(14-02-2017 12:29)SP6FRE napisał(a): Teraz wystarczy chyba tylko popracować nad gładkością wykresu.
Eeeee nieeeee... kolejnych rzeczy do zrobienia i zbadania mam na liście całe mnóstwo
A akurat gładkość wykresu miałem już wcześniej rozpracowaną.
Tutaj jednak jestem zdania, że takie wygładzanie powinno być opcją w programie (domyślnie wyłączoną), bo jest to swego rodzaju lekkie "oszukiwanie". Domyślnie powinniśmy pokazywać surowe dane (albo obliczenia na nich), bo takie przychodzą ze sprzęgacza - nawet jeśli są ostro "zaszumione", to takie po prostu są. Często też bywa tak, że ludzki mózg jest w stanie znaleźć znacznie więcej szczegółów i tendencji wykresu nawet w zaszumionym wykresie, niż potrafi to pokazać wykres wygładzony. To coś, jak możliwość dekodowania sygnału telegrafii "na ucho" w warunkach wysokich szumów tła, kiedy żaden automat już sobie z tym nie radzi...
A jeśli użytkownik lubi wygładzone wykresy (albo chce zrobić zrzut ekranu do prezentacji
to sobie takie wygładzanie włączy. Co więcej - użytkownik sam decyduje o tym, jak bardzo ma być wygładzony wykres, czyli bezpośrednio określa parametr, który nazwałem "filter factor", czyli liczbę próbek, która jest brana do wygładzania.
(14-02-2017 12:29)SP6FRE napisał(a): Co sądzisz o uśrednianiu wyników z kilku serii pomiarowych lub jakiejś metodzie uśredniania z wagą na podstawie wyników sąsiednich (np. choćby 0.25(n-1) + 0.5n +0.25(n+1) )?
Jak najbardziej. Z moich doświadczeń wynika, że najlepiej do tego nadaje się ważona średnia krocząca (
tutaj opis)
Zaletą obróbki danych pomiarowych w komputerze (a nie w mikrokontrolerze) jest właśnie to, że tego typu wygładzanie wykresu (ze zmienną liczbą próbek, dowolnie ustalaną przez użytkownika) robię właściwie w jednej linii kodu, wybierając z szerokiej palety możliwych przekształceń typu "financial formulas" dla wykresu (bez wnikania w szczegóły ich implementacji
Pokazywany wcześniej wykres obwodu LC, tylko tym razem wygładzony z "filter factor" ustawionym na 10, wygląda tak:
(14-02-2017 12:29)SP6FRE napisał(a): I na koniec, nie sądzisz, że tak duża zmienność wyników z pomiarów (szum) nie pozwoli na wykorzystanie cech sprzęgacza o takich parametrach o jakich piszesz (kierunkowość 40 dB) i te 30dB, dość łatwe do osiągnięcia, wystarczą?
Pozwól, że tutaj akurat się zdecydowanie nie zgodzę
Zadowalanie się "średnią" kierunkowością ze względu na szum, to trochę nie tędy droga moim zdaniem. Priorytetem jest osiągnięcie możliwie dużej precyzji pomiarów, a to pokazuje, że należy dążyć do jak największej kierunkowości sprzęgacza.
Obliczenia z kolei mówią, że dopiero kierunkowość 40dB pozwala na dokładność +-2% (30dB to jakieś +-7%, 20dB to jakieś +-22%).
No i powtórzę porównanie: chciałbym, aby YAVNA była
miernikiem zespolonej impedancji, a
nie wskaźnikiem niedopasowania
(czym jak się okazuje są analizatory MAX6, które wykorzystują 22dB sprzęgacz fabryczny - Jarku, jeśli to czytasz - bez urazy oczywiście, doceniam Twoją dużą pracę włożoną w ten - jak by nie było - komercyjny projekt).
Poza tym, to co piszesz, sugeruje, że szumy będą większe, im większa jest kierunkowość sprzęgacza - czy tak jest w rzeczywistości? Ja tego jeszcze nie wiem - muszę sprawdzić
(14-02-2017 18:01)SP6FRE napisał(a): Po pierwsze, nie da się pomierzyć dokładniej dwójnika dopasowanego lepiej niż kierunkowość sprzęgacza
No to jest właśnie to, o czym pisałem wcześniej, czyli przykładowy sprzęgacz fabryczny o kierunkowości 22dB już od 59 omów (i odpowiednio poniżej 50R) widzi pełne dopasowanie...
(14-02-2017 18:01)SP6FRE napisał(a): [...] To dość dramatyczne różnice na oko z punktu widzenia oporności charakterystycznej (50 omów) ale z punktu widzenia transferu mocy do obciążenia nie jest już tak tragicznie [...]
No tak, tylko czy budujemy analizatory antenowe, aby oszacować, jaka część mocy dotrze do obciążenia, czy po to, aby określić zespoloną impedancję i to najlepiej "co do oma"?
Oczywiście zgadzam się, że różnica między SWR 1:1.1, a 1:1.4 jest niewielka z praktycznego punktu widzenia (i na tym drugim też da się DX-y robić
ale jednak miano "
miernika" do czegoś zobowiązuje...
(14-02-2017 18:01)SP6FRE napisał(a): I na koniec mam taką refleksję, że pomimo 30dB kierunkowości sprzęgacza w NA02, z łatwością rozróżniam oporności 50 i 60 omów a nawet 50 od 55 omów - przynajmniej dla przypadków obciążeń rzeczywistych. Wydaje się, że tych 30dB kierunkowości to jednak nie tylko wskaźnik.
No widzisz, a ja zapinając 56 omów do YAVNA'y, która ma (póki co - w pierwszej konfiguracji) sprzęgacz fabryczny 22dB widzę już pełne dopasowanie.
Poza tym, wcale nie twierdzę, że 30dB kierunkowości to źle, ale chcę po prostu sprawdzić, na ile da się lepiej i ile trudu trzeba w to włożyć
I na tym przecież polega ta nasza pasja, którą bardzo zgrubnie przedstawiam swojej rodzinie jako "RADIO" hehehe...
Pozdrawiam,
Rafał SP3GO