HomeMade

Pełna wersja: Cewka VFO na Amidonie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Do tej pory tylko raz zastosowałem w VFO cewkę nawiniętą na Amidonie (Taurus). Działa nawet całkiem przyzwoicie, dryfuje przez chwilę po włączeniu, potem się stabilizuje w stopniu pozwalającym na normalną pracę. Zwoje unieruchomiłem mocno przykręcając cewkę do płytki śrubą teflonową z tekturową podkładką.

Czy waszym zdaniem jest lepszy sposób na ustabilizowanie częstotliwości? Przychodzą mi do głowy dwa pomysły: unieruchomienie zwojów za pomocą lakieru nitro oraz umieszczenie cewki w koszulce termokurczliwej. Co o tym sądzicie. Można liczyć na to, że takie rozwiązanie pomoże ustabilizować częstotliwość oscylatora?
Stabilność mechaniczna to jeden z wielu czynników wpływających na wynikową stabilność VFO. Oczywiście im lepiej mechanicznie ją (cewkę VFO) umocujesz tym mniej będzie reagowała na drgania (efekt mikrofonowy). Jednakże większy wpływ na stabilność maja temperaturowe współczynniki rdzenia, kondensatorów, tranzystora itp. niż samo uzwojenie.
Poczytaj Poradnik UKF-owca SP6LB (dostępny on line) - jest cały podrozdział o stabilnych vfo i ich stabilizacji.

73! Artur sp2qca
W tej chwili mówimy oczywiście o prostych konstrukcjach w rodzaju Antkow, Bartków, Taurusów czy fazowo-homodynowych konstrukcji sprzed lat. VFO w takim wypadku wygląda zwykle dość prosto - jakiś Colpits wraz z buforem. Oczywiście składając coś takiego nie używam przypadkowych części. W stopniu oscylatora używam wyłącznie kondensatorów styrofleksowych (czasem, chociaż rzadziej także mikowych lub rurkowych - słyszałem, że także są polecane do tego typu zastosowań). Napięcie oczywiście stabilizowane. Tranzystory raczej standardowe, uniwersalne małej mocy - coś jak BC547B.

Wiem, że można iść dalej budując naprawdę superstabilne VFO (termostaty itp.) ale w tego typu jednopasmowych transceiverach byłoby to już raczej przekombinowaniem. Równie dobrze można by dołożyć do cyfrowej syntezy. Smile

W tej chwili pytam tylko i wyłącznie o Amidony. Jak one sprawdzają się w tego typu zastosowaniach? Generalnie można próbować, czy raczej powinno się odpuścić? Może istnieje spore rozróżnienie pomiędzy poszczególnymi rdzeniami? Słyszałem np., że T50-7 (biały) spisuje się całkiem nieźle. Takiego zwykłego T44-2 też można by użyć z dobrym wynikiem?
Ja nie mówię o termostatach - przeczytaj tam jest wszystko od gotowania cewki po równoległe łączenie kondensatorów.

73! Artur sp2qca
Przy budowie mojego pierwszego Bartka próbowałem bawić się w dobieranie łączonych równolegle kondensatorów o różnych współczynnikach temperaturowych. Straciłem na tym trochę czasu, a i tak nie udało mi się trafić we właściwą konfigurację. W końcu wstawiłem styrofleksowy kondensator 470 pF połączony równolegle z kondensatorem zmiennym (nie sprzęgałem ich dodatkowym kondensatorem). Cewka jest nawinięta na karkasie z FM-302, zwoje unieruchomiłem koszulką termokurczliwą. Stabilność jest całkiem niezła - po jakichś dziesięciu minutach od uruchomienia oscylator stabilizuje się i można normalnie nasłuchiwać.
W przypadku różnych kondensatorów rurkowych łączonych równolegle sytuacja wyglądała podobnie (w każdym razie nie zauważyłem, żeby było lepiej).

W Taurusie jest podobnie, chociaż zostawiłem normalną konfigurację: styrofleks 100pF, dioda pojemnościowa, trymer ceramiczny 50pF oraz cewka na żółtym Amidonie T50.

Dzisiaj z kolei postanowiłem przeprowadzić kilka prób z transceiverem Fazowo-Homodynowym (opis w dziale poświęconym urządzeniom QRP). Najpierw trochę go "podrasowałem" wymieniając tranzystory na BC547 oraz zastępując stabilizację napięcia zasilania oscylatora (z diody zenera na LM78L09). Dodatkowo wstawiłem dławik 100uH. Efekt jest zauważalny na oscyloskopie - z "nijakiego" sygnału zrobiła się ładna sinusoida.

