No i "sie narobiło". Trzeszczy jak licho prawy kanał, odłączam sterowanie ... dalej trzeszczy! Czyli końcówka... Wnerwiłem sie jak nie wiem bo póki stało w warsztacie to grało a po przyniesieniu do pokoju zaczęły sie schody. Popatrzyłem na schemat i stwierdziłem ze to jest przysłowiowa godzina roboty. Wyjąłem płytki końcówek wywaliłem stare elektrolity ( wszystkie jak lecą) i wstawiłem tam nowe sprawdzone ( swieżo z demontazu działającego urządzenia - hi ale przemierzone i z jednej partii ( produkcyjnej, nie mylić z PiSem!) Zakładam... trzeszczy dalej! Dotykam oprawek zabezpieczeń na płytkach a tam śniedź i kurz! Na dodatek po dotknięciu przestało trzeszczeć! Wyczyściłem i ruszyło ( na razie ) Teraz tesuję ale nawet pod naciężśzymi afrykanskimi rytmami nie zatrzeszczał. Zobaczymy jak zgaszę na godzinę i po spacerze z psem odpalę znowu. Podczas prac okazało się że... na wejściu zamiast 47 uF sa po 22 uF w dodatku wyschnięte przez co aby wyrównać wzmocnienie poprzedni właścicel podkręcił prawy kanał na plus gałka. Jak stała równo nie było wzmocnienia. Teraz jest OK. Poza tym wróciło brzmienie! Ciepła barwa, umiarkowane tony na pokrętłach a nie jak dotąd powyżej połowy i jeszcze było za mało. Jest tylko jedno "ale..." okazuje się że na schemacie w pewnych punktach pracy są diody Zenera 7,5 V natomiat u mnie ich nie ma !!! zamiast 7,5V jest 12,5 V Ale skoro fabryka tak zrobiła... Niech tak gra ! Zobaczymy ile pogra, powinno w zasadzie grać skoro do tej pory było OK... Aha! w filtrach napięciowych dałem kondensatory dwa razy większej pojemności. A kto bogatemu zabroni ? Hi!
Od 18/00 gra ja trzeba! więc chyba trafiłem. Koledzy zrobi ktoś płytke pod stereodekoder według dokumentacji? Dam dkokumentacje według Philipsa a tam jest płytka doświadczalna i te chciałbym wykonać. Ma ktos chęć? A jesli tak to za ile?