(24-01-2012 19:06)SQ8NZD napisał(a): [ -> ]Przy tysiącu obrotów na minutę osiągamy prąd większy od doprowadzanego, ponieważ nie musimy poruszać ani magnesem ani zwojem drutu.
Znowu nie uwzględniłeś tego co pisałem wyżej, czyli strat (tutaj mechanicznych i elektrycznych). Zatem nie ma prawa takie coś nigdy zadziałać.
Straty będą , ale nie będą one zakłócały zbytnio pracy urzadzenia.....
Uruchomcie wyobraźnię !
SQ8NZD weź podręcznik z fizyki i przejrzyj go myślę, że na poziomie ogólniaka starczy.
Mi z tej wolnej energii to się podoba ta ptica (struś ?) pijący wodę
Faktycznie samo się giba bez baterii. Już za komuny w kioskach z pamiątkami
w kurortach morskich takie ptice się gibały wzbudzając ciekawość i zachwyt gawiedzi .....
Se normalnie zara na alledrogu popatrzym czy są takie do kupienia
(25-01-2012 18:19)SQ8NZD napisał(a): [ -> ]Straty będą , ale nie będą one zakłócały zbytnio pracy urzadzenia.....
Uruchomcie wyobraźnię !
Taaa, rzeczywiście to tylko w wyobraźni może zadziałać.
Zdaje się, że nawet nie widzisz absurdalności tego pomysłu. Straty są tam tak wielkie, że to nie ma żadnych szans na zadziałanie. Zresztą możesz sobie takie coś zbudować i sprawdzić. Dla mnie to urządzenie w ogóle zawiera jakiś błąd logiczny, ale to i tak bez znaczenia, bo nawet jakby go usunąć to nie będzie działać wg Twoich zamiarów.
Dalej odsyłam do zagłębienia się w zasady termodynamiki.
Podstawowym błędem logicznym jest to, że polem magnetycznym można "poruszać" bez dostarczania energii z zewnątrz. Otóż NIE MOŻNA
Nawet paruwatowa prądniczka rowerowa z magnesem stałym na wirniku stawia wyczuwalny opór
A mi się to podoba. Ostatnio nie mam czasu na chodzenie do kina, a tu bez wydawania pieniędzy i bez poświęcenia zbyt dużej ilości czasu mam komedię na miejscu i doskonały ubaw.
Polecam postudiowanie takiego poważnego wynalazku jak Silnik Adamsa, oraz prace naukowca Pająka!!!
Czasami tzw. "współczesna nauka" bywa sprzeczna z różnymi odkryciami. Najlepszym przykładem jest tzw. pędnik Łągiewki z Kowar.
Pamiętam wywody różnej maści uczonych w TV, że urządzenie jest nie tylko sprzeczne z logiką, ale również z obowiązującymi prawami fizyki. Faktycznie to urządzenie miało jedną wadę - DZIAŁAŁO. Wbrew wszystkim uczonym po prostu bezczelnie działało.
Później okazało się po wielu latach, że jakiś gościu opatentował to Wlk.Bryt. A syn Łągiewki teraz produkuje w oparciu o pomysł ojca mechaniczne odbojniki do nabrzeży portowych dla Arabów. Nie ma co zniechęcać Kolego do pomysłów. Czasami z nieszablonowych pomysłów rodzą się ciekawe rzeczy. Przykładem może być silnik Searle'a (SEG)
Tak jest popieram, wielkich odkrywców zawsze nazywali wariatami.
trzeba próbować ...