Witam,
Technologia z prędkością światła idzie do przodu. Na laurach również nie spoczęła fundacja Raspberry, która zaskoczyła społeczność, wypuszczając na rynek nowy produkt - Raspberry Pi 4.
Raspberry Pi 4 dostępna jest z różną pojemnością pamięci RAM - 1GB, 2GB oraz największa 4GB. Zawsze uważałem, że w takich płytkach im więcej pamięci tym lepiej, stałem się więc posiadaczem wersji 4GB. Po zapoznaniu się z możliwościami tego maleństwa, postaram się podzielić wrażeniami.
Niewątpliwie, nowością jest tu procesor - 4 rdzenie Cortex A-72, które pracują z zegarem 1.5GHz każdy. Rdzenie A-72 są średnio 2.5 do 3 razy szybsze od rdzeni A-53, które były używane w poprzednich modelach Malin.
Pamięć RAM, jak już wspomniałem dostępna w rozmiarach 1GB, 2GB, 4GB. Jest to pamięć LPDDR4, więc o wiele szybsza niż stosowana do tej pory w poprzedniczkach.
Na pokładzie znajdziemy port ethernet 1Gbit, pracujący na osobnej szynie procesora. W poprzednich płytkach ten port dzielił pasmo z portami USB.
Dostępne są dwa porty USB3.0 umieszczone na szynie PCI-e przez dedykowany kontroler oraz dwa porty USB2.0.
Dla monitorów dostępne są dwa złącza mikro HDMI, potrafiące pracować w rozdzielczościach do 4K jednocześnie. Praca na dwóch monitorach jest teraz możliwa tak samo jak w przypadku laptopów lub komputerów. Niestety w obecnej wersji Raspbiana - pierwsze wydanie ze wsparciem RPI 4, występują jeszcze błędy w obsłudze złącz mikroHDMI. Mają być jednak usunięte w nadchodzących aktualizacjach.
Złącze USB-C służy do zasilania płytki napięciem 5V. Zasilanie można również podać bezpośrednio na złącze GPIO na piny 5V.
Należy tu mieć na uwadze, że Malina pobiera znacznie więcej prądu od poprzedniczek - uruchomiony Raspbian na dwóch monitorach w stanie spoczynku - sam pulpit, pobiera około 850mA z napięcia 5V
Pozostałe złącza takie jak GPIO, Camera, DSI są wstecznie kompatybilne.
Niestety należy się pogodzić z faktem, że RPI4 grzeje się o wiele bardziej od swoich poprzedniczek. Bez radiatora, najlepiej w tandemie z wentylatorkiem, będziemy doświadczać bardzo częstych spadków taktowania.
U mnie temperatura procesora wynosi około 55 stopni bez obciążenia z radiatorem widocznym na poniższym zdjęciu i podnosi się do przeszło 70 stopni przy średnim obciążeniu procesora.
System Raspbian w całości zainstalowany mam na dysku SSD. W obecnej wersji bootloadera nie ma jeszcze możliwości bezpośredniego bootowania z USB, więc należy się podeprzeć kartą SD. W nadchodzącej aktualizacji systemu ma być już możliwość botowania z USB, jak i przez port ethernet.
Fundacja Raspberry reklamuje swoje nowe dzieło, jako płytka mogąca zastąpić komputer do mało wymagającego użytkowania - przeglądanie internetu, oglądanie filmów, praca jako NAS itp...
Dlaczego by nie sprawdzić jak sobie radzi z bardziej zaawansowanym użyciem ?
Na pierwszy rzut poszedł KiCad:
Działa zadziwiająco płynnie. Jak widać na zrzucie, rendering płytki również jest szybki - średnio 20 do 25 klatek/s Przy renderowaniu z użyciem raytracing-u już nie jest różowo - rendering trwa bardzo długo.
Głównym zastosowaniem u mnie RPI 4 ma być praca jako SDR i podręczny w system do przeglądania internetu.
Na chwilę obecną sprawdziłem jedynie program LinHpsdr w tandemie z modyfikowanym HiQSDR-em oraz QUISK-a w eksperymentalnym połączeniu z Module1 do PRI 4 - sam odbiór. Oczywiście praca na dwóch monitorach
Całość spisywała się dosyć stabilnie, choć jeszcze dużo pracy pozostało.
Wydajność tego maleństwa jest duża - nie ma problemów z pracą SDR na jednym monitorze i odtwarzaniem filmów z przeglądaniem internetu na drugim monitorze.
Na poniższym obrazku cały pulpit z dwóch monitorów. Quisk jeden monitor, reszta drugi monitor. Obciążenie procka przy takiej pracy wynosiła średnio 40% na każdym rdzeniu, zajętość pamięci również była zadziwiająco niska - wolnych 2.8GB ramu.
Czy warto ? Dla kogoś, kto lubi eksperymentować, ma smykałkę do programowania i wie co można z tego wycisnąć, myślę że jak najbardziej.