HomeMade

Pełna wersja: Zasilacz do RBM1 i R311
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam,wrzucam schemacik do ww. cacek.Może się komuś przydać .Bardzo fajnie się u mnie spisuje.Opornik między -245 a -2,5 jest niezbędny do pracy AM na RBMce.
A oto zdjęcia zasilacza.Jakość nie najlepsza bo telefonem,no ale cos tam widaćSmile
Zasilacz niestety niebezpieczny, żadnego zabezpieczenia przed zwarciem napięcia anodowego.
Nie rysowałem zabezpieczeń bo raczej logiczne jest ze trzeba je stosować.Układów zabezpieczeń jest sporo,od prostego bezpiecznika do rozbudowanych układów elektronicznych,więc pole do popisu kolega ma duże.
Wychodzę z założenia ze jeżeli ktoś potrafi zbudować taki prosty zasilacz to i musi znać musi znać prostote jego zabezpieczenia.
Fajny ten zasilacz ale przerażająco wielki w stosunku do mocy jaką oddaje Wink

Sam zrobiłem kiedyś taki sam (dosłownie, ten sam ruski schemat!!) i w tej samej pancernej skrzynce - po zasilaczu do FM-302. Jak zobaczyłem jaki to kawał mela to zrobiłem inny. U faceta na Wolumenie zamówiłem transformator typu EI z u wyj. 250V/80V/2,5V. Był całkiem mały bo to radio łącznie pobiera raptem kilka wat, a sprawę jakości napięcia załatwiły 4 małe prostowniczki scalone i 4 kondensatorki. Jedynym większym elementem był opornik. Całość była w zgrabnym plastikowym pudełku i po dłuższej pracy była lekko ciepła... nie wiem czy ważyła 0,4 kg czy nie....

Potem radyjko sprzedałem.....

Pozdr!
Zasilacz faktycznie nie jest współmierny do poboru mocy z RBM1 a tym bardziej z R311,no ale budowałem go z tego co miałem w swoich zapasach.Jest tez dla mnie prototypem bo częsć napięcia żarzenia jest odwzorowana z fachowej literatury (bodajże ze Swiata Radio ale nie pamietam).Natomiast obie czesci nap.anodowego sam wydedukowałem,bo inne typy zasilaczy publikowane w różnej literaturze nie działały z rbm-ką dobrze(brum i przeważnie pływała częstotliwość).Układ który jest powyżej,zapewnił mi dopiero "bateryjne zasilanie".
Zasilacz publikowany w Ś.R. był wykonany prze zemnie ,był tylko jeden prostownik a napięcie uzyskiwało się na stabilizatorze lampowym i w minus napięcia był wstawiony miliamperomierz 40 mA który pokazywał pobierany
prąd przy nadawaniu i odbiorze.Prostownik do zasilania żarzenia lamp spisywał się świetnie ,tylko należałoby trochę zredukować napięcie z 6,3v do 5v bo na stabilizatorze wydzielała się zbyt duża moc i się bardzo grzał.
Pamiętam ten zasilacz,właśnie na jego bazie zrobiłem część do żarzenia.Chciałem zrobić całość ale nie miałem stabilitrona.Teraz taki mam i mam zamiar zrobić jeszcze jeden zasilacz na jego bazie.Co do grzania sie stabilizatora przy zasilaniu go z 6V to u mnie ten problem nie występuje,radiator po wielogodzinnej pracy jest lekko ciepły.Ale faktycznie,aby sprawność uzyskać jak największą warto zjechać napięciem z trafoka do 4-4,5V.
Przekierowanie