(08-09-2015 9:40)SQ8NZD napisał(a): OK. Rozumiem, ale są układy które odpalają za pierwszym razem. Takie uwielbiam budować
Adrian, niestety takich jest mniejszość - szczególnie w układach związanych z falami radiowymi.
Jak weźmiesz układ cyfrowy, bo ja wiem jakiś dzwonek na TTL, czy analogowy, np termometr. Jak zmontujesz prawidłowo z prawidłowo bezbłędnego schematu to zadziała takie coś od włączenia zasilania. Jednak nie radzę Ci przenosić tych praktyk na układy radiowe, bo się rozczarujesz i zrazisz.
Większość układów radiowych działa w oparciu o filtry o stromych zboczach, harmoniczne, rezonanse, zdudnienia, reakcje, itd. Przy takich układach zapomnij o tym co wyżej napisałem. Tu z założenia układ nie będzie działał po włączeniu zasilania (albo rzadko kiedy będzie działał) co nie oznacza że jest nie sprawny albo że schemat jest błędny!
Takie układy zwykle wymagają zestrojenia, czyli zgrania wzajemnego oddziaływania różnych bloków. Polega to na dobraniu pewnych elementów lub nawet dołożeniu kolejnych, których na schemacie nie widać!
Wynika to z faktu, że konstruktor np. użył tranzystorów o wzmocnieniu 250 a Ty masz tranzystory o wzmocnieniu 100 i Twój np układ BFO nie chce zacząć generować sinusa. Trzeba będzie zapewne zmienić prąd kolektora czy drenu albo dobrać inną wartość któregoś z elementów i układ zacznie działać prawidłowo.
Niestety, rzadko konstruktorzy podają tak szczegółowe info jak wyżej napisałem, przez co osoba początkująca jak Ty od razu trafia na MUR, staje i nie wie co dalej począć.
Ratunek jest jeden, czytać, czytać i jeszcze raz czytać a następnie próbować, eksperymentować, zmieniać i ustalać.
Żadne forum tego nie zastąpi. Tak samo, jak w cyfrówce potrzebny jest jedynie komputer i miernik uniwersalny to w radiówce potrzebujesz generator i oscyloskop, sondę w.cz. czy TDO. To w mojej ocenie absolutne minimum - o czym już pisałem.
A teraz najważniejsza sprawa: każdy układ, który zaczniesz winno się ukończyć - nieukończenie (nazwijmy to nieuruchomienie) obniża morale.
Niemniej jednak są układy, których się nie da ukończyć, gdyż są po prostu w całości błędne, ale sam tego nie ocenisz bez dużej praktyki, stad polecałem Ci zabieranie się za układy, które były budowane w dziesiątkach czy setkach egzemplarzy, które wiemy że na pewno działają.
Co poczytać, najlepiej stare książki, gdzie są te sprawy dość prosto opisane. Nowych książek z tej materii jest niewiele, choć to nie problem, bo cewki, kondensatory czy oporniki działają tak samo jak 30 czy 50 lat temu. Zatem mogę Ci polecić takie tytuły, za kilka zł kupisz na alledrogo::
"Kurs radiotechniki" Izjumow, - wydana lata 60,70
"Podstawy radiotechniki" Izjumow, Linde, - wydana lata 60,70
"Radiotechnika dla praktyków" Masewicz, - wydana lata 70,80
"Z radiotechniką za pan brat" König - wydana lata 70,80
Radiotechnika Limmann, Pelka - 1993, więc całkiem aktualna i w sumie ciekawa.
Te wszystkie powyższe kupić można nawet dzisiaj od ręki za kilka zł, w sumie wysyłka zwykle kosztuje ciut więcej niż książka. Na alledrogo szukaj po tytule albo autorze i posortuj wg ceny z wysyłką. Może wybierz się wpierw do biblioteki, to może któryś z tytułów znajdziesz (choć większość bibliotek dawno wywaliła na śmietnik te książki z lat 60-70 - z tego co zauważyłem) i sobie przejrzysz żeby zadecydować czy warto kupić.
Natomiast z nowych książek to b. ciekawa, napisana przez byłego pracownika Radmor'a:
"O sygnałach bez całek" Frąc - ale droga, ponad 50 zł. Może ktoś Ci kupi na urodziny
Nie wiem czy jeszcze na rynku coś wydano przystępnie napisanego, ale może Koledzy coś znają to Ci polecą. Sam chętnie się dowiem
Dobra, dość trucia, głowa do góry i powodzenia w konstrukcjach!
Pzdr!