HomeMade

Pełna wersja: SP5WW - Jerzego Węglewskiego
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
Panowie, kto mi wytłumaczy jak zaprogramować matrycę diodową w skali częstotliwości na p.cz. 9MHz. AVT229. Bladego pojęcia nie mam jak to zrobić.
Pomiar częstotliwości realizują liczniki 4029, które mają możliwość wpisania wartości początkowej.
Jako wartość początkową wpisujemy częstotliwość pośredniej, lub minus częstotliwość pośredniej (dopełnienie do 100000).
Dla 9MHz będzie to w kilohercach:
09000 w kodzie BCD: 0000 1001 0000 0000 0000
i dopełnienie:
91000 w kodzie BCD: 1001 0001 0000 0000 0000
Jedynki oznaczają miejsca, w które podłączamy diody
W zależności od wzoru na częstotliwość odbieraną F = +/-VFO +/- p.cz
wybieramy przełącznikiem zliczanie w góre/ w dół i początkowy stan licznika f1/f2
Czy ktoś zna współczesny projekt częstościomierza z podwójnym lub potrójnym bramkowaniem?

Taki częstościomierz załatwia bardzo dokładny pomiar częstotliwości całego radia czyli zarówno VFO jak i BFO. Odpada też problem programowania częstotliwości pośredniej, która będzie inna dla LSB, inna dla USB, a jeszcze inna dla CW. Odpada więc konieczność stosowania potrójnej matrycy diodowej dla LSB, USB i CW.
Tak: matryca diodowa w wyżej wspomnianym sposobie pomiaru musi być oddzielna dla każdej emisji, jeśli stosujemy jeden wspólny filtr pośredniej.
Aby zaprogramować matrycę trzeba najpierw znać dokładnie wszystkie trzy częstotliwości pośrednie dla każdej emisji. Trzeba też znać sposób przemiany: czy częstotliwość pośrednia ma być dodawana czy odejmowana, co zależy od rodzaju VFO, czy zawsze pracuje powyżej pośredniej, czy też jest różnie w zależności od pasma.

Znając te rzeczy ustalenie schematu kodera diodowego jest dość proste.
Pierwsza rzecz do ustalenia to czy na wejście programujące podaje się jedynki czy zera. W zależności od tego kierunek podłączenia diód będzie różny: albo diody będą określały zera i wtedy będą podłączane do masy, albo będą określały jedynki i wtedy będą podłączane do zasilania. Jeśli wejścia programujące są zanegowane wtedy również liczba programująca musi być zanegowana - to tak w najbardziej ogólnym ujęciu.
Rozpisujemy liczby dla każdej z trzech pośrednich. Rysujemy najpierw trzy oddzielne matryce diodowe, a potem scalamy to w jeden schemat.
Taki jest ogólny tok postępowania. Jest jeszcze jeden niuans: układy MOS nie mogą mieć nie zapiętych wejść dlatego nie wolno zapomnieć o rezystorach podpiętych do zasilania lub do masy w zależnośći od przyjętej nomenklatury kodera diodowego - z negacją czy bez.

Przed ustaleniem schematu kodowania diodowego należy więc najpierw dokładnie wyregulować BFO dla każdej emisji i je pomierzyć. W ten sposób dostaniemy liczby do zaprogramowania kodera diodowego.

Pragnę też zauważyć, że do programowania można użyć współczesnych pamięci, gdzie wejściem programującym może być wejście adresowe, do którego w pamięci będzie przypisana odpowiednia wartość pośredniej.

Za najbardziej przyjazny sposób i najbardziej dokładny uwzględniający również starzenie się elementów i rozregulowanie BFO w miarę upływu czasu w tego typu starszych amatorskich TRXach uważam pomiar częstościomierzem z podwójnym lub potrójnym (dla podwójnej przemiany) bramkowaniem.
Jedyną niedogodnością jest konieczność wykonania dobrych separatorów dla takiego częstościomierza.

W dobie procesorów jeśli nie ma takiego projektu w necie może warto się pochylić i zrobić taki soft do pomiaru z potrójnym bramkowaniem. Myślę, że wielu kolegów posiadających lub budujących konstrukcje według starszych wzorców się ucieszy z takiego projektu.
O ile pamiętam to chyba rosyjscy koledzy takie projekty mieli, ale nie wiem, czy na dzisiejszy dień są dostępne. Może ktoś znajdzie link?
Podaję zdjęcie tego fragmentu skali. Kolega podał dwa jakby ciągi kodu, w które otwory i jakie diody z jaką polaryzacją?
Rezystory wymuszają zero na wejściach liczników. Diody (np 1N4148) więc podłączamy: anody na przełącznik, katody na wejścia liczników.

Dla 9MHz będzie to w kilohercach:
09000 w kodzie BCD: 0 0 0 0 1 0 0 1 0 0 0 0 0 0 0 0 0 0 0 0
kolejno do nóżek:US6 3,13,12,4 US7 3,13,12,4 US8 3,13,12,4 US9 3,13,12,4 US10 3,13,12,4

i dopełnienie:
91000 w kodzie BCD: 1001 0001 0000 0000 0000
podobnie
A co to jest "dopełnienie"? Jeśli wlutuje diody wg. pierwszego wzoru, to co dalej? Następne diody? Gdzie? To śmieszne pytania , ale serio o tym nie mam pojęciaSmile
Na płytce jest miejsce na dwa rzędy diod (schemat).
Co trzeba ustawić na liczniku, o takim: 00000,
żeby po zliczeniu 9000 impulsów pokazał zero?
To jest właśnie dopełnienie liczby 9000.
Proszę o wyrozumiałość.. Które to te dwa rzędy i który pierwszy?
Nie mam tej płytki więc musisz sam to ustalić.
Piny tworzą układ 5 linii. Piny z 2 linii powinny być połączone (5 liczników po 4 piny) - to są anody.
Na płytce powinny jeszcze być piny do podłączenia tych 2 linii do przełącznika/przekaźnika.
Nieważne, która z linii użyjemy jako pierwszą, decyduje podłączenie do przełącznika.
W każdym segmencie 5 pinów (pod literkami ABCD) 2 albo 3 piny powinny być połączone między sobą i dodatkowo
z jedną z nóżek układu nad literkami ABCD - to są katody.
Czy układ działa i cokolwiek wyświetla?
Tak, ma ustawioną pośrednią na około 5MHz. Działa w 100 %. Post wyżej umieściłem zdjęcie płytki z wyraźnym, powiększonym fragmentem zawierającym diody. Druk jest delikatny, ie mogę pozwolić sobie na kombinacje z wielokrotnym lutowaniem diod. A może kolega rozrysowałby na kartce pola lutownicze wraz z diodami na swoich właściwych miejscach? Nie chce zniszczyć tak porządnie wykonanej przez kolegę konstrukcji. Po uruchomieniu skali, zrobię zdjęcie wraz z moim SP5WW w "akcji".
SP9FYS, skala dotarła, działa wyśmienicie i jest bardzo czuła Smile Teraz dręczę forumowiczów w sprawie matrycy diodowej. Dziękuję!
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
Przekierowanie