HomeMade

Pełna wersja: Urocza zmotka....
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Witam!

Kpiłem na znanym serwisie aukcyjnym, jak to nazywają Allegro, radio w nieznanym stanie. Spodobała mi się obudowa, wskaźnik, głośnik, gałka. Zaryzykowałem. Dotarło i gra wszystko jak trzeba.
Po podłączeniu okazało się ze całkiem nawet ładnie odbiera, choć szumy własne ma potężne. Słychać na wstęgach całą Polskę i naszych sąsiadów. Wieczorem odbiera telegrafię. VFO stabilizuje się po godzinie.
Ot taka ciekawostka. "Płyta główna" jest z jakiegoś niedokończonego transceivera HM wzmacniacz m.cz na UL1496. + 2 x UL1242. Może ktoś rozpoznaje z czego to.....

Taka zmotka... Smile
witaj Fryczu ;-)
no cos pieknego ;-)... prawdziwe HM z czasow kiedy oporniki wylutowywywalo sie z plyt od TV ;-) bo w sklepach .... szkoda gadac.
I informacja ze to 2xUL1242 + UL1496 i z niewyraznej foto plyty ... wyglada na Bartka ;-)... w ktorym mozna wspomniane przez Ciebie szumy nieco obnizyc ;-)
O wilekosci konstrukcji niech swiadczy to ze i tak wykonane urzadzenie bedzie pracowac po latach ;-)... i bez opisow na PCB i Bez solder maski HA HA HA dziala!
Pozdrawiam
Krzysztof SQ8Z
Płytka to ewidentny Bartek z modyfikacjami w okolicy filtra kwarcowego.
VFO jest w tym pudełku z laminatu ?
Ładna śrubka na łączeniu przekładni z kondensatorem Big Grin
Tak, urządzenie fajne, i te cewki od Libry są super.
Zostaną na 100% Smile

Mam mały sukces którym chcę się podzielić!
Urządzenie będzie docelowo homodyną CW/2W dokładnie z epoki, ale jak na CW to VFO było totalnie niestabilne. Płynęło przez godzinę aby po godzinie się ledwo co ustabilizować.. Wnerwiło mnie to i zrobiłem tak:

->Przerobiłem zakres strojenia na 3,46 - 3,65 MHz.
->Zmieniłem zasilanie dodając drugi stabilizator 5V. Przy tym napięciu VFO pracuje stabilnie i daje dobry sygnał. (najlepiej pracuje przy 4,5V ale co tam..)
->Mocno wygrzałem suszarką wnętrze VFO, tak mocno że wręcz obawiałem się o uszkodzenie, ale co tam... Z tym dryfem i tak nie było do użytku.
-> Zalałem wnętrze VFO gorącą (podgrzałem suszarką) żywicą typu epidian i podgrzewałem dalej aż była płynna jak oliwa i z zakamarków przestały wychodzić pęcherzyki powietrza

Rano pełen obaw podłączyłem i.... Sukces!
Po włączeniu f. stoi w jednym miejscu "jak drut". To znaczy jest 35000 i przelewa się 35001 i znowu 35000 i tak stoi... A wczoraj było tak że cyferki biegały jak w liczniku samochodowym...

No to już VFO mam!
Działam dalej! Dziś w nocy zrobię na wyjściu filtr harmonicznych i nową papierową skalę.
Niestety w przypadku Bartka nigdy nie udało mi się uzyskać w 100% zadowalającej stabilności VFO. Co prawda u mnie stabilizuje się szybciej, ale nigdy nie mam do czynienia z sytuacją, kiedy częstotliwość byłaby stała lub tylko nieznacznie oscylowała w pewnym przedziale. Potem co prawda powoli, ale jednak dryfuje. Przy dłuższym QSO pewnie już dałoby się to zauważyć. Z drugiej strony wszelkie Taurusy czy inne konstrukcje z Amidonem w VFO mają podobnie, a nawet gorzej.
Ta cewka na karkasie z wkręcanym rdzeniem z FM-302 sprawdza się nawet przyzwoicie. Pewnie zastosowanie cewki bez rdzenia, nawiniętej srebrzanką na ceramicznym karkasie dałoby lepszy efekt. Ja niestety nie mam takiego...

Kacper z VXO na rezonatorze ceramicznym zapewnia za to doskonałą stabilność, nawet tuż po włączeniu. Wink

Tak swoją drogą jaki cel ma usunięcie nieużywanej sekcji kondensatora zmiennego? Ja zawsze zwieram ją do masy...
Dobre stabilne VFO to sztuka nad sztuki. Można wykonać ale to mistrzostwo. To połączenie elektroniki, elektryki i... mechaniki precyzyjnej. Z takich "śmieciowych" elementów jakie mamy (takie jak w popularnych radiach i TV) z rynku masowego jest bardzo trudno zrobić coś stabilnego ale ... można. Smile

To wyjęcie sekcji służyło zrobieniu miejsca na układ elektroniczny VFO przez co było wszystko ekranowane i w jednym miejscu. Taka była moda, ale to dobry pomysł.

