RE: Projekt YAVNA startuje!
Słuszna uwaga. Jeśli mierzymy antenę na końcu kabla (a nie na zaciskach anteny), to interesuje nas właśnie to, jak ona jest widziana w miejscu, gdzie widzi ją miernik, bo tak będzie ją widział nasz nadajnik.
Problem jednak, jak mi się wydaje, polega na tym, że w przypadku sprzęgacza mamy odseparowaną moc fali padającej od mocy fali odbitej, bo tak działa sprzęgacz. Mamy więc pełną informację o tym, jak nadajnik widzi daną antenę na końcu kabla.
W przypadku jednak mostka nie mamy takiej separacji, więc w zależności od tego w którym punkcie fali stojącej jesteśmy (fali wynikającej z niedopasowania anteny i transformacji linii zasilającej, a punkt zależny od długości kabla i danej częstotliwości), taką "zafałszowaną" informację pokaże nam mostek.
Dla przykładu:
Załóżmy, że mamy pewną niedopasowaną antenę i taką długość kabla oraz taką częstotliwość, że na końcu kabla (tam gdzie przykładamy miernik) mamy akurat węzeł fali stojącej (czyli napięcie zerowe).
W takim przypadku miernik oparty na sprzęgaczu pokaże nam prawidłowy pomiar, bo odseparuje moc fali padającej i moc fali odbitej (obie wędrują w przeciwnych kierunkach kabla), a obie te fale trafią na porty pomiarowe AD8302 i zostaną prawidłowo przeanalizowane (poziom mocy, faza).
Jednak miernik na bazie mostka pokaże nam "port zwarty" (napięcie zero), bo w tym miejscu występuje węzeł fali stojącej - mamy więc pomiar całkowicie zafałszowany.
Jeśli jest zupełnie inaczej i bzdury tutaj opisuję, to poprawcie mnie proszę Koledzy.
Stąd właśnie moje wątpliwości, że właściwie pomiar anteny z linią zasilającą pomiędzy zaciskami anteny, a miernikiem opartym na mostku, właściwie nie ma sensu...
W przypadku sprzęgacza - ma sens.
Pozdrawiam,
Rafał SP3GO
|