Przepisy Ochrony Środowiska - Wersja do druku +- HomeMade (http://sp-hm.pl) +-- Dział: Urządzenia nadawczo odbiorcze KF (/forum-62.html) +--- Dział: Dyskusja ogólna (/forum-63.html) +--- Wątek: Przepisy Ochrony Środowiska (/thread-800.html) |
RE: Przepisy Ochrony Środowiska - SP8RHP - 04-04-2011 19:57 (04-04-2011 17:18)wojtas napisał(a): W Szwajcarii są tak rygorystyczne przepisy, że antena na posesji nie ma prawa wisieć?Witam... Cyba tak, ze względu na precyzyjne zegarki;które zaczynają chodzić do tyłu..( jak poczują pole magnetyczne...innego wyjaśnienia nie ma , chyba że jeszcze jedno...zmieniają się samoczynnie szyfry w zamkach bankowych... RE: Przepisy Ochrony Środowiska - SP2QCA - 06-04-2011 9:57 (04-04-2011 18:07)SP9NLD napisał(a): Nie ma to jak ruskim. Nie przesadzajmy. Dokładnie wczoraj przeczytałem w Rzeczypospolitej krótki artykuł jak pijany dowódca jakiejś moskiewskiej komendy pobił dotkliwie kobietę, która była dziennikarką. Sprawa by w ogóle nie wyszła na jaw i NIC ! by mu nie zrobiono bo pierwotna wersja milicji była taka, że ta Pani wyszła z psem, pies załatwił się , policjan zwrócił jej uwagę i wybuchła awantura. Ale syn tej kobiety (zresztą dziennikarki) nagrał to i zdaje się że umieścił na facebook-u. Szczegółów nie pamiętam. Efekt finalny - pierwotnie założoną sprawę przeciw tej kobiecie wycofano a milicjanta czeka postępowanie. To co napisał redaktor w tej notatce to to, że jest to pierwszy raz kiedy w ogóle milicjantowi grozi postępowanie, bo milicja w Rosji robi co chce! Dodaj do tego korupcję która - co by jednak nie mówić - jest DUŻO większa niż u nas. Ja wolę taką wolność jaka jest u nas. 73! Artur sp2qca RE: Przepisy Ochrony Środowiska - SP7KH - 06-04-2011 12:45 Czyli dokładnie jak w naszym praworządnym kraiku ! Podobna sprawa - i również gdyby nie nasza telewizja to kobicina byłaby winna. Nauczycielka leje po twarzy ucznia, w szkole, przy świadkach - prokuratura nie dopatruje się znamion przestępstwa. Oślepła po prostu z nadmiaru praworządności. Tak że lepiej takich porównań nie robić - bo efekt może być wprost odwrotny od zamierzonego. RE: Przepisy Ochrony Środowiska - SP9IZM - 06-04-2011 19:50 Kolega Henryk SP9JPA zamieścił na forum PZK ciekawą wypowiedź którą pozwoliłem sobie wkleić: Henryk SP9JPA Forum PZK, 11 stycznia 2011 r., 12:10 Scenariusz dla tych, którzy nie wypełnili i nie zamierzają wypełniać jakichkolwiek formularzy (wymyślonych przez współpracowników Prezesa PZK za Jego wiedzą i zgodą) 1. Krótkofalarstwo (radioamatorstwo) polega na przeprowadzaniu amatorskich łączności radiowych na podstawie posiadanego pozwolenia radiowego. 2. Jakakolwiek działalność lub czynność, która nie kończy się nawiązaniem łączności nie ma nic wspólnego z krótkofalarstwem. Jest biciem piany. 3. Radiostacja krótkofalowca-nadawcy emituje sygnał radiowy. 4. Sygnał radiowy jest rozproszony i podróżuje w swoim medium czyli w eterze. 5. Sygnał trafia nie tylko do innych krótkofalowców, ale może być odbierany w innych instalacjach i słyszany przez osoby postronne, niebędące krótkofalowcami. 6. Osoba postronna ma prawo do spokoju w swoim mieszkaniu lub domu i ma prawo do protestowania przeciwko działalności, która spokój i mir domowy zakłóca. Osoba postronna nie musi mieć żadnej wiedzy na temat transmisji radiowych i nie musi przyjmować do wiadomości, że są one szkodliwe, albo nieszkodliwe. Podstawą reakcji osoby postronnej jest fakt, że w sąsiedztwie dzieje się coś niepokojącego, niezrozumiałego, być może szkodliwego, nawet jeżeli działalność taka (nadawanie sygnałów radiowych) odbywa się na podstawie zezwolenia władz państwowych. 7. Krótkofalowiec jest zawsze (zawsze, zawsze i zawsze) na straconej pozycji. 