Zalewanie żywicą pomogło, ale to nie sposób tak naprawdę. To tak jakby do silnika "malucha" przykręcić betonową płytę 200 kg, żeby się przestał trząść... Amatorka...

Pozdr!
F.
(09-05-2012 10:20)SP5RZF napisał(a): [ -> ]Zalewanie żywicą pomogło, ale to nie sposób tak naprawdę. To tak jakby do silnika "malucha" przykręcić betonową płytę 200 kg, żeby się przestał trząść... Amatorka...


Hej,

a ja nie uważam tak - liczy się skutek przede wszystkim. Gdybyś wstawił kondensator ceramiczny 33pF i mimo że to przecież słaba jakość dla w.cz. ale współczynnik temperaturowy byłby idealnie skompensowany z resztą LC - to czy to amatorka?

Dużo o stabilizacji vfo jest w Poradniku UKF-owca i tam też jest podane że stabilność mechaniczna przede wszystkim.
U Ciebie zadziałały 2 rzeczy: stabilność mechaniczna i wystarzenie - powolne ostudzenie po solidnym podgrzaniu. Pomaga to też zlikwidować naprężenia mechaniczne.
Patent też opisany w książce wyżej. A W7EL w swoim znanym "An optimized QRP transceiver" wygotowywał cewki Smile. I pomagało.

gratuluję wyniku i to się liczy.

73! Artur sp2qca
Hmm... A w przypadku amatorskich transceiverów jak duży dryf częstotliwości na jednostkę czasu (po wygrzaniu urządzenia) można uznać za akceptowalny? Widzę, że autorzy niektórych prostych konstrukcji nie zwracają na to zbyt wielkiej uwagi. Kiedyś rzuciła mi się np. w oczy jakaś podstawowa homodyna, w której VFO pracowała cewka na amidonie T37-2... W przypadku takiego Taurusa także nie było specjalnych kombinacji - kondensator styrofleksowy, ceramiczny trymer i cewka na zółtym lub białym amidonie. Efekt końcowy zły nie był, aczkolwiek do ideału też daleko...

Jak duża niestabilność jest akceptowana na pasmach? Jak duża rzuca się w oczy podczas prowadzenia dłuższych łączności? Takiego Taurusa albo Bartka można wygodnie używać do robienia dłuższych łączności?
To wszystko zależy. Na początku pierwsze łączności tak entuzjazmują że nie dostrzegasz braków (podobnie jak w małżeństwie) a w miarę upływu czasu widzisz że to, że tamto.. Te wszystkie Taurusy, Kajmany , Bartki to takie urocze politechniczne zabawki na jednej płyteczce, nieekranowane, szumiące.. I albo masz pływające VFO, albo jakieś VXO o minimalnym zakresie albo szumiącą syntezę.... Po prostu nie jest fizycznie możliwe żeby na jednej płyteczce były 2 generatory, a 5mm obok nich uproszczony do absurdu wzmacniacz m cz. i żeby to dobrze działało.. Przecież domowe radia skonstruowane są lepiej...

Jako zabawki politechniczne do nauki i samodzielnych poszukiwań TAK, ale jako sprzęt do łączności dający frajdę i satysfakcję? Bo ja wiem... Chyba taka frajdę że się samemu zlutowało...

Ja zrobiłem Kajmana - działał, kupiłem Taurusa, - działał. Sprzedałem i już wiem że do tego nie wrócę. Takie szkolenie miałem...

Patrzę jak jest zrobione moje radio Siemens. Tam każdy moduł jest w osobnym ekranowanym srebrzonym pudełku, a każda lampa ekranowana z góry i z dołu. Żadnych szumów, gwizdów, interferencji. Jak ustawię jakąś stację to ona tam jest po tygodniu. Czułość radia na CW 0,1 uV i selektywność max 100Hz.
Nie wiem jak to zrobili ale tam VFO nie pływa...

F.
VFO mojego Bartka nie pływało (wiadomo, że poszło po paru sekundach od włączenia, ale pozwalało prowadzić bezproblemowo długie łączności) i ciężko mi zrozumieć te problemy. Dałem osobny, ekranowany moduł zrobiony z dwustronnego laminatu ze stopniem stabilizującym napięcie). Cewka była przeciętna, na karkasie bakielitowym, jak z FM 302, kondensatory w dzielniku mikowe, trymer do dostrajania - powietrzny typu "Philips" i jeden dzień dobierałem (ze staroci) kondensatory kompensujące dryf cieplny (wyszło 3 szt.). Zastosowałem układ Silera z separatorem na fecie. Te elementy, co wymieniłem, były wystarczające do zapewnienia stabilności. VFO na jedno pasmo i tym bardziej do ok 10MHz można zrobić. Prawdziwym problemem były układy VFO takie jak do starego, pięciopasmowego trx-a SP5WW.
Stron: 1 2 3
Przekierowanie