Aby się przekonać jak wpływa pojemność sondy zrób pomiar z dzielnikiem 1:10 i potem dołóż kondensator 100pF (różnica w pojemności) na odpowiednie napięcie.
Henryku, proszę bardzo o to widoczki :
Bez równoległego kondensatora, sama sonda 1:10
[
attachment=9838]
I z 100pF mikowym kondensatorem wlutowanym równolegle na wyjściu:
[
attachment=9839]
Wpływ wyraźny ale z wnioskami gorzej
Chyba usiądę nad tym LPF i sprawdzę z filtrem albo rzucę to w diabły i poskładam coś na 2xmosfet pushpull... i zobaczę co uzyskam :/
Stop orkiestra
Mi się jednak wydaje że oszukuje Cię sonda lub oscyloskop, ale..
Na twojej sondzie z jakiegoś powodu jest napisane że przy 1:1 ma 115pF (to sporo.. ) i pasmo (to pewnie -3dB pasmo) jest 6MHz. Jeśli masz sygnał powiedzmy, prostokątny o częstotliwości 7MHz to jego trzecia harmoniczna ma 21Mhz.
Jeśli sobie założę że to prosty obwód dolnoprzepustowy to trzecia harmoniczna będzie wytłumiona o jakieś 12dB. Zobaczysz zamiast prostokąta coś a'la piła, można to pewnie wziąć za sinus. Zresztą to przypomina twój drugi oscylogram tu:
http://sp-hm.pl/thread-2318-post-24854.html#pid24854
Wytrwałości
A tak swoją drogą. LPF wszystkiego nie załatwi. Znów załóżmy, że wzmacniacz się zaczyna przesterowywać przy napięciu, powiedzmy 20V p-p (niech będzie że na drenie, wszystko jedno). Jeśli zwiększamy wysterowanie, to ten sygnał na drenie zaczyna coraz bardziej przypominać prostokąt a nie sinus. LPF ma za zadanie "wyłuskać" sinusa z tego prostokąta. No i teraz pytanie. Ile "sinusa" o częstotliwości podstawowej jest prostokącie o 20Vp-p? Odpowiedź jest tu:
czyli 4/PI - czyli 2dB więcej. Przesterowując wzmacniacz tylko tyle można zwiększyć amplitudę po LPF'e. Dodatkowo amplituda tego sinusa nie zależy już liniowo od wysterowania, co po demodulacji korespondent może odbierze jako zniekształcenia audio.
No chyba że chcemy zrobić wzmacniacz w klasie E lub D, to wtedy proszę bardzo
Dzięki za wsparcie
To chyba jedyne mi znane forum gdzie pomoc, sugestie, podpowiedzi są tak szybkie, liczne i bezinteresowne
Też mi się wydaje że sonda coś tu miesza ale podłączana w różnych ustawieniach do innych generatorów nawet większych częstotliwości takiego efektu nie daje. Aż takiego.
Chwilowo brakuje mi dobrych kondensatorów do LPF więc niedługo podłącze to przez PI filtr - skrzynkę antenową małej mocy którą właśnie zmontowałem na szybcika.
Nie podoba mi się odsłuch na kontrolnym odbiorniku.
Nadając ze sztucznej anteny z zasilanym IRF510, modulacja jest lekko szarpana i jakby nie wysterowuje stopnia końcowego gdy się nie mówi wystarczająco głośno do mikrofonu.
Czyli chyba brak liniowości pracy IRF510 .Kiedy idzie z drivera(bc211) sygnał o mniejszej amplitudzie a IRF510 tego nie wzmacnia a robi to dopiero od poziomu gdzie mówię głośniej i wtedy już jest ok to chyba coś nie do końca jest ok.
Z drugiej strony napięcia idące na bramkę są chyba nie małe...więc sam nie wiem.
Pobawię się tym trochę i jak do czegoś dojdę to zaraz tu wrzucę.
Motywacje mam dobrą, bo do uruchomienia się na KF brakuje mi w praktyce tylko wzmacniacza mocy
a uparłem się że na razie złożę coś z części dostępnych na warsztacie
Cóż, dusza eksperymentatora......no ale w tym najlepsza zabawa czasem
A jaki jest prąd spoczynkowy?
To prąd a nie napięcie na bramce decyduje o liniowości.
Bez sprzężeń zwrotnych dla IRF 510 musi być około 300 - 400mA w spoczynku bez mówienia, zauważ, że to daje sporo mocy traconej i musi być wystarczająco duży radiator.
Gdyby wzmacniacz miał sprzęzenia zwrotne wystarczyłby prąd 150mA.