8. Krótkofalowiec musi: (a) ukryć swoją aktywność w eterze; (b) liczyć na tolerancję miłosiernych sąsiadów; © wyprowadzić swoją działalność do miejsca, z którego prawdopodobnie nie będzie nikomu przeszkadzał; (d) powtarzać czynność © tyle razy, ile razy będzie to konieczne. 9. Niestety prędzej czy później strategie punktu 8 (a), (b) i © mogą zawieść. Wówczas sąsiad zgłosi swój niepokój władzom. Powtarzam legalistom: sąsiad ma do tego prawo zawsze i wszędzie, bez względu na swoją wiedzę lub niewiedzę. Sąsiad ma prawo do świętego spokoju. I lepiej byłoby, gdyby obecne władze PZK i wszyscy krótkofalowcy przyjęli to jako absolutne założenie dla swojej działalności w eterze i przestali się włóczyć po sądach ze swoimi sąsiadami. (Niestety te same osoby, które wymieniłem w nagłówku zamieściły włóczenie się po sądach w tzw. "strategii PZK", realizowanej akuratnie tylko w tym punkcie). 9 A. Teoretycznie również władze z własnej inicjatywy mogłyby podjąć interwencję lub sprawdzać, czy działalność krótkofalowca nie narusza przepisów, np. ochrony środowiska. Prawdopodobnie jednak państwo nie wystąpi z własnej inicjatywy, albo ostatecznie będzie polegać na oświadczeniu krótkofalowca-obywatela, że prowadzi działalność bez wyrządzania szkód (jak wiemy, nasze państwo zmierza ku społeczeństwu obywatelskich oświadczeń, a nie urzędowych zaświadczeń). 10. Pozostaje nam więc czekać na to, co zrobi nasz sąsiad. 11. Kiedy nasza strategia 8 (a), (b) i © zawiedzie, a sąsiad podejmie interwencję, władza musi zawiadomić krótkofalowca, kiedy sprawdzi jego sposób korzystania z licencji nadawcy. Władza nie ma (w tym przypadku) prawa wejść do naszego domu bez zapowiedzi. My też mamy prawo do świętego spokoju! 12. Uwaga: przed wizytą inspektora krótkofalowiec skręca gałkę mocy do minimum (proszę zauważyć, że w wielu transiwerach nawet po skręceniu gałki do zera urządzenie wysyła sygnał i można prowadzić łączności). 13. Przychodzi inspektor (pech! Ale to jest punkt 13!) i o co prosi? Tego jeszcze nie wiemy. Dlatego od tej chwili mogę tu tylko formułować pewne pytania i przygotować scenariusz sytuacji, jaka może mnie spotkać. 14. Czy inspektor może sam uruchomić moje urządzenie w moim domu? 15. Czy ma odpowiedni, urzędowy nakaz? 16. Czy inspektor ma prawo do nadawania sygnału w paśmie amatorskim? Czy ja mam prawo to zweryfikować? 17. Czy inspektor może nadawać sygnał z mojego urządzenia za moją zgodą, czy bez mojej zgody? 18. Czy inspektor może mnie zmusić do nadawania, kiedy ja nie mam na to ochoty, ponieważ nie jestem "służbą" profesjonalną, ale "służbą" amatorską i mam prawo nadawać lub nie nadawać wtedy, kiedy mam na to ochotę (pod warunkiem, że nikomu nie przeszkadzam)? 19. Jeżeli inspektor ma prawo uruchomić moje urządzenie (musiałby poza tym posiadać znajomość jego obsługi, a cóż by się działo w przypadku własnych konstrukcji?) - za moją zgodą lub bez mojej zgody - to kto ponosi ryzyko awarii w czasie nadawania i jej skutków? 20. Czy inspektor ma prawo zmieniać ustawienia mojego urządzenia (np. zmieniać położenie gałki mocy), aby dokonać jakichkolwiek pomiarów, jeżeli ja oświadczam, że w tej chwili nie zmienię aktualnego ustawienia (zero), ponieważ nie zamierzam prowadzić łączności, co zależy wyłącznie od mojej woli, skoro jestem radioamatorem. 21. Jeżeli inspektor ma wszelkie uprawnienia obsługi, prawo nadawania i zmiany ustawień mojego urządzenia, to ponosi odpowiedzialność za nadawanie sygnału oraz jego parametry tu i teraz. Nie może zmierzonych wyników ekstrapolować na moją rzekomą działalność w eterze w innym czasie, w innym miejscu, przy innej pogodzie i przy jakichkolwiek innych ustawieniach moich urządzeń (nadajnik, anteny). 22. Jeżeli inspektor ma prawo obserwować moją rzeczywistą działalność w eterze (prawdopodobnie, aby dokonać pomiarów), to musiałby ze mną zamieszkać, być przytomny przez 24 godziny na dobę i czekać na tę chwilę, kiedy ja zechcę z innym radioamatorem nawiązać łączność, przy takich parametrach ustawień moich urządzeń, jakie uznam za stosowne. 