Bez polaryzacji diody to działa tak: "z drugiej strony" tej diody może być w zasadzie dowolny potencjał "z powietrza". W praktyce jakieś tam upływności są, pewnie większe w diodzie, więc można by (dla prądu stałego) zastąpić diodę rezystorem np 1G. Wtedy z tym kondensatorem robi się jakby "układ pamiętający" poprzednie napięcie.
Edit: Dla BB105G znalazłem w jakiejś karcie katalogowej max Ir (prąd wsteczny) 100nA. To jest max, ale zakładając że to jest 1nA to daje nam dla 1V rezystancję właśnie 1G oma. Czyli kondensator (ten za diodą) ładuje się z potencjometra jak obwód dolnoprzepustowy z C~= 100p i R = 1G. Licząc na palcach 100E-12 * 1e9 daje 1e-3 czyli po ~100ms kondensator się naładuje.
Wszystko to się niestety zmienia gdy zaczynamy oscylacje - w zależności od tego jakie napięcie zmienne jest na diodzie (czy większe od progu przewodzenia) może ona chcieć prostować to napięcie, wtedy sama się może spolaryzować w którąś stronę.. Co może zależeć od częstotliwości i pojemności... I tak dalej i tak dalej