Witam
Ciekawe jak to uwzględnić.... Ale do rzeczy... Męczarni ciąg dalszy.
Wkurzyłem się na 74HC4066 podejrzewając go o wszystko co najgorsze (rON ~50 omów) i zamieniłem go na CBT3125 - odpowiednik ale z rON 5-10 omów i dużo szybszy.
Tłumienie nośnej wzrosło znacznie. Tłumienie lustrzanki spadło dramatycznie. To przykład ze gorsze komponenty potrafią maskować błędy projektowe -
w schemacie w pierwszym poście jest "błąd". Błąd polega na tym że nieraz załączane są dwa klucze na raz:
Gdy oba są otwarte, pomiędzy wyjściem I z "fazera" a wyjściem Q z fazera mamy zwarcie (przez dwie przewodzące bramki). Gdy był to 4066 rezystancja kluczy maskowała ten problem. Z CBT było znacznie gorzej - niska rezystancja między I-Q psuje fazę dramatycznie i tłumienie lustrzanki do bani.
Zwracał na to uwagę Piotr SP9FKP ale nie bardzo wtedy zrozumiałem co miał na myśli
Zmieniłem sterowanie kluczami pojedynczo czyli jeden na raz otwarty - A - C - B - D. Nie chcąc dodawać innych układów cyfrowych użyłem CBT3253 który ma własną "logikę" sterującą i mogę użyć dwóch sygnałów z wyjścia 74AC74 tj. CLK_I+, CLK_Q+ (nazwijmy umownie).
Super. Tłumienie lustrzanki wzrosło. Dzięki mniejszej rezystancji kluczy sygnał na wyjściu wzrósł. Tłumienie nośnej spadło...
To co zmierzyłem w najlepszym punkcie - częstotliwość 7010kHz, wartości względne:
sygnał właściwy -42dB, nośna -63dB, lustrzanka -73dB (pewnie mogło by być lepiej ale nie starałem się z przesuwnikiem fazy).
Upraszczam układ do minimum. Generator m.cz. odłączony. Bias wyłączony (czyli na środkowym uzwojeniu transformatora było zero). Nośna dalej była..
Oscyloskop w dłoń. W załącznikach mniej więcej to co się pokazało moim oczom -
Są to "przesłuchy" z linii sterującej wejściami kluczy. Wg. karty katalogowej CBT3253 pojemność wejścia sterującego Cin to około 5pF. Pewnie względem masy ale ja w symulatorze założyłem ze jest to względem we/wy sygnałowych klucza. Przy prędkości narastania zbocza z 74AC74 (pojedyncze nS) 5pF daje spory przesłuch. Ponieważ mam transformator na wyjściu to zamiast się sumować (to by dało na wyjściu poczwórną częstotliwość sterującą), niektóre są w przeciwfazie i na wyjściu mam piękne szpilki o częstotliwości podstawowej.
To przykład jak rzeczy które łatwo zaniedbać (co to jest jakieś kilka pF) potrafią zepsuć koncepcję. I chylę czoła przed konstruktorami Husarków i nie tylko, za takie zaprojektowanie wejścia/wyjścia gdzie te problemy są rozwiązane.
Poniżej układ uproszczony do minimum żeby pokazać że to tylko pojemności kluczy tak przesiewają.
Edit: Pogłówkowałem chwilę i doszedłem do wniosku ze przecież CBT3253 ma na każdej gałęzi cztery klucze . Ja użyłem tylko dwóch, a konkretnie - tylko po dwa klucze z gałęzi były użyte, w górnej A i B, w dolnej C i D, ale przecież reszta też jest połączona "po prawej" w strukturze tego scalaka (u mnie wejścia A, B są po stronie m.cz.) Problem u mnie tkwi więc w tym że ilość szpilek od nie użytych kluczy nie równoważy się na wejściu transformatora...