór w połączeniu z powietrzem tworzy mieszaninę wybuchową. Zatem zachować ostrożność szczególnie przy ładowaniu większej ilości akumulatorów, albo akumulatorów otwartych trakcyjnych w małych pomieszczeniach.

6. Napoje, które się czasami zabiera do warsztatu (herbata, kawa, itd) należy trzymać poza stołem warsztatowym, gdyż inaczej na 100% się go prędzej czy później wyleje na urządzenie, nad którym się pracuje. Jak to w życiu bywa, zwykle takie urządzenie jest pod napięciem i zapewne wtedy ulegnie ono uszkodzeniu. Zatem takie trunki trzymać poza zasięgiem własnych rąk, gdzieś na osobnym stoliku.

7. Przed pomiarem kondensatora (obojętnie jakiego typu) miernikiem RLC/ESR/multimetrem zawsze należy go rozładować poprzez zwarcie końcówek. Kondensatory elektrolityczne na wysokie napięcie należy rozładować poprzez zwarcie wyprowadzeń opornikiem 10 kOhmów / 2 W.

8. Stosować ekologiczne środki gdzie tylko można. Podam przykłady. Mycie płytek drukowanych wyjętych z naprawianych urządzeń. Większość elektroników ma mylne przekonanie, że tylko stosowanie do tego celu IPA albo innych chemikaliów załatwi temat mycia. Niestety prawda jest taka, że najlepsza do mycia takich rzeczy jak PCB wyjęta z naprawianego urządzenia jest zwykła, ciepła kranówka. Niestety IPA nie rozpuszcza większości zabrudzeń pochodzenia organicznego, jak kurz, plamy z soków, kawy, herbaty czy innych płynów, że o zaschniętym cukrze nie wspomnę. Ja to robię tak, że wsadzam płytę pod ciepłą wodę w kranie i myję pędzelkiem z uciętym o 2/3 włosiem, następnie suszę i gotowe. Żadne wdychanie IPA nie jest konieczne.
Podobnie jest z produkcją PCB w domu. Wszędzie wszyscy tylko odtłuszczają i odtłuszczają. Jednak co można odtłuścić skoro płytka przed termotransferem czy naniesieniem emulsji światłoczułej została wyszorowana CIFem. Ona już jest idealnie odtłuszczona i lanie po niej IPĄ nie ma żadnego sensu. Tak samo przed klejeniem, lepiej dany element umyć w gorącej wodzie i wtedy żadne odtłuszczanie nie jest już konieczne, itd, itp. W ten sposób zaoszczędza się na drogich rozpuszczalnikach i wdychaniu ich oparów - zawsze toksycznych mniej lub bardziej.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-09-2015 9:26 przez SQ9JXT.)
29-09-2015 9:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
SP3SUZ Offline
Zaawansowany użytkownik
****

