Może Koledzy wiedzą czy można ładować akumulatory LiPo (dwa szeregowo połączone) napięciem 8,4V. Pojawia się coraz więcej ładowarek o napięciu wyjściowym 8,4V w tym tak znanych producentów jak Texas Instruments bez funkcji balansera. Czy istnieje ryzyko uszkodzenia akumulatorów? Mam swoje przemyślenia ale chcę znać zdanie innych.
Ładowarka może nie mieć balansera, równie dobrze może być zabudowany w ogniwach.
Przy idealnych ogniwach nie trzeba balansera, tylko to zbyt piękne aby było prawdziwe.
Różnica napięcia o ok 50mV między ogniwami może stanowić ok 20% w naładowaniu.
Według mnie z balasnerem i bezpieczniej, i dłużej ogniwa pożyją.
Dokładnie jak mówi AdamC.
Po iluś tam ładowaniach pakiet zazwyczaj się "rozjedzie" a przeładowanie powyżej 4.25V/cela grozi zapłonem....nie warto ryzykować.
W modelarstwie widziałem już przypadki spektakularnych pożarów. Modelarze często przechowują/ładują pakiety LiPol w workach z włókna szklanego (tak na wszelki wypadek).
Zdecydowanie z balancerem wbudowanym w pakiet, zewnętrznym lub zintegrowanym z ładowarką.
Pozdrawiam
Darek
Ja stosuję od dłuższego już czasu najprostszy "balanser", czyli pięć diód Zenera 4,3V małej mocy łączonych równolegle na ogniwo i jak do tej pory nic nie eksplodowało, a akumulatorki spisują się już ze trzy lata bez zarzutu. Używam ogniw z rozbiórek baterii do laptopów. Oczywiście diody od strony ładowarki, a nie na stałe do ogniw, bo prąd upływu do jakichś 3,9V w tych zenerkach jest dość znaczny.
Witam,
Nie powinno się ładować bez kontroli takich ogniw, jak koledzy już pisali. Dużo też zależy od rodzaju akumulatorka. Są wersje które można ładować / rozładowywać bardzo dużymi prądami - w tym przypadku kontrola ładowania jest niezbędna.
Możesz natomiast poszukać np.
takich modułów BMS
Są tanie i zapewniają odpowiednią ochronę akumulatorków. Oczywiście ładować można zwykłym zasilaczem. W linku który podałem jest wersja na pakiet 2S. Cena niska, więc nie opłaca się samemu składać.