HomeMade

Pełna wersja: Idealny transceiver na początek
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam, jeżeli był już taki temat, to prosze usunąć, ja takiego nie znalazłem Smile

Stawiając się w skórze początkującego krótkofalowca-konstruktora, który chce jak najszybciej zbudować proste, działające urządzenie nadawczo-odbiorcze. Taki radioamator-konstruktor nie oczekuje, że urządzenie będzie miało wspaniałe parametry z czułością poniżej 0,1uV spaniałej jakości sygnałem SSB ze stosunkiem tłumienia noścnej z "tysiąc pięćset dB", ale powidzmy, przyzwoitymi parametrami, nawet DSB..
Taki radioamator w dalszej części swojej kariery konstruktora, będzie z pasją poprawiał parametry swoich urządzeń, ale dostanie zastrzyk energii i zapału, w postaci pierwszego, działającego urządzenia.

Często się słyszy od doświadczonych konstruktorów, że tego nie warto budować, bo to jest słabe, a wiele bloków jest niedopracowanych. To wszystko prawda, ale wymaga wielu godzin prób, pomiarów i wiedzy, której często na początku brakuje. Niestety takiej funkcji nie spełniają kity przygotowywane przez znaną korporację, na których wielu kolegów poległo (między innymi i ja), a tym którym udało się uruchomic te urządzenia, spędzili mnustwo czasu i poparli sporą dawką wiedzy i doświadczenia, aby urządzenia zaczęły pracować. Dodatkowo taki początkujący konstruktor-radioamator ma niezbyt zasobny portfel i nie ma motywacji do wydawania większych sum pieniędzy Wink, żeby na takie pierwsze urządzenie wydać. Później sumarycznie okazuje się, że zbudował jedno - nie działa - nie może sobie bez wiedzu i przyrządów poradzić, drugie - nie działa, trzecie.... sumarycznie wydał prawie na Elcrafta K3, ale nic nie jest w stanie dokończyć... to taki przykładowy scenariusz Smile


Zatem, czy istnieje konstrukcja która idealnie nadaje się na "moje pierwsze urządzenie", które zachowuje się w sposób dośc przewidywalny, prosty do ogarnięcia, uruchomienia i uzyskania natychmiastowych efektów?
Wszystkie konstrukcje Włodka SP5DDJ poprawnie zlutowane z jego mini kitów startują od kopnięcia.
Jeśli o mnie chodzi mogę szczerze polecić poczciwego Bartka. Nie wiem jak wygląda kwestia części nadawczej (gdyż jej uruchomienie mam jeszcze przed sobą) ale odbiorcza ruszyła "od kopa" i pracuje naprawdę bardzo przyzwoicie. Miałem już wstępnie zestrojone filtry pasmowe i gotowy filtr kwarcowy - wystarczyło złapać na słuch jakąś stację SSB i dostroić BFO. Dokładniejsze regulacje przeprowadzę po wykonaniu lepszej instalacji antenowej oraz modułu ARW z S-Meterem. Potem zabiorę się za TX.

Zaletą konstrukcji jest wykorzystanie tanich elementów z epoki, a płytkę można nawet przy odrobinie samozaparcia wykonać przy pomocy markera olejowego (ścieżki) i pędzelka z emalią (powierzchnia masy).
Właściwie to chodzi mi o komentarze kolegów, którzy uruchomili już powiedzmy kilka konstrukcji i z ich doświadczenia wynika, że najlepsze konstrukcja spośród których z sukcesem uruchomiłem część nadawczą i odbiorczą jest:

