29-06-2015, 12:48
Naświetliłem w kilku słowach lokatorce, poprzez domofon w czym jest problem.
To że kilku lokatorom w tym mi, posiadany przez nich OTV zakłóca odbiór radia. Pani potwierdziła iż faktycznie mają plazmę. Niestety jak zrozumiałem, obecna lokatorka jest matką właścicielki i przebywa tam tylko tymczasowo. Wcześniej mieszkanie było niezamieszkałe co tłumaczy brak zakłóceń. Prawna właścicielka ma skontaktować się ze mną telefonicznie. Przekazałem informację jakie mogą być dalsze konsekwencje i to co jest prawdą, że chciałbym pomóc żeby sprawę spróbować rozwiązać po sąsiedzku jako iż posiadam wiedze w tym temacie.
Czekam na telefon.
Co do skanera na sprzedaż to jasne. Jest na sprzedaż. ALBRECHT AE-200 czyli AOR AR-2000. Stan fabryczny AM,FM,WFM dowolnie. STAN FABRYCZNY! plus zasilacz i 3 anteny w tym magnesowa. Sorry za ten fragment HANDLOWY ale tylko odpowiadam na pytanie. Jak ktoś zainteresowany to proszę o piriva lub maila.
A radiopelengacją interesowałem się zawsze. Taką prawdziwą i trochę się tym bawiłem a nawet sporo. Jako ciekawostkę powiem Wam że dzięki temu złapany został kiedyś złodziej który kradł m.in. rowery. To był koniec lat 90tych. Tak po krótce tylko opowiem. W moim mieście rodzinnym na naszym osiedlu ginęły nagminnie rowery więc zastawiłem pułapkę. Nadajnik na 2m typu pikacz na kwarcu z powielaniem z jakiejś rosyjskiej książki dla radioamatorów. Kilka AKKU od wkrętarki schowany w rurze pod siodełkiem i ukryty włącznik. Ładowanie co tydzień. Anteną była właściwie masa roweru. Jak tylko zsiadałem z roweru nadajnik był uruchamiany. Jeździłem tak ze 2 miesiące wiedząc iż jakby został skradziony to jest drobna szansa na namierzenie bo miasto małe.
Chętnego na rower nie było i już planowałem zdemontować tą w sumie nielegalnie pracującą pluskwę. Pewnego dnia podjechałem pod sklep, tylko po chleb Po wyjściu- roweru brak. Pamiętam że dobrego dostałem powera pędząc do domu po sprzęt do namierzania. Miałem wtedy jakiś model skanera radiowego UNIDEN Bearcat. Antena kierunkowa typu 4 kwadraty z drutu na drewnianej listwie (qubical quad?) czekała od dawna bo już bawiłem się nią wcześniej.
Trochę konsternacji i zdziwienia wprowadzałem łażąc z tym "wieszakiem" między blokami licząc na sygnał. Bez skutku, cisza. Próbę ponowiłem późnym wieczorem kiedy zaczęło się ściemniać (lato). Zaraz po wyjściu z budynku włączyłem radio i złapałem sygnał i to dość silny, idący z konkretnego kierunku.
Źródło sygnału w postaci mojego roweru odnalazłem w odległości jakiegoś kilometra ! Nowy właściciel mojego roweru wraz z kolegami opróżniali puszki na tyłach starego budynku, taka miejscowa melina pod niebem.
Szybki zwrot do najbliższej budki telefonicznej, 997 i po kilku minutach czekania miałem dwa partole na miejscu. Rower odzyskałem. Jak się okazało później, dzięki nadajnikowi jeszcze 5 innych osób odzyskało rowery znalezione u tego delikwenta w piwnicy. Do tego radia samochodowe i inne graty.
Medalu niestety nie dali
Pozdrawiam
P.S. Właśnie dzwonił właściciel mieszkania. Jesteśmy umówieni. Za kilka dni zrobimy oględziny radiosiejnika. Potem się zobaczy co dalej.
-Pawle- to normalna reakcja każdego Kowalskiego i na taką liczyłem i taką też otrzymałem podczas rozmowy telefonicznej. Niestety UKE na pewno by się za to zabrała skutecznie bo zakłócenia są straszne. Wyjaśniłem, co jest prawdą z życia wziętą że nawet jeśli TV ma atest a producent się wyprze iż serwis stwierdził że wszystko OK i TV jest wg nich w porządku to finalnie, ostatni głos ma UKE i czasem jest to spory mandat i zakaz użytkowania takiego sprzętu. Słyszałem już takie historie.
Pozdrawiam