HomeMade

Pełna wersja: Nadajniki CW
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
(20-02-2011 10:34)SP7KH napisał(a): [ -> ]Co by nie było - to zakłócać za bardzo nie było co.

Hmm? A stacje wojskowe? A cywilne stacje radiotelegraficzne? A stacje radiofoniczne? A stacje lotnicze? Pamiętaj, że nie mówimy tutaj tylko i wyłącznie o Polsce z uwagi na propagację na KF. Wówczas radio było (obok telegraficznych i telefonicznych połączeń kablowych) jednym z głównych środków łączności. Świat nie był jeszcze opleciony siecią światłowodów i połączeń satelitarnych. Smile
Pasma amatorskie nie zostały okrojone ze złośliwości, ale po to, żeby profesjonaliści mogli korzystać z tych częstotliwości.

Zresztą w rocznikach "Radjo-Amatora Polskiego" z tego okresu widywałem narzekanie na tłok panujący na pasmach amatorskich i stacje wzajemnie sobie przeszkadzające. Wink
Ciekawy temat.. Wczoraj nad nim siedziałem i myślałem tak samo. Bo robię prosty nadajnik CW i mam jeden z Pi-filtrem, ale kusi mnie ten z Paraseta. Ale tam żadnego filtra nie ma, jeno obwód w rezonansie...? Kusi mnie ten Paraset bo jest prosta regulacja mocy - zamiana z 6V6 na 6L6 Smile no i te magiczne żaróweczki - wskaźniki dostrojenia.
Z drugiej strony RBM-ka, relatywnie współczesna też miała obwód nadajnika raczej najprostszy z możliwych...

No i zauważyłem też że w USA w latach '30 były "modne" nadajniki przeciwsobne.

http://www.mines.uidaho.edu/~glowbugs/JONES2.gif

Proste, zgrabne i wydajne. Tylko te harmoniczne Sad
(21-02-2011 9:03)frycz napisał(a): [ -> ]Ciekawy temat.. Wczoraj nad nim siedziałem i myślałem tak samo. Bo robię prosty nadajnik CW i mam jeden z Pi-filtrem, ale kusi mnie ten z Paraseta. Ale tam żadnego filtra nie ma, jeno obwód w rezonansie...?
(...)
Proste, zgrabne i wydajne. Tylko te harmoniczne Sad

Hmm... To dostrajany filtr pasmowy w postaci równoległego połączenia L i C nie odfiltruje harmonicznych? Przecież tak właśnie było realizowane filtrowanie za PA w wielu konstrukcjach, m.in. Bartku, podczas gdy inne mają tam typowy filtr dolnoprzepustowy.

Poza tym IMO jednak na miejscu byłoby odseparowanie oscylatora od anteny choćby jednym stopniem wzmacniacza, żeby antena nie wpływała na niego...
Żeby nie zaczynać nowego wątku.
Wyszła potrzeba telegraficznego połączenia się z Krakowem celem wspólnego trenowania CW. No to wieczorem przysiadłem fałdów jak to się kiedyś mówiło, powyciągałem z pudełek co tylko miałem i po 3 godzinach mam to co mam.

Aha! Napiszę co jest moim celem: niewielki jednolampowy nadajniczek CW mocy 7/12 W, stabilizowany kwarcem z możliwością pracy na 3,5 i 7 MHz. Zależy mi na tym, żeby miał ładny, czysty stabilny ton Rolleyes

Niestety ndajniczek ma niewielką moc, gdyż schemat zawiera błędy i nie jest zoptymalizowany. Teraz robię miernik (wskaźnik) mocy w.cz. i dopiero jak go ukończę pójdę dalej... Ton jest raczej przyzwoity i stabilny.
To się nadaje na oddzielny wątek.
Tam masz 3570!
Codziennie będę słuchał od 22.00 do 22.10 czasu lokalnego, na wszystkim co mi odbiera tę częstotliwość :-)
Jerzy SQ9RFC
Jak w temacie. Zrobiłem nadajnik Jones ze schematu poniżej i działa świetnie ALE...

Jak już się rozgrzeje to ok, ale pojedyncze sporadyczne kopki brzmią tju tju tju a kreska tjuuum Słowem przy sporadycznych kropkach nadajnik się rozbiega i Kolega trafnie określił "jakbyś grał na flecie"

Wpadłem na pomysł żeby dorobić generator sterujący na takiej małej paluszkowej triodzie prod rosyjskiej. Ona ma parametry jak 1/2 ECC81. Chcę to zrobić tak jak na rysunku. Cewka ma być torioidalna a sam generatorek mikroskopijny wręcz bo i moc znikoma. Nawinąć ją bifilarnie czy inaczej?

Proszę o opinię.
Frycz - nic nie kombinuj ! sygnał jest idealny ! Dziś wieczorem mogę Ci go nagrać to sobie posłuchasz.
Jerzy SQ9RFC
Oki. Ale też zrobimy test sterowania z innego źródła - tak dla świętego spokoju..

F.
Tak swoją drogą podczas przeglądania "radiowych" filmów na YouTube trafiłem na kilka nagrań przedstawiających nadajniki sklecone przez pasjonatów w oparciu o opisy z przełomu lat dwudziestych i trzydziestych. Konstrukcje są bardzo proste - zaledwie kilka elementów w układzie Hartley'a albo TNT (bez trudu do znalezienia przez Google albo na YT, więc nie podaję linków). Uwagę zwracają ładne, duże cewki z miedzianych rurek. Zastosowana lampa to często po prostu lampa nadawcza.

Mam jednak kilka pytań w związku z tym zagadnieniem:
1) Skąd ci ludzie biorą części, które najwyraźniej są oryginalnymi elementami z epoki, lub ich dokładnymi replikami. U nas co najwyżej raz na jakiś czas pojawi się jakaś przedwojenna lampa na Allegro. A w tych konstrukcjach widać kondensatory, rezystory, nawet gałki jak w amatorskich konstrukcjach sprzed wojny. Czyżby w USA zachowało się o wiele, wiele więcej takich podzespołów i w związku z tym były bardziej dostępne? Wiadomo... U nad najpierw władza zarządziła w 1939 zdanie sprzętu, potem były dwie okupacje...
2) Jak dzisiaj byłoby widziane wyjście takim urządzeniem w eter? Nawet na filmikach widać, że częstotliwość ma tendencję do dryfowania, a samo urządzenie jest wrażliwe na wibracje. Sygnał odsłuchiwany w odbiorniku kontrolnym nie jest idealny...
Stron: 1 2 3
Przekierowanie