Nie ma potrzeby. Zniekształcenia generatora rzędu 1% dają odstęp -40 db, 0.1% to już 60 dB. Nikt nie usłyszy harmonicznej jeśli odniesie się to do mocy fali nośnej. Problemem jest tylko kształtowanie zboczy ale i to daje się stosunkowo prosto zrealizować. Sprawdzone organoleptycznie.
W dobie dzisiejszej cyfryzacji zapytam się o takie rozwiązanie z którym się nie spotkałem. A być może o jego istnieniu nie wiem ale coś takiego zostało skonstruowane. Wiadomo, że sygnał odbierany na wąskim filtrze jest specyficzny, słychać to charakterystyczne zawężenie. A co gdyby np. zastosować detekcję sygnału cw, po czym "odciąć" od odbiorcy tą całą akustykę a w zamian skonstruować układ, który by wiernie co do jak najmniejszych opóźnień generował identyczny sygnał z lokalnego generatora. Chodzi o to, że "naśladowany" sygnał byłby idealnie czysty dla odbioru słuchowego. Taka sztuczna przeróbka sygnału analogowego zakłóconego na czysty ton. Wiem, że nie zdałoby to egzaminu dla stacji słabych czy podlegających szybkiemu QSB, ale np. przy stacjach o przyzwoitych poziomach głośności załóżmy, że naciskam guziczek na transceiverze, po czym mam idealny ton, warunki się zmieniają - naciskam ponownie i przechodzę w tryb zwykły. Byłby to swego rodzaju całkowity eliminator szumu, którego można by włączyć wyłączyć w każdej chwili. Coś takiego istnieje? To, że są dekodery to wiem, ale tu chodzi o to, żeby sygnał obrobić, ale to żeby człowiek dekodował a nie urządzenie.
Oczywiście, już dawno zostało zrobione i przetestowane. Najprościej za pomocą pętli PLL na NE567. Po doprowadzeniu do synchronizmu dostaniemy czysty ton generatora. Można regulować pasmo zaskoku, próg i wiele innych parametrów. Dla mnie osobiście taki "wypreparowany" sygnał jest bardziej męczący od zaszumionego i zakłóconego naturalnego filtrowanego sygnału.
Inna sprawa, że zrobienie dobrego filtru CW nie jest sprawą prostą, nawet w dobie DSP.
Dziękuję za informacje, tego nie wiedziałem!