Liczba postów: 494
Dołączył: 30-09-2013
Post: #3
RE: BHP w Radiokomunikacji...
I bardzo dobrze! Tak trzymać. Każdy coś doda i będzie jak trzeba o to chodziło. Zapraszam resztę Kolegów.
Jeszcze przysłowiowe dwa słowa.
13) Kondensatory elektrolityczne zwłaszcza dużych rozmiarów i pojemności. Bomba w domu - potencjalna! dlatego zanim podłączysz do zasilacza , sprawdź pojemność i NAPIĘCIE PRACY. Napięcie pracy powinno być o rząd wielkości większe niz napięcie maksymalne W DANYM WĘŹLE PRĄDOWYM twojego urządzenia. Zwłaszcza zasilacze filtrowane a potem stabilizowane. Patrz - Radmor 3011 taki własnie miał zasilacz, (typ 3371 i pochodne) najpierw filtry a potem stabilizator. Pamiętaj że w filtrze występuje dużo wyższe napięcie niż w stabilizatorze i kondensator pod względem napięcia pracy dobieramy pod katem pracy BEZ OBCIĄŻENIA kiedy napięcie nie wychodzi do odbiornika energii i jest wtedy maksymalnie wysokie. Pamiętaj o oporniku zabezpieczającym kondensator ! Taki opornik (tzw. bleeder) stabilizuje pracę kondensatora powodując rozładowanie napięcia powyżej pewnego poziomu napięcia jaki po wyłączeniu zasilacza powoduje spokojne rozładowanie kondensatora. Brak takiego opornika może spowodować uszkodzenie i wystrzał kondensatora ! A pojemność 15000 uF na 25 V podłączony do plus 35 Volt ( pomyłkowo-hi ) zachować się może jak granat zaczepny RG 46. Nie ma żartów - jak "łupnie" to twarz , oczy, i inne części ciała mogą nosić długie lata "pamiątki" po nieudanych eksperymentach ze źródłami zasilania. Dlatego ZAWSZE stosuj oporniki zabezpieczające kondensatory elektrolityczne i jeśli 25 złotych nie stanowi dla Ciebie szczególnego majątku zalecam się wybrać do sklepu BHP i zakupić okulary ochronne. Szkoda oczu, a przy okazji wystrzał bezpiecznika topikowego potrafi sprawić podobną "niespodziankę" podobnie jak wystrzał lampy. Wyobraźcie sobie że tetroda QQE 03/12 malutka lampka z radiotelefonu FM podczas zbyt długiego strojenia potrafi "strzelić" a szkło w dodatku gorące ( temperatura pracy lamy 300 stopni Celsjusza) rozfrunie się po całym pokoju. Naprawdę dobrze jest mieć okulary ochronne. Ja nie żartuję.
14) Jeśli już o lampach mowa - Lampa nadawcza jakiejkolwiek mocy powinna być osłonięta ekranem z siatki i mieć zapewniona wentylację. Nie należy zbyt długo patrzeć na pracującą lampę ponieważ nawet przy prawidłowej klasie pracy lampy może wydzielać się szczątkowe promieniowanie Rentgena. Czasami można zaobserwować patrząc na lampę pomiędzy elektrodami pracującej lampy niebieską poświatę Nie patrz na to i zakryj lampę ekranem ! Jeśli to jest to znaczy że lampa ma ustawioną za wysoką moc bierną czyli ktoś podał za duże napięcie na któryś węzeł prądowy układu wzmacniacza Zmierz co trzeba i ustaw jak trzeba !
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-09-2015 23:19 przez SP3SUZ.)
29-09-2015 19:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
SP3SUZ Offline
Zaawansowany użytkownik
****

Liczba postów: 494
Dołączył: 30-09-2013
Post: #4
RE: BHP w Radiokomunikacji...
14) Przyrządy pomiarowe. Spotyka się różne - od prostego mierniczka za dwie dychy z kiosku do mierników profesjonalnych typu NORMA czy FLUKE służącego do pomiarów uziemień lub kabli teletechnicznych. Zanim zaczniesz używać ZAPOZNAJ się z instrukcją. W miernikach oprócz zagrożenia zniszczeniem poprzez włączenie zbyt wysokiego napięcia lub wybór złego zakresu występują zagrożenia porażeniem prądem OD SAMEGO MIERNIKA! Profesjonalne mierniki kablowe służące także do pomiaru uziemień mają zakres napięć pomiarowych do 1000 Volt i więcej. Uważaj co robisz bo szkoda życia ! Bagatela kiedy miernik jest bateryjny bez zasilacza sieciowego, wtedy owszem może zdrowo kopnąć a nawet pozbawić przytomności na kilka chwil. Natomiast mierniki wyższej klasy zasilaczowe stosowane do profesjonalnego pomiaru kabli energetycznych potrafią "strzelić" nawet impulsem do 35 kV Naprawdę trzeba z tym uważać bo można stracić życie ! Opis takich mierników można przeczytać w publikacji St. Orlik "Pomiary Elektryczne dla Praktyków" Bywa że czasem trzeba zmierzyć uziemienie, tam macie opisane jak to się robi i czym.
15) Zabezpieczenie radiostacji. Drugi temat rzeka. Krótkofalowiec powinien dążyć do tego aby wszystko było pod tym względem prawidłowo. właściwy bezpiecznik w tablicy (nie watowany) i prawidłowe gniazdka w pokoju radiowym. Obecnie obowiązkiem instalatora jest aby w łazience , kuchni i pomieszczeniach biurowych oraz o przeznaczeniu "służbowym" gniazdka powinny być wyposażone w bolec ochronny! Innych nie wolno po prostu zakładać. Przestrzegaj tego tylko zwracaj uwagę jaka jest różnica pomiędzy uziemieniem a zerowaniem. URZĄDZEŃ ZEROWANYCH SIĘ NIE UZIEMIA A UZIEMIANYCH SIĘ NIE ZERUJE. W przeciwnym wypadku operatora stacji może "uziemić" i to na dobre! Trzeba pamiętać że niektóre zasilacze do urządzeń nie wymagają zerowania i tych zerować się nie powinno. Zawsze przed zastosowaniem nowego modelu zasilacza należy się upewnić co do sposobu podłączenia. ŻADNA INSTRUKCJA OBSŁUGI I WYTYCZNE PRODUCENTA SPRZĘTU NIE ZWALNIAJĄ OD MYŚLENIA! Pamiętaj o tym.
02-10-2015 17:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
SQ6ADE Offline
Radjoamator.
****

