29-12-2010, 19:19
Często jest tak, że mamy jakiś pomysł i chcemy go sprawdzić. Trudno by dla dość mgliście widocznego układu projektować obwód drukowany, mozolnie go rysować, trawić i wiercić, gdy w efekcie pomysł okaże się niewypałem.
Chcę Wam pokazać, że nawet całkiem skomplikowany układ da się przetestować "na brudno" by potem zdecydować czy warto iść dalej. Zrobiłem tym sposobem kilka rzeczy, które okazały się nadzwyczaj "trwałe" i działały nawet po przewiezieniu w przyczepie na drugi koniec Polski. W tym kontekście projektowanie druku dla układu cyfrowego w jednym egzemplarzu wydaje się być całkowicie pozbawione podstaw, wystarczy płytka uniwersalna, dobry nożyk i kynar.
Za przykład niech posłuży pełny odbiornik superheterodynowy (bez VFO) z p.cz. 5.12 MHz, uruchomiony i pomierzony, który jednak trafił "do szuflady" bo ponownie odżyła technologia homodynowa. Istotną sprawą jest tu dobra masa z miedzi obwodu drukowanego i krótkie połączenia prowadzące sygnał a także kondensatory odprzęgające SMD.
Chcę Wam pokazać, że nawet całkiem skomplikowany układ da się przetestować "na brudno" by potem zdecydować czy warto iść dalej. Zrobiłem tym sposobem kilka rzeczy, które okazały się nadzwyczaj "trwałe" i działały nawet po przewiezieniu w przyczepie na drugi koniec Polski. W tym kontekście projektowanie druku dla układu cyfrowego w jednym egzemplarzu wydaje się być całkowicie pozbawione podstaw, wystarczy płytka uniwersalna, dobry nożyk i kynar.
Za przykład niech posłuży pełny odbiornik superheterodynowy (bez VFO) z p.cz. 5.12 MHz, uruchomiony i pomierzony, który jednak trafił "do szuflady" bo ponownie odżyła technologia homodynowa. Istotną sprawą jest tu dobra masa z miedzi obwodu drukowanego i krótkie połączenia prowadzące sygnał a także kondensatory odprzęgające SMD.