HomeMade

Robercie z tym Noblem dla Harczenki to przesadziłeś chyba ;-)

(17-12-2010 10:22)sq4avs napisał(a): [ -> ]Robercie z tym Noblem dla Harczenki to przesadziłeś chyba ;-)

Czesc Rafał...
A znasz Jego zyciorys czy tylko tak ze slyszenia???? bo z tego co mi wiadomo to ON "siedzial" a nagrode odebrala jego zona pod plaszczykiem innego rosyjskiego uczonego - dziwne co ???.To kolejny ewenement w historii Nobla , jezeli sluchales ostatnio komentarzy co do nieobecnosci Noblistow na gali to byl to 2 albo 3-ci taki przypadek 4-ty ... w 2010 byl kolejny z Chinczykiem....Ale to wszystko to juz polityka .
Rosja to ukrywa ze pracowal w obozie pracy itp,itd.... Oni twierdza ze byl " na oddychu".

P.S. Malo jest literatury na ten temat 2,3 opasle tomy , opieczetowane klauzula i , tak naprawde trudno znalezc je w dystrybucji i w sieci: ((.To co wiesz to to ze zrobil duzo zametu w fizyce.

Robercie Harczenko nigdy nie dostał Nobla. Komitet Noblowski nigdy nie przyznaje pod przykrywką nawet dla osób areszcie domowym lub w więzieniu tak z pamięci to Liu Xiaobo (na bardzo świeżo), Lech Wałęsa, Aung San Suu Kyi, o ile pamięć nie myli Andriej Sacharow (też bywał na oddychu)i na pewno wielu innych, 4 osoby odmówiło przyjęcia nagrody Nobla pod presją władz (nazistowskie Niemcy) ale przyjeło ją lub ich rodzinny po wojnie. Przyznanie Nobla to ochrona bo świat wie o danej osobie. Komitet Noblowski nie przyznaje nagród dla prac w szafach i tajnych, które nie mogą być zweryfikowane w niezależnych laboratoriach za wiele było oszustw i wpadek w nauce, które wyszły nawet po paru latach, wymienie choćby tak z pamięci zimna fuzja, badania nad komórkami macierzystymi (Korea), tranzystory organiczne. Zrobienie zamętu, wiele osób to robi ale Nobla za sam zamęt i to niesprawdzony się nie dostaje. Czy ktoś zna jakąś antena Harczenki, komercyjnie dostępną, opis z jakiegokolwiek laboratorium pomiarowego czy stosowaną przez krótkofalowców? Nie neguję, że jego anteny działają, zwarcam jednak uwagę na fakt, że Nobla za tajne i nie zweryfikowane przez innych prace naukowe się nie dostaje.

Taka sztuczka ze świetlówką wychodzi już przy kilkunastu watach na FM/UKF - przy antenie samochodowej na VHF/UHF.

Robiliśmy sobie kiedyś pod marketem takie jajca - ludziska oczy wyślepiały

(18-12-2010 10:58)sq6ade napisał(a): [ -> ]Taka sztuczka ze świetlówką wychodzi już przy kilkunastu watach na FM/UKF - przy antenie samochodowej na VHF/UHF.

Robiliśmy sobie kiedyś pod marketem takie jajca - ludziska oczy wyślepiały

Ale mam nadzieję że radia nie widzieli ani nie mówiliście że jesteście krótkofalowcami ?

W dzisiejszych czasach każdy nadajnik to śmierć, rak i nie wiadomo co jeszcze.
Jak rozmawiałem w swoim bloku to jeden lokator twierdził że 25W to bardzo dużo. W ogóle nie odróżniał CB od krótkofalarstwa - mimo że miał jakieś 30-35 lat "na oko"

pozdrowienia
Artur sp2qca

Koperfild nie zdradza arkanów swoich sztuczek.
Sztuczki niebezpieczne - skoro luminofor rozbłyska .. lepiej długo nie dawać takich pokazów i robić je z minimalną mocą .