1. ....... dzlatego że .......
2. ....... dlatego że problemem było.........
3. ........ dlatego że

od najbardziej polecanych do tych najtrudniejszych lub najmniej odpowiednich na pierwsze działające urządzenia..
Założyłem Wątek pt. KATARYNA. Będę prowadził w nim opis budowy TRX-a, który będzie miał dobre parametry i będzie łatwy do odwzorowania przez początkującego montażystę.
Zwykle polecam homodynę ale dostępne opracowania są niekompletne i wymagają inwencji do ich ukończenia. Myślę, że ten transiwer spełni Twoje oczekiwania.
Moje 3 grosze...
Taurus Włodka DDJ. Niewątpliwy plus tej konstrukcji to bardzo przejrzysty manual, instrukcja uruchomienia. Przypomina to nieco checklistę i nie sposób się pomylić. To jest oczywiste że konstrukcja ta nie powala wyczynowymi parametrami, ale jako pierwszą mogę polecić bo napewno zadziała.
Łatwiej bakcyl radiowy się rozwija, jesli pierwsze zbudowane radio zadziała.
Ja bardzo mile wspominam odpalenie Taurusa i pierwsze łączności na nim.
(14-02-2011 16:59)Jerzy_Mi napisał(a): [ -> ]Wszystkie konstrukcje Włodka SP5DDJ poprawnie zlutowane z jego mini kitów startują od kopnięcia.
Jednak się potwierdza Big Grin
Właśnie o takie opinie mi chodzi w tym wątku, jak wypowiedź Ryśka - nie na zasadzie

"ten wygląda fajnie i prosto" tylko
"ten i ten zbudowałem, uruchomiłem i polecam dla początkujących ten .."

nawet nie tyle dla siebie, ale dla tych co stają lub staną przed takim dylematem. Jest wielu krótkofalowców którzy wiel urządzeń przerobili, ale jakoś brak odzewu które konstrukcje są najlepiej przemyślane i najwygodniejsze do uruchomieniai zestrojenia.
(16-02-2011 17:17)sq8gum napisał(a): [ -> ]... ale jakoś brak odzewu które konstrukcje są najlepiej przemyślane i najwygodniejsze do uruchomieniai zestrojenia.

A myślisz, że to łatwo... :-)
Każdy konstruktor (i wykonawca) ma rzeczy, które uważa za banalne i oczywiste. I wcale nie muszą być takie dla innego konstruktora.
Np wielu z nas boi się obwodów rezonansowych a ja (i nie tylko) traktuję je jak przysłowiowy opornik. Nawinąć-zmierzyć-wlutować-zmierzyć-zestroić-gotowe...
Ale za to zrobienie rzeczy banalnej na atmedze jest dla mnie problemem. Po prostu nie było kiedy się nauczyć.
I dlatego trudno jest obiektywnie odpowiedzieć "co jest łatwe".
Ale czyniąc powinność swą powiem:
-Bartek - łatwo i przyjemnie - do czasu, kiedy nie zacząłem kombinować :-) No ale wtedy to się naprawdę nie znałem.
-Aquarius - bezboleśnie i przyjemnie
-Taurus - bez klopotów - a było tego kilka sztuk. Najwięcej kłopotów miałem z wersją na 7MHz i pośrednią 9MHz - bo vfo na 2MHz ptaszkowało gdzie się da. Taurusa się da fajnie poprawić - i chyba to zrobię.
sp5ww - nigdy nie dokończone, ale bloki działały dosyć dobrze.
"progressive receiver" - OK
Antek - RX bezboleśnie, TX z tradycyjnymi kłopotami (dla mnie uniemożliwiającymi uruchomienie.) Poniosłem klęskę robiąc oryginał. Przerabiać mi się nie chciało

Były i inne konstrukcje, ale ponieważ nie były powszechnie znane, to w tym wątku nie widzę sensu o nich pisać.

Duże znaczenie miało posiadanie i stosowanie PP9A2, bo unikałem zastanawiania się, czy "złe działanie" nie wynika z błędów w filtrze.
Bywało tak, że robiłem radio z pp9 a potem przerabiałem do wersji ostatecznej na HM filtr na inną częstotliwość - bo PP9 to był "my precious" :-)

Pozostaje oczywiście pytanie: co to znaczy że coś działa?
Ja przyjąłem, że to nie były radia wyczynowe. Działa - to dla mnie znaczyło, że w większości przypadków z dipolem (pełnym) na 80m dało się zrobić w SP praktycznie każdą łączność. W europie sporo, a dx się czasem trafił a czasem nie.
Radio "wyczynowe" to już więcej zabawy, dopasowywania, strojenia i projektowania...

Pozdrawiam
MAc
mrn
Stron: 1 2
Przekierowanie