23. Zalecam ponownie przeczytanie punktu 8. Krótkofalowiec musi: (a) ukryć swoją aktywność w eterze; (b) liczyć na tolerancję miłosiernych sąsiadów; © wyprowadzić swoją działalność do miejsca, z którego prawdopodobnie nie będzie nikomu przeszkadzał; (d) powtarzać czynność © tyle razy, ile razy będzie to konieczne. Zawsze zaczynajmy od siebie i składajmy oświadczenia, a nie zaświadczenia. Czy w moim scenariuszu gdziekolwiek tkwi błąd? 73, Henryk SP9JPA PS. Sprawę procesowania się poruszałem w swojej strategii. Link na moim Blogu: http://sp9jpa.blogspot.com Jurek RE: Przepisy Ochrony Środowiska - SP3SWJ - 06-04-2011 21:53 :-) Jurek ... Ja nie moge zgłosić mojej instalacji bo bym złamał prawo ;-) bo ja zawsze mam instalacje laboratoryjne służące do badania moich anten. RE: Przepisy Ochrony Środowiska - 3Z9N - 08-04-2011 12:34 Koledzy, Przecież każdy może mieć na strychu bądź w piwnicy PA, które jest uruchamiane ukrytym przełącznikiem pod biurkiem, a normalnie pracować z mocą 10W w antenie. I niech se taki inspektor przychodzi do woli kręcić gałką, nawet niech se zrobi parę łączności, kto wie, może mu się spodoba i będziemy mieli nowego kolegę radioamatora Problem będą mieli koledzy z fabrycznym urządzeniem o mocy miększej np. 100W, bo wtedy, zależnie od interpretacji, urzędnik mimo naszych zapewnień, że pracujemy mniejszą mocą, może nam nie uwierzyć i przyjmie, że skoro mamy max moc 100W, to pewnie z taką pracujemy. Chyba, że na moment wizyty urzędnika schowamy to urządzenie do szafy i po kłopocie.... RE: Przepisy Ochrony Środowiska - SP7KH - 08-04-2011 12:58 Idąc dalej takim tokiem rozumowania, musiałbym sprzedać samochód a zakupić rower lub hulajnogę. Samochód mam malutki, Smart się wab,i - ale 130 km/godz. nim bez większych problemów uzyskuje. W mieście głównie używam, a tu tylko 50 km/godzinę - ino czekam aż mnie dzielnicowy wezwie i powie że ja szybkość przekraczam - bo wszak mogę. Paranoja z pomieszaniem. Co nie zmienia faktu że do FT-817 "poważny" dopalacz koło 40W dziergam, i w schowku po dziadkowym okupacyjnym odbiorniku kryształkowym chować będę. Gestapo nie znalazło to i San-Epid wespół z O.Ś. tyż nie znajdzie. RE: Przepisy Ochrony Środowiska - SP9LAP - 08-04-2011 13:03 Nie pozostaje nic innego jak złożyc sobie LIBRĘ lub TAURUSA do celów "pomiarowych".. . RE: Przepisy Ochrony Środowiska - SP8RHP - 08-04-2011 19:51 Tak właśnie polskie urzędy uczą Polaków kombinowania. Zamiast uchwalić normalną ludzką ustawę , dla ludzi to zawsze muszą coś "skopać". W końcu dziwią się temu procederowi że Polak potrafi..a potrafi, skoro jacyś tam debile widzą tylko kasę , którą są zdolni ściągnąć z normalnych zjadaczy chleba... Szkoda że nie kierują się zasadą z filmu "Sami swoi".... człowiecze taż zrozum drugiego to i on cię zrozumie"....Chyba zbliżamy się znów do chwili, kiedy będziemy nosić oporniki w klapie!!!!. RE: Przepisy Ochrony Środowiska - SP7KH - 09-04-2011 8:43 Żadna Ustawa (w tym kraju) nie może być prosta, jasna i logiczna. Stworzenie takiej ustawy spowodowało by że cała masa urzędasów okazała się by z dnia na dzień zbędna, bo nic by nie trza by interpretować, uznawać itd. itp. Zatem nie ma mowy o takim stanie rzeczy. Zresztą Unia nam panująca też o to dba. Np. musi pilnie ustalić że ślimak to ryba, a marchewka to owoc. Tudzież zadbać o normatyw krzywizny banana. O zlikwidowanych nam cukrowniach i w wyniku tego cukrze po 6 zł nie wspomnę. Przy takim stanowisku Państwa w stosunku do swoich obywateli zawsze będzie podział na nich i na nas. I to ONI zmuszają NAS do balansowania na granicy prawa. I to JA ICH mam w pewnym (ogólnie znanym) miejscu, i żadnych idiotycznych wymogów spełniać nie mam najmniejszego zamiaru - a onych 120 zł za udowodnienie że nie jestem wielbłądem - nigdy nie zobaczą. |