Czesc Robert
Dziękuję za wyczerpującą wypowiedź. Do większości pytań już nie wrócę -po prostu zastosuję się
Mam jednak kilka wątpliwości.
(28-09-2009 20:46)SP3RAF napisał(a): 3. Ktoś po coś te filtry zrobił...
Zastanawiałem się czy to po prostu nie będzie działanie dla samej sztuki -troche jak przy stosowaniu drogich wtyczek i gniazdek 220V w sprzęcie audiofilskim.
(28-09-2009 20:46)SP3RAF napisał(a): 6. Jeżeli nie obejmiemy transformatora w jego obwodzie magnetycznym zamkniętą (zwartą) pętlą z przewodnika, to nic złego nie powinno się stać. Na przykład: nie wolno nam zamocować w obudowie transformatora wykonanego z kształtki typu "E" przez zwarty uchwyt założony na jego środkowej kolumnie. Powstanie wówczas zwarty zwój, a tym samym czyste zwarcie w obwodzie wtórnym! Pewne oddalenie (grubsza podkładka z preszpanu, zachowany odstęp...) metalowych elementów mocujących i ekranujących transformator, również może wyjść nam na dobre.
Tu mam najwięcej wątpliwości. Załączyłem zdjęcie obejmy którą wykonałem.
Sam transformator stoi na laminacie, owinięty jest preszpanem 0.4mm. Obejma to blacha aluminiowa pozyskana z puszki alu -powleczona spożywczą powłoką która szczęśliwie jest nieprzewodząca.
Wkręty mocujące nie są izolowane od obudowy i obejmy, w związku z tym całość może być "umasiona"
Podpatrzyłem w starych urządzeniach fabrycznych, ale nie jestem pewien czy jest to poprawne.
Może lepiej powinienem wykorzystać dziury w kształtkach?
Niektórzy powiedzą że czepiam się nieistotnych szczegółów, ale przecież na tym polega hobby żeby robić przysłowiowe "z igły-widły" i czasem być lepszym niż fabryka, hi!
Pozdrawiam i czekam na przemyślenia Kolegów!
michal