Liczba postów: 539
Dołączył: 05-04-2010
Post: #5
RE: BHP w Radiokomunikacji...
n) wódkę , bimber i inne uciechy duszy trzymać z dala od pracowni w oznakowanych
i oplombowanych opakowaniach szklanych. Wskazana jest kreska oznaczająca aktualny poziom
płynu !

tylko na FM UKF -> Just True Sound Hi-Fi Smile
02-10-2015 22:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
SP3SUZ Offline
Zaawansowany użytkownik
****

Liczba postów: 494
Dołączył: 30-09-2013
Post: #6
RE: BHP w Radiokomunikacji...
@SQ6ADE. Dobrze mówisz! Zwłaszcza że hobby nie idzie w parze z chlaniem.
03-10-2015 7:57
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
SQ8LUV Offline
Krzysztof
***

Liczba postów: 131
Dołączył: 12-05-2011
Post: #7
RE: BHP w Radiokomunikacji...
Dodałbym:
- Jak jesteś zmęczony i rozkojarzony, to nigdy nie pchaj rąk do zasilacza urządzeń lampowych z wysokim napięciem.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-04-2016 17:10 przez SQ8LUV.)
24-04-2016 17:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
SP5DP Offline
Nowicjusz
*

Liczba postów: 34
Dołączył: 01-09-2016
Post: #8
RE: BHP w Radiokomunikacji...
Dodam coś od siebie:
Piłeś, nie pracuj przy wysokim napięciu,
Nie piłeś, wypij, monopolowy czeka.
A praca nie zając nie ucieknie.

A tak na poważnie, przy każdej pracy trzeba stosować przepisy BHP.
A właściwie to trzeba myśleć co się robi a nie metodą prób i błędów dochodzić, czy ten prąd to "kopie" czy nie "kopie". 20 lat przepracowałem przy pomiarach i próbach wysokonapięciowych do 120kV. I powiem tyle z prądem a właściwie napięciem nie ma żartów. Przede wszystkim wyłączyć urządzenie od źródła zasilania nie wyłącznikiem ale z wtyczki i rozładować wszystkie kondensatory i elementy na których występuje napięcie niebezpieczne dla życia.

Darek
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-09-2016 12:15 przez SP5DP.)
13-09-2016 12:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
SP3SUZ Offline
Zaawansowany użytkownik
****

Liczba postów: 494
Dołączył: 30-09-2013
Post: #9
RE: BHP w Radiokomunikacji...
15) Lampy mikrofalowe i generatory mikrofalowe.
To cholerstwo źle użyte potrafi zrobić w organizmie prawdziwe spustoszenie. na pewno pośród nas , ludzi przecież świadomych nie spotka się żadnego "internetowego idioty" podłączającego magnetron od mikrofalówki "na krótko" bez obciążenia dla zabawy. Ale i tacy się zdarzają. swego czasu na jedno z pasm mikrofalowych amatorskich stosowany był klistron K-12. takie urządzenie załączone bez sztucznego obciążenia na kilkanaście sekund potrafi zdrowo "dać po oczach" powodując nawet kompletna ślepotę na kilka dni!!! PAMIĘTAJCIE ŻE ZA BEZPIECZNĄ MOC NA PASMACH MIKROFALOWYCH MOŻNA DOPUSZCZALNIE UZNAĆ ZALEDWIE 0,5 Wata ! Powyżej już trzeba bardzo uważać. O ile napromieniowanie od budowanego układu można wyeliminować poprzez ekranowanie to napromieniowanie OD ANTENY już jest bardziej groźne bo antena służy do emisji fal elektromagnetycznych i jako taka powinna być umieszczona w bezpiecznej strefie. Bezpieczna strefa w warunkach amatorskich to np. betonowa ściana. Z moich doświadczeń wynika że jeden centymetr grubości betonowej ściany powoduje tłumienie na pasmie 470 MHz i wyżej o ok. jeden dBm. Czyli wyprowadzenie fidera za 30 cm ścianę i umieszczenie za nią anteny spowoduje ze moc doprowadzona do niej będzie mogła być śmiało doprowadzona o rząd wielkości wyższa niż w pokoju radioamatora konstruktora.

