Nie trzeba przekręcać płaskownika wystarczy od środka nawiercić stożek w otworach i wkręcić śrubkę ze stożkowym łbem. Drut dociska się nakrętkami normalnie od zewnątrz. Działa od 75 :-)
Wygląda na to, że to ostatnie rozwiązanie (Jerzego) ma u mnie największe szanse na realizację, tylko śrubek stożkowych muszę poszukać.
Płaskownika nie wykręcę, bo on ma przekrój kwadratowy. Chyba, że nagwintuję go obok z góry, jak nie znajdę tych stożkowych śrubeczek.
Kurcze, ile to świetnych pomysłów można zgromadzić w takiej, niby prostej, sprawie!
(23-11-2011 0:21)SP3NYF napisał(a): [ -> ]Jeszcze tylko pomyślę, jak rozwiązać problem zniszczonej izolacji pomiędzy płaskownikami tak, żeby nie wylatywała a jej trzymacz nie zwierał i będzie git.
Najlepszy jest pasek praszpanu - taka elektryczna tektura. Z tego samego materiału robisz izolację pod pasek blaszki spinający płaskowniki. Blaszką owijasz zaizolowane płaskowniki i łączysz na zamek dekarski.
Edit: Bardzo stare skoroszyty były często robione z preszpanu.
Witam
Posiadam lutownicę transformatorową wykonaną przez Spółdzielnię Pracy "PRECYZJA" w Łodzi nr fabryczny 381 z 1975r to tak dla informacji. Z problemem poruszanym przez kolegów zetknąłem się na początku lat 90 .
Wszystkie wkręty zamieniłem na wkręty calowe z dużymi łebkami sześciokątnymi i kołnierzem okrągłym które stosowane są do skręcania mechaniki komputerów.
Wkręty te mają inny skok i większa średnicę ~3.5 mm w związku z tym przy pierwszym wkręcaniu robimy to "na siłę" a do dalszej pracy należy użyć nowych wkrętów.
VY 73! Roman SP5AQT
Witam
Zamieszczam zdjęcie z moim patentem na wypalony preszpan pomiędzy płaskownikami miedzianymi w lutownicy. Jest to rurka z włókna szklanego pokryta silikonem odpornym na wysokie temperatury sposób montażu widoczny na foto.
Pozdrawiam
Andrzej
No, myślę, że z tej bazy wiedzy i pomysłów nie tylko ja skorzystam.
Tylko jedno pytanie do Jerzego SQ9RFC - co to jest zamek dekarski?
Nie spotkałem się z takim określeniem, zupełnie nie znam tej branży :-)
Zobacz orginalne zamocowanie w lutownicy. To jest zamek dekarski, takie mocowanie na zakładkę. No chyba że masz nowszy wyrób, tam były elementy z tworzywa sztucznego.
Aha, czyli jest to ta sprytna obejma z blaszki?
OK, to wiem o co chodzi.
------------
Skoro sprawę naprawy mamy załatwioną, to chciałbym poruszyć jeszcze drugą część pytania - o usprawnienia.
Mam na myśli na przykład:
- próbę zmiany rodzaju oświetlenia (klasycznie jest to żