Tak dla przypomnienia bo kręcimy się w kółko:
Najpopularniejsza i najprostsza kalibracja SOLT ma na celu likwidację błędu pomiaru analizatora w stosunku do zestawu kalibracyjnego, zakładając że zestaw (kit) kalibracyjny trzyma odpowiednie pasmo adekwatnie do parametrów przyrządu i dokładności jaką chcę uzyskać.
S - port zwarty, w uproszczeniu likwidacja składowej indukcyjnej portu
O - port otwarty, w uproszczeniu likwidacja składowej pojemnościowej portu
L - port obciążony impedancją referencyjną (w naszym przypadku 50ohm) ustawienie punktu odniesienia do pomiaru S11
T - połączenie "przelotowe" z jednego portu do drugiego jest wymagane wyłącznie do pomiarów S21 (w przypadku nanoVNA) czyli ustawienie zera dB dla CH1. Do pomiaru anten nieistotne.
Jeszcze raz -
analizator wektorowy kalibruje się do kitu kalibracyjnego i jego dokładność pomiaru zależy
przede wszystkim od jakości kitu bo każdy pomiar odnoszony jest do tej kalibracji. Jak dokładnie skalibrujesz tak zmierzysz. W skrócie:
1. Jeśli dokładasz "cokolwiek" np. kabelek, przejściówkę to musisz mieć pewność że to "cokolwiek" nie zdegraduje pomiaru w zakresie w którym chcesz mierzyć.
2. Jeśli dokładasz "cokolwiek" np. kabelek, przejściówkę to potem mierzysz razem z tym "czymkolwiek" bo to wchodzi w zestaw Twojego kitu kalibracyjnego i stanowi punkt odniesienia pomiarów tzw. reference plane.
Andrzej ten kabelek z zestawu nie ma magicznych parametrów, ma nie zepsuć zakresu pomiarowego przyrządu a dodawany do zestawu ma poprawić ergonomię pracy odsuwając reference plane od zacisków przyrządu oraz umożliwić kalibrację S21.
Bywa że sprzedawane w zestawach kabelki są wykonane z kabla RG405, to aż nadto dla nanoVNA, RG316 jest więcej niż wystarczający.
IMHO przejmowanie się dokładnością zestrojenia anteny z RL pomiędzy -22dB a -40dB ma zerowy sens, tym bardziej przy "balkonowej" antenie i nie mając pewności co do jakości kalibracji przyrządu pomiarowego.
Materiały:
1, 2