Panie i panowie, szukam pomysłu na mały / +- 10w/ wzmacniacz do mojego sp5ww. Ma być sterowany z mieszacza. Moje doświadczenie w dziedzinie radiowej malutkie. Wpadła mi w oko końcówka z Cataliny i jej prosta i genialna filozofia. Nie wiem czy spełni moje założenia. Jakie są "niespodzianki" przy uruchamianiu tego wzmacniacza? Kolega SP6IFN proponuje końcówkę z Omegi.
PA do Husarka. Posiada dodatkowo tłumik do regulacji mocy.
Mam od p.Janeczka driver ok. 2Wat. Czy ta moc wystarczy żeby napędzić np. 30 ... 100W końcówkę mocy? Fajnie opisany, nie smd, gotowy projekt płytki, tranzystory prl za parę groszy.
Zależy czy końcówka, którą chcesz napędzić to bipolar czy mosfet. Bipolary mają około 10dB wzmocnienia, czyli dla 100W potrzeba 10W sterowania. Dla mosfeta wystarczy 2,5W sterowania, a nawet czasem 1W.
Jeśli to PA będzie na IRF to nie licz na więcej niż 9dB dla pracy szerokopasmowej, czyli też potrzebujesz 10W sterowania dla 100W, ale jeśli chcesz obsłużyć przy pomocy IRF tylko 1,8-3,5-7MHz to do wysterowania do 100W wystarczy z 3-4W.
Jest taka książka "Poradnik Radioamatora" i tam jest opisany wzmacniacz na jednym tranzystorze 2N3632 ( taka śrubka od Radmora) sory ale dawno tego nie widziałem. Według mnie jest to wspaniałe rozwiązanie do tego typu zarówno do CW jak i SSB. Wzmacniacz jest zaprojektowany na pasma od 160 metrów do 2 metry. Mozna to potraktować jako kompendium wiedzy. Co prawda tranzystor "starej daty" ale ma swoje plusy.
Przy zabawie z tym tranzystorem trzeba strasznie uważać na odpowiednie obciążenie na wyjściu. Z dawnych lat i zabaw pamiętam, że potrafiły padać jak muchy, jak tylko coś na wyjściu było niedopasowane lub był nieznacznie pogorszony SWR anteny nadawczej -szczególnie przy zasilaniu z przedziału 24-28V.
G6ALU ten mniejszy. Sprawdzony w tysiącach egzemplarzy HM :-)
Codziennie na nim nadaję - jest niezniszczalny.
Nie pada przy zwarciu i rozwarciu wyjścia antenowego - co wielokrotnie mi się przytrafia.