Witam Wszystkich serdecznie,
Dziękuję Ryśkowi SQ9MDD za „zwerbowanie” mnie. :-) Nie miałem pojęcia, że istnie w sieci polskie forum zrzeszające konstruktorów, elektroników, radioamatorów, którego użytkownicy coś wspólnie tworzą, zamiast nieustannie obrzucać się błotem. Po wstępnej lekturze jednego wątku, jestem pod ogromnym wrażeniem. To mój pierwszy post na tym forum. Nie byłem pewien, czy mieści się w jego konwencji. Jeżeli nie, dajcie mi znać. Do tej pory poruszyłem temat na forach „nasłuchy” i „elektroda” – niestety bez żadnego odzewu. Może tu będzie inaczej.
Może jest w tym gronie jeszcze jakiś miłośnik Motorolek z podobnym problemem co ja.
Po tym jak niedawno mój dotychczasowy serwisant prawie przywłaszczył sobie dwa moje radia wbrew mojej woli, postanowiłem zrobić krok na przód i nauczyć się samodzielnie wymieniać pamięci w Warisach. Waris, to taka rodzina bardzo obecnie popularnych radiotelefonów Motoroli, spotykanych praktycznie na całym świecie. Charakteryzuje się jednolitym wyglądem i praktycznie identycznymi „bebechami”. Występują one w ogromnej ilości modeli, różniących się nazwą i oprogramowaniem. Najpopularniejsze modele to np.: GP 340, GM380, GP328, GP 660, GP1280, HT750, itp. Część sprzętowa jest jednak zawsze prawie taka sama (nie licząc wersji na różne pasma, obecności baterii i wielkości pamięci). Okazuje się, że nagminną usterką w tych radiotelefonach jest uszkodzenie pamięci FLASH lub EEPROM. Ujawnia się ona czasem samoistnie, a czasem przy poprawnie przeprowadzonej próbie programowania lub flashowania (całkowitej zmiany oprogramowania). Właśnie od dwóch tygodni wgryzam się w to zagadnienie. Z mną już pierwszy sukces. Ożywiłem jedną GP340 wymieniając EEPROM-a AT25128N-10SI-2.7, który przelutowałem z drugiego uszkodzonego Warisa. Układu już właściwie kupić nie można, ale dostępny jest jeszcze gdzieniegdzie 25LC256-I/SN. Ma więcej pamięci, ale to nie powinno w niczym przeszkadzać. Sprawdzę to niebawem, jak kupię te układy. Dalej mam jednak na stole to drugie martwe radio - GP380, ale tu problem jest poważniejszy. Uszkodzony jest prawdopodobnie FLASH, a to już inna bajka. Nawet nie mam na myśli, tego że jest to niesamowicie gęste SMD i da się podejść teoretycznie tylko gorącym powietrzem. Zrobiłem sobie do lutownicy gazowej odpowiednią dyszę z folii aluminiowej. :-) Daje radę. Problem jest dużo bardziej prozaiczny. Zastosowane w Warisach pamięci FLASH AT49LV040T-90TI są obecnie mocno przestarzałe. ATMEL dawno ich nie robi. Chyba trochę dłużej AMD Spansion produkował swój odpowiednik AM29LV040B-90(70)EI(EF,EC,ED). Prawdopodobnie ze względu na ich zawodność i dostępność nowych technologii producenci wycofali się z ich produkcji. Może gdybym zainteresował się tematem rok temu, nie było by jeszcze problemu. Obecnie, wszyscy dystrybutorzy części odsyłają mnie z kwitkiem. Nie wiem czemu, ale mam nieodparte wrażenie, że nie tylko ja natrafiłem na tą ścianę. Owszem lukę zaważyła na przykład firma AMIC -
http://www.amictechnology.com. Zaczęli produkować zamienniki starych, niedostępnych już pamięci. Ich dystrybutorem w Polsce jest firma MASTERS -
http://www.masters.com.pl. Niestety jest jeszcze zbyt wcześnie, aby pamięci te można było po prostu kupić w sklepach. Bo zapotrzebowanie na nie, nie jest aż tak duże, żeby opłacało się sprowadzać je kontenerami, a chyba na takie ilości MASTERS się nastawia. Zapytani o te układy, odpowiedzieli:
Aktualnie w magazynie nie posiadamy tego typu pamięci.
Proponuję zamówienie próbek w AMIC.
Do tego celu potrzebuję następujące informacje:
- pełne dane klienta.
- potencjalne zapotrzebowanie roczne
- typ/rodzaj/nazwa projektu
Termin realizacji próbek to 2-4 tygodnie.
:-) Wygląda na to, że trochę potrwa zanim nasze hurtownie zaczną się u nich dopominać o potrzebne w małych ilościach zamienniki. Zastanawiam się jak ten nieuchronny, moim zdaniem, proces można by przyspieszyć? Problemem jest to, że ja potrzebuję kilka sztuk, więc nic dla żadnego sklepu nie znaczę. Może, gdyby było nas więcej, pękły by lody i sprowadzili by nam te scalaki. Może wszyscy zainteresowani niedostępnymi układami powinni zacząć nękać hurtownie mailami i telefonami? Sam zresztą zaraz wyślę kilka zapytań do sklepów i hurtowni, czy nie sprowadzili by potrzebnych mi układów z AMIC-a? Jest jeszcze jedno potencjalne rozwiązanie problemu. Podsunęła mi je niezawodna jak zwykle firma Piekarz z Warszawy. Zaproponowali mi produkowany obecnie przez ATMEL-a układ AT29LV040A-15TU. Problemem jest to, że jest to pamięć wykonana w nowej technologii „Flash Programmable and Erasable Read Only Memory” (PEROM) i istnieją zauważalne różnice w działaniu w stosunku do starych „NOR FLASH”. Przynajmniej ja tak wnioskuję z dokumentacji. Trzeba by więc taki układ wlutować i zobaczyć, co się stanie. Niestety można go sprowadzić w ilości co najmniej 5 sztuk, co przy cenie ok. 12zł za sztukę nie jest jakimś dużym problemem. Ale może nie muszę ryzykować wyrzucenia tych 60 zł w błoto? Może już ktoś z Was przeprowadził taki eksperyment i wie, czym on się skończy? A może ktoś chce ze mną na spółkę kupić te pamięci i poeksperymentować? Będzie mniej bolało po kieszeni i wyniki dwóch niezależnych testów będą bardziej obiektywne. Gdyby się znalazł jakiś chętny z Warszawy, to proszę pisać na PW. To może być przełomowe rozwiązanie w stosunku do kupowania pamięci w serwisach Motoroli za 5-krotną cenę. Zresztą namówienie ich na sprzedaż samego scalaka to już wyzwanie. Najchętniej naprawią całe radio za 150-200zł. Nie uważam oczywiście, żeby to była wygórowana kwota za taką usługę. Po prostu samodzielna wymiana scalaka za 12zł dla niektórych z nas może być niezłą frajdą, a dla innych jedyną alternatywą. Wielu z nas po prostu nie wyda 200 zł na naprawę, np. starej GP340, wartej 300zł - a to takie fajne radio…
Pozdrawiam
Łukasz – SQ7EHO