RE: Dlaczego Linuks?
Witam!
Ja też zachęcam do zapoznania się z systemem Linux.
Mam z nim kontakt od kilkudziesięciu lat co w końcu zaowocowało nawet uzyskaniem cetryfikatów RedHat. Żeby nie być posądzonym o nadmierną stronniczość dodam, że w swojej karierze mam na "koncie" także certyfikat inżyniera Microsoft.
Obserwuję ewolucję linux-a od systemu wyraźnie dedykowanego dla specjalistów - głównie w środowiskach akademickich do obecnych dystrybucji dla "człowieka z ulicy".
Ubolewam, że zmuszony jestem korzystać z niektórych aplikacji działających wyłącznie w systemie Windows i żałuję, że nie ma tu symetrii bo z reguły każdy znany program tworzony w środowisku linux ma swoją wersję windows-ową. Kod programu z reguły jest otwarty a programów komercyjnych używa się jak "czarnej skrzynki" bedąc zdanym na lepsze lub gorsze wsparcie producenta i z reguły bez kontroli co program w rzeczywistości robi.
W stosunku do oprogramowania komercyjnego (na licencji "copry right") mam czasem ponure przypuszczenia, że poza tym, że działa mniej lub bardziej zgodnie z przeznaczeniem, to wykonuje także dodatkową "robotę" na rzecz dostawcy oprogramowania.
Najbardziej łagodnym tego przykładem jest pozycjonowanie ofert reklamowych na otwieranych stronach akurat zgodnych z tym co ostatnio przeglądaliśmy w jakimś sklepie lub na portalu aukcyjnym.
W tym ostatnim przypadku wiadomo, że Google zbiera i przetwarza takie informacje za zgodą lub bez niej w stosunku do użytkownika wyszukiwarki ale algorytmy wyszukiwania i pozycjonowania ofert są tajemnicą firmy i nawet nie wiemy czego jeszcze na ten temat nie wiemy.
Oprogramowanie w świecie linux jest typu "copy left" co z grubsza oznacza, że nie ma do niego żadnych praw autorskich pod warunkiem zachowania warunków licencji GPL. W praktyce oznacza to zarówno, że wiemy (oczywiście ludzie z odpowiednia wiedzą) jak oprogramowanie działa ale również można takie oprogramowanie rozwijać, zmieniać i zarabiać na nim na wiele sposobów a ryzyko infekcji jest minimalne.
Próba skorzystania z jakiegoś programu o mniej znanej prowieniencji w systemie Windows może skończyć się śmiercią systemu operacyjnego a w łagodniejszej formie utratą cześci danych lub nominacją hosta na generator spam-u.
Postęp w łatwości używania linux-a jako desktop-u jest ogromny. W zasadzie okienka linux-a nie są gorsze a czasem nawet wyprzedzają okienka Windows. W szczególności dystrybucje Ubuntu, Fedora i Suse są bardzo zbliżone funkcjonalnością do Windows. Nieco gorzej jest z oprogramowaniem użytkowym ale i tu jest znaczny postep i w zasadzie każdy program komercyjny ma swój odpowiednik linux-owy. Office -> Libre Office, Photoshop -> Gimp, CorelDraw -> Inkscape, Pspice -> Qucs, Autocad -> FreeCad, przykłady można mnożyć a bardziej zaawansowani znawcy linux-a zapewne cenią sobie oprogramowanie powłoki czyli tzw "czarne okno" - najbardziej przerażający dla laika obraz linux-a. Niemniej, do dziś nie ma chyba w "powershell-u" Windows wszystkich odpowiedników poleceń powłoki linux-a.
Oczywiście, firmy komercyjne nie są zaintersowane darmową produkcją oprogramowania pod system linux tym bardziej należy docenić wysiłek wolontariuszy tworzących otwarte oprogramowane nierzadko co najmniej tak dobre jak to komercyjne. Z drugiej strony komercja nie ma żadnych oporów moralnych tworząc przysłowiowe cyfrowe wiadra i miotły bazujące na jądrze linux-a.
Ostatnio zostałem mile zaskoczony instalując Fedorę 32 na dość starym modelu małego notebook-a Sony Vaio. Zainstalowany tam system Windows stał się tak zamulony, że elementarne operacje zajmowały mu dziesiątki sekund a nawet minuty a dodatkowo, obowiązkowy program antywirusowy pogłębiał dramat używania takiego urządzenia.
Zainstalowana Fedora, nie dość, że w zasadzie ma wszystko to czego użytkownik oczekiwał od systemu operacyjnego (pakiet libre office, przegladarki, multimedia) to nie wymaga w zasadzie dodatkowego programu antywirusowego, pracuje bez zacięć i ma dostęp do "windows-owej" cześci dysku co pozwala na korzystanie z już wytworzonych tam dokumentów, system działa stabilnie a użytkownik nie musi iść zaparzać kawę otwierając kolejne okno w przegladarce.
Ta ostatnia Fedora ma nową funkcjonalność: zakładkę oprogramowania, gdzie z łatwością - w formie kliknięcia na ikonę oprogramowania - można wyszukać i zainstalować jakiś program: od świata office, przez narzędzia i multimedia, narzędzia graficzne, internet aż po programy dla programistów i deweloperów. Taki zestaw dla "zwykłego" użytkownika desktop-a wystarczający z nadmiarem.
Prywatnie używam obu systemów ale Windows tylko dlatego, że tego wymaga używany program komercyjny.
Ale pracując w bardzo dużej korporacji miałem do wyboru oba systemy i wybrałem linux, tym bardziej, że 90% istotnych dla tej korporacji usług i serwisów bazuje na oprogramowaniu unix/linux więc naturalne wydaje się upraszczać dostęp do środowiska niż go utrudniać.
Mama nadzieję, że uda mi się włączyć do dyskucji z nadzieją, że kolejni koledzy docenią linux-a bo poza wymienionymi zaletami ma jeszcze jedną - daje nieograniczone pole własnego rozwoju. Jesli ktoś nie zamierza zakończyć swojej znajomości na zwykłym klikaniu okienek to nie ma nic lepszego niż linux bo znajdzie się go od desktopu, przez smartfon, na IoT (Internet of Things) kończąc.
L.J.
|