Za wzorzec częstotliwości robi w tej chwili cewka na Amidonie T37-2 ze zwojami unieruchomionymi koszulką termokurczliwą + trymer ceramiczny 60pF + styrofleks 200pF. Rozwiązanie jest prowizoryczne, cewka z kondensatorem przylutowana tymczasowo po stronie druku. Dryf dosyć znaczny - w ciągu godziny częstotliwość wzrosła o około 1kHz. Gdyby to były warunki "użytkowe" taka wartość byłaby nie do zaakceptowania. Mam nadzieję, że z T50-7 wynik będzie bardziej zbliżony do tego z Bartka albo Taurusa...
pomijajac techniki oparte na cewkach ceramicznych napylanych srebrem, poprzez nawiajanie cewki do vfo na ceramicznym karkasie o srednicy 3cm!!! tak dokladnie 30mm ;-), nawijalem ja srebrzanka 0,7, a w trakcie nawijania byla pocierana przez moja ojca filcowa szmata ( aby sie rozgrzala), bylo to 45 lat temu i mimo iz VFO bylo wykonane na 2n397 ;-). po 10 minutach od wlaczenia stalo "jak drut" ;-).
A na powaznie, trzy miesiace temu robilem vfo do TYFONA ;-).
kawalek strzykawki 2ml ;-) ( srednica okolo 11mm) uzwojenie cewki drutem nawojowym 0,15mm ;-).... zabezpieczenie lakierem nitro i...
po wlaczeniu plynie przez 5 minut ( okolo 3-4kHz) a pozniej stoi ( wachania freq +/- 100Hz .... i wiadomo jak temperatura 15 stopni czy 27 stopni to plywa ( jakies 1,5kHz) ;-).
Niewielu ludzi pamieta ze cewka powietrzna nalepiej sprawuje sie przy stosunku srdenica do dlugosci nawiniecia jak okolo 3:1 -> czyli srednica 12 mm , dlugosc nawiniecia 4mm ;-).... przy budowie VFO oprocz wybrania ukladu, wlasciwych kondensatorow, stopni pracy i wyboru polprzewodnikow , jest jeszcze kilka istotnych zjawisk do przewalczenia... np. uziemianie ( laczenie PCB ukladu VFO z ekranem w jednym punkcie ;-), kwestia stabilizacji napiec zasilajacych, i wyeliminowania wplywu szalejacych po TRX'ie prdow w.cz...
jednym slowem ekperymenty i zabawa ;-).
trzydziesci lat temu ( z braku kasy) musialem zrobic zewnetrzne VFO do FT101ZD,
i jak twierdzil moj ojciec ( uzytkownik tegoz) moje domowe VO plywalo mu +/-50Hz po wygrzaniu, kladac na lopatki fabryke ktora plywala +/- 200Hz ;-).
Jednym slowem warto ekperymentowac ;-).
Co do rdzeni Amidon w L VFO...hmmm ;-) jak sie komus spieszy i chce miec jako tako to Amidon jest o.k. ;-).
Pod koniec stycznia wrzuce publikacje o zapowiadanych obwodach BPF na cewkach powietrznych.... zero rdzeni ;-) czyli dozo zabawy za grosze, a BPF nie gorsze niz dobrze zrobioe na Amidonach ;-).
na koniec jedna uwaga ;-) , rdzenie w obwodzie generatora w.cz ;-) to hmm... male nieporozumienie ;-). Zawsze pogorsza stabilnosc w funkcji temperatury ;-)
pozdrawiam
Krzysztof Sip
SQ8Z
Ja dookoła obwodu LC budowałem też "domek" z kartonika i zalewałem parafiną albo ten domek był ze specjalnego niebieskiego styropianu. Od dołu (od spodu pcb też dawałem kartonik albo styropian).
Tylko że to można robić dopiero PO osiągnięciu jakiejś do przyjęcia stabilności - bo to nie stabilizuje
niczego a tylko opóźnia przekazywanie ciepła.

Swoje vfo stabilizowałem przez 3 dni minimum - a i tak rewelacji nie bylo. Tyle że akurat mi sie ta zabawa podobała.
Zawsze sobie myślałem jak fajnie byłoby mieć wykres stabilności w funkzji czasu na kompie - wtedy łatwiej wyciągać
wnioski. Na myśleniu się skończyło, mimo że to nie takie przecież trudne Smile

73! Artur sp2qca
Taki PC'towy rejestrator i trzy parametry
1. czas
2. temperatura
3. czestotliwosc
i pomiar kilka godzin ;-)
a w prostych ukladach to jakis FLL i sprawa zalatwiona ( ja nigdy zadnego FLL nie zrobilem) moze sie skusze przy okazji powrotu do skali wedlug

http://www.qsl.net/om3cph/counter/lcd/co...oh6cj.html

http://www.qsl.net/om3cph/counter/summary.html

do tego to:
http://www.qsl.net/om3cph/counter/lcd/co...c_flck.htm
i troche po polsku tu:
http://www.sp2swj.sp-qrp.pl/om3cph/index.htm

moze troszke z boku tematu ale w sumie o stbilizacji VFO ;-)
pozdrawiam

sq8z
Przekierowanie