Kiedyś można było kupić takie bajeranckie końcówki na antene CB - w końcówce była neonówka ,która świeciła przy nadawaniu. Fajnie wyglądały auta złotówek stojące na słupku jak kierowcy gadali między sobą - a każdy miał neonówę.

na tej samej stronie zwłaszcza to jest fajne

http://pa9ok.nl/pages/magnetic-loop-for-hf.php

i proste rozwiązanie sterowania silnikiem krokowym

Niemniej jednak ja uważam że jeśli już MAG LOOP to tylko na jeden wąski zakres zamknięty minimalna pojemnościa własna końców pętli i maksymalny rozmiar dla danego pasma, mamy wtedy maksymalna sprawność tego obwodu jako anteny.

od pewnego czasu moja antena jest eksploatowana przez SP3GLS - z tego co mówił jest zadowolony, musze od niego wyciągnąć triche uwag... i przykładowe dalekie QSO z raportami ( pasmo 14 MHz )

A tutaj ciąg dalszy http://www.xs4all.nl/~pa0fri/Ant/Magloop/magn8.htm

Ciekawy jestem czy od czasu ostatnich informacji na temat tej anteny, któryś z kolegów miał jakieś nowe doświadczenia. Taka antena, przynajmniej teoretycznie, jest ciekawą i prostą alternatywą dla anten "pełnowymiarowych". Ponieważ ostatnio zrobiłem miernik impedancji anten to wykonałem prosta próbę wykonania i sprawdzenia takiej anteny. Wyniki są dość zachęcające. Moją antenę zrobiłem jako wiszący u sufitu owal o równoważnej średnicy okręgu ok. 1.4m (ok. 4.4m obwód) z drutu miedzianego o przekroju 2.5mm2 (średnica ok. 1.6mm) a więc z typowego, elektrycznego drutu instalacyjnego. Moja konstrukcja zawierała stały kondensator o pojemności ok. 430pF dając rezonans na częstotiwości ok. 3.55MHz.



Antena została dopasowana do 50 omów przez pseudo gamma transformator na zasadzie dobrania punktu dołączenia gorącego przewodu kabla zasilającego na obwodzie anteny gdzie kryterium był najmniejszy WFS. Dla takiej anteny uzyskałem WFS nieco większy niż 1 na częstotliwości rezonansu z pasmem na poziomie WFS=3 ok. 200kHz. Antena dołączona do odbiornika wskazywała istotną różnicę w sile sygnału w stosunku do W3DZZ ale niemniej słychać było sporo stacji. Dołączenie do odbiornika prostego odcinka przewodu o porównywalnej długości wskazuje, że antena działa bo różnica jest dramatyczna.
Znalazłem w sieci kalkulator anten magnetycznych gdzie można sprawdzić jakie parametry może osiągnąć antena. Dla mojej anteny uzyskany wynik to:



Jak widać antena wnosi straty w stosunku do dipola (ok. 26B) więc praca mocą 100W odpowiadałaby skuteczności pracy nadajnika 0.25W zamierzam wykonać lepszy model z użyciem rurki miedzianej o średnicy 10mm. Dla takiej anteny wynik dla 3.5 to "tylko"



minus 17dB w stosunku do dipola a więc z mocy doprowadzonej 100W w antenie będzie ok. 2W. Skuteczność anteny rośnie z jej obwodem ale przede wszystkim z jej średnicą.



Gdyby wykonać ją z rury miedzianej 35mm i zakładając stratę maksymalna 3dB (połowa mocy) w stosunku do dipola to jej długość wyniesie 11m oraz nieco ponad 3m średnicy.
Na razie zastanawiam się jak zrobić skuteczny kondensator o zmiennej pojemności wykorzystując laminat lub coś w rodzaju puzona (rurka w rurce) co pozwoliłoby na łatwą regulację zdalną za pomocą np. silnika krokowego.
L.J.