Dodając do tych rzeczy o których koledzy wspomnieli - odsuń elementy VFO jak najbardziej od źródła ciepła (radiator itp) oraz od przewiewu. Zdecydowanie polecam ekranowanie, VFO najlepiej się czuje pod grubą "pierzynką" , bez przeciągów ale również bez wpływów pola magnetycznego (nawet taki dławik 1mH nawinięty na ferrycie potrafi zmienić swoją indukcyjność pod wpływem pola z transformatora sieciowego i mamy modulację FM). Dlatego nieraz się całe VFO zalewa (w zasadzie nie polecam bo potem jest brudno) różnymi masami, kładzie styropian itp. Dbać o to aby generator jak najmniej "czuł" obciążenie zwłaszcza jeśli jest niskoimpedancyjne i przełączane (np. jeden mixer diodowy przy odbiorze, drugi do modulatora przy nadawaniu), więc odpowiednie stopnie separacyjne, fet i/lub układ ze wspólną bramką.
Cewki powietrzne, ale na niższe częstotliwości może być problem z ilością zwojów, wtedy rdzenie które mają małą wrażliwość temperaturową, np T37-6
https://toroids.info/T37-6.php (patrz temperature stability) porządnie przyklejone do płytki.
Nie używaj kondensatorów ceramicznych (chyba że w obwodach odsprzęgających a i to równolegle z jakimś dobrym) - nie dość że temperaturowo są do bani to jeszcze mają bardzo przykry efekt mikrofonowania (są piezoceramiczne). Zwłaszcza jeśli są to SMD które przejmują naprężenia płytki.
Kupując kondensatory NP0 i stryrofleksowe w popularnych sklepach typu TME i porządny rdzeń, ekranując to tak aby nie było przeciągów i zapewniało stabilność temperaturową, stabilność napięcia zasilania i obciążenia, można zrobić generator który osiągnie po kilku minutach na tyle stabilną częstotliwość że da się spokojnie prowadzić łączności SSB i CW bez ciągłego ganiania korespondenta. Może nie będzie najlepszy, ale wystarczający.