Henryku, sugerując się opracowaniami podobnych konstrukcji znalezionych w odmętach internetu, prąd ustawiłem na około 50-70mA.
Maksymalny prąd spoczynkowy w testach jaki miałem to max 150-200mA więcej nie dawałem. Chwilowo montuję tutaj lepszą skrzynkę antenową z mostkiem szumowym ale do wzmacniacza wrócę jeszcze dzisiaj, tym bardziej że skoro Ty mówisz że ma być większy prąd to biorę to za pewnik, a nóż widelec coś się poprawi, np. szarpana modulacja.
Dzięki
Zdecydowana większość opisywanych konstrukcji ma podawane za małe wartości prądów spoczynkowych. Z tego powodu wiele wzmacniaczy słyszanych na pasmach po prostu chrypi. Zła jakość dźwięku nie jest jednak jedynym kryterium. Nawet jeśli dźwięk jest dobry to musi być spełnione jeszcze jedno podstawowe kryterium, mianowicie dobry wynik próby dwutonowej świadczący o małej intermodulacji wzmacniacza. o tym napisałem w wiadomym wątku. Z tego powodu prąd powinien być ustawiany na próbie dwutonowej.
W szybki sposób można to ustawić najpierw na absolutnie klarowny dźwięk w odsłuchu.
Intermodulację w szybki sposób sprawdzisz przełączając odsłuchowego TRXa na drugą wstęgę. Jeśli będziesz słyszał klarownie niewytłumioną wstęgę to masz idealnie, jeśli będzie chrypienie to słyszysz intermodulację. Wtedy jeszcze bardziej zwiększasz prądy spoczynkowe, również stopni wstępnych. Nie muszę dodawać, że sterujący TRX przy tych próbach też musi dawać idealnie czysty klarowny dźwięk.
Gdy we wznacniaczu istnieje sprzężenie zwrotne, np. rezystor źródłowy, to prąd spoczynkowy wyjdzie mniejszy. Mniejszy też będzie, gdy zastosujesz rezystor między bramką a drenem. Każde ujemne sprzężenie zwrotne poprawia zniekształcenia.
Prąd spoczynkowy to ważny parametr nie tylko ze względu na zniekształcenia intermodulacyjne ale właśnie ze względu na stabilność temperaturową i ogólną sprawność PA. Dlatego pozorna oszczędność w układzie pojedynczego tranzystora okupiona jest dużymi stratami energii i pogorszeniem pozostałych parametrów. Warto więc rozważyć dołożenie drugiego tranzystora i przekształcenie układu do klasycznego stopnia przeciwsobnego. W "klasycznym" układzie WA2EBY prądy spoczynkowe można ustawić na kilkanaście miliamper, zachowując przyzwoite parametry intermodulacji i bezwzględnie lepsze parametry sprawności i stabilności.
W tym konkretnym wzmacniaczu można polepszyć jakość ostatniego stopnia wprowadzając w obwód źródła IRF510 rezystor 0,47 om oraz między bramką a drenem dwójnik szeregowy RC 100nF + 470 om. Wówczas prąd spoczynkowy można ustawić na 150mA. Wzmocnienie niestety spadnie, spadnie też maksymalna moc nawet o połowę, ale za to jakość sygnału będzie znacznie lepsza.
Rezystor źródłowy bardzo poprawia stabilność termiczną.
W fabrycznych TRXach nie znajdziemy stopni bez sprzężeń zwrotnych. Ze względu na małe wzmocnienie takich stopni musi ich być więcej, za to jakość sygnału jest wtedy bardzo dobra, sprawność też lepsza, bo stosujemy mniejsze prądy spoczynkowe.
Dzięki koledzy za wszystkie informacje i porady. To co piszecie to cenna wiedza która przyda się nie tylko mi.
Osobiście, temat wzmacniaczy mocy bardzo mnie interesuje dla tego mam ochotę z tym powalczyć a nie kupić gotowca. Dla tego też zaczynam zabawę od najprostszych jednotranzystorowych końcówek żeby poeksperymentować i zrozumieć to i owo.
Naściagałem sobie czasopism krajowych i zagranicznych i innej literatury z artykułami o PA i pakuję to do głowy. Dodam to co wyczytam tutaj i może coś wykiełkuje
Docelowo zostanie zbudowana lepsza końcówka a póki co mam fajne zajęcie i czegoś nowego sie nauczę.
Złożę w weekend wzmak wg F6BQU lub podobny i będę miał dwa organizmy do torturowania
Tomek