Parę słów na temat pająka - musi być z głową...
Aby umożliwić dobre działanie obwodów wysokoprądowych najlepiej montować układ na kawałku blachy. Ja używam blachy cynowanej z foremek do pieczenia ciast. Dobrze się lutuje i w przeciwieństwie do blachy miedzianej nie odbiera ciepła podczas lutowania.
Kondensatory muszą być przylutowane na jak najkrótszych wyprowadzeniach. Górne nogi baterii kondensatorów też można połączyć płaskim kawałkiem blachy cynowanej, a nie przewodem, aby do minimum zmniejszyć indukcyjność pasożytniczą - dotyczy to szczególnie wzmacniacza o większej mocy niż 6W. do tej blachy łączącej kondensatory dopiero lutujemy cewki. We wzmacniaczu 6W można kondensatory połączyć tradycyjnie, ale dla 30W już nie.
Mój pająk wygląda tak:
Uruchomienie zaczynamy od sprawdzenia filtru PI bez podłączania zasilania. Zamiast drenu tranzystora podłączamy rezystor mocy o oporności 10 omów - na tyle został policzonyu filtr.
Od strony anteny sprawdzamy dopasowanie. Możemy do tego użyć różnych przyrządów:
1. NWT z mostkiem odbiciowym, kto ma lub VNA
2. Analizator antenowy MFJ, kto ma
3. Ręcznie wykonany mostek zasilany z dowolnego TRXa QRP ( schemat jak w analizatorze MFJ) - jeden warunek - nasze QRP musi dawać czysty sinus
4. Dowolny TRX fabryczny z redukcją mocy do około 10-20W i pomiarem SWR. - Rezystor 10 omów obciążający filtr musi być odpowiedniej mocy, jest to najlepszy test, bo dowiemy się, czy nasze rdzenie pierścieniowe są wystarczających rozmiarów (ze zwykłymi cewkami nie będzie ma się rozumieć problemów)
Tłumienie odbicia powinno być lepsze w całym paśmie niż 14dB lub SWR co najmniej 1,5. Ten pomiar umożliwia korękcję liczby zwojów.
Tyle na dziś bo kończy mi się czas wolny.
powodzenia
Jeszcze jeden drobiazg: cewka drenowa też bierze udział w rezonansie więc przy testowaniu filtru PI musi być podłączona.