Może ktoś nie wierzyć ale skutki promieniowania mikrofalowego na zdrowie to temat rzeka. Lobby przemysłowe spowodowało taki zamęt ze TEGO WAM UCZCIWIE NIKT NIE NAPISZE ale potrafią byc fatalne. Najbardziej "niewinne" to po dwu, trzyletniej pracy z mikrofalami rodzące się w małżeństwie same córki - i nie jest to żart.

PEWNYM ZABEZPIECZENIEM dla stanu zdrowia jest poza zdrowa dietą honorowe oddawanie krwi. ja nie chcę nikogo "agitować" ale oddaję już bardzo długo i wiem że to bardzo wzmacnia organizm. Każdy kto oddaje regularnie mniej sie przeziębia, jest mocniejszy pod względem wysiłkowym , a zmuszanie organizmu do " dodatkowego wysiłku" powoduje np. większa odporność na stres. Dlatego kiedy bawimy sie w konstrukcje radiowe WARTO pójść do szpitala i podzielić sie z innymi, jeśli cudze zdrowie ciebie nie za bardzo obchodzi pomyśl o własnym.
17-12-2016 10:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
SQ3SWF Offline
Olgierd
*

Liczba postów: 33
Dołączył: 26-09-2013
Post: #10
RE: BHP w Radiokomunikacji...
(17-12-2016 10:19)SP3SUZ napisał(a):  Może ktoś nie wierzyć ale skutki promieniowania mikrofalowego na zdrowie to temat rzeka. Lobby przemysłowe spowodowało taki zamęt ze TEGO WAM UCZCIWIE NIKT NIE NAPISZE ale potrafią byc fatalne. Najbardziej "niewinne" to po dwu, trzyletniej pracy z mikrofalami rodzące się w małżeństwie same córki - i nie jest to żart.

PEWNYM ZABEZPIECZENIEM dla stanu zdrowia jest poza zdrowa dietą honorowe oddawanie krwi. ja nie chcę nikogo "agitować" ale oddaję już bardzo długo i wiem że to bardzo wzmacnia organizm. Każdy kto oddaje regularnie mniej sie przeziębia, jest mocniejszy pod względem wysiłkowym , a zmuszanie organizmu do " dodatkowego wysiłku" powoduje np. większa odporność na stres. Dlatego kiedy bawimy sie w konstrukcje radiowe WARTO pójść do szpitala i podzielić sie z innymi, jeśli cudze zdrowie ciebie nie za bardzo obchodzi pomyśl o własnym.

Kolego SP3SUZ, myślę że nikt nie ma wątpliwości co do tego że mikrofale wpływają na ludzki ogranizm. Twój post, moim skromynm zdaniem, nie pasuje do techniczno-ścisłego charakteru tego forum - w szczególności wzmianki o "lobby przemysłowym", rodzących się córkach - to informacje wyjęte z kapelusza a nie zweryfikowane fakty.

Co do 0,5 Wata to również jest to wartość z kapelusza - czy bardziej zaszkodzi nam 5W z ręczniaka na 70cm (wg. definicji >300MHz to już mikrofale), czy może 200mW na 10GHz skupione przez 80cm antenę paraboliczną (ok. 34dBd zysku, EIRP w okolicy 500W). Chodzi o tu znany i dobrze rozumiany efekt termiczny, czy może inne zależności?

Zdrowa dieta i oddawanie krwi jako zabezpieczenie przed wpływem promieniowania EM też nie brzmi odpowiednio. Tłumienie wyrażamy w dB, nie w dBm.

Nie chcę brzmieć jak krytykant, ale wpływ promieniowania elektromagnetycznego na organizm ludzki nie jest do końca zbadany, sporo informacji krążących w internecie to pseudonauka, a stanu rzeczy nie poprawia podejście przeciętnych ludzi (anteny = oczywiste zło). Fajnie byłoby więc oprzeć się na faktach - zbytnia ostrożność w tej materii nie zaszkodzi, ale postarajmy się powstrzymać od rozsiewania informacji "mijających się z prawdą".

73 Olgierd | SP3YOR - Klub Krótkofalowców w Poznaniu http://sp3yor.net
17-12-2016 14:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości