Płytka jest już kompletna. Testy nadajnika pokazują, że w każdym z pasm oddaje on bez problemu 5W przy 12V. Końcówka mocy składa się z 3 równoległych tranzystorów - BS170. Pozytywem jest to, że są to tranzystory tanie (50gr) i ogólnie dostępne. W razie "wypadku" można je łatwo nabyć. Ciekawe jest, że przy mocy wyjściowej nadajnika 5W nie wymagają one radiatora, co upraszcza część mechaniczną TRX'a. Moc wyjściowa jest ściśle zależna od napięcia zasilania. W zasadzie nie należy przekraczać 12,5V. Ja zasilam 13,5V ale szeregowo dałem dwie diody. Przy wyższym napięciu zwiększa się bowiem moc, ale tranzystory BS-170 wymagają wówczas radiatora. Postanowiłem wprowadzić też kilka drobnych modyfikacji.
Pierwsza dotyczy wskaźnika rozładowania baterii/akumulatorów. Takiego wskaźnika radio nie posiada, więc na małej płytce 25mm x 20mm, wykonałem prosty układ na 2 tranzystorach. Dioda sygnalizuje stan poniżej 8,5V a długość jej świecenia w chwili załączania układu jest proporcjonalna od aktualnego napięcia zasilania. Ważne jest też to, że w normalnym trybie pracy (U>8,5V) pobór prądu przez ten układ jest znikomo mały i wynosi nie więcej niż 0,5mA (a 7mA kiedy dioda się już zaświeci).
Druga modyfikacja dotyczy zmniejszania szumów własnych układu LM386. Wystarczył tutaj dodatkowy rezystor oraz kondensator elektrolityczny.
Na zdjęciu - górna i dolna strona płytki. Duży toroid na dole po prawej jest elementem skrzynki antenowej.
Teraz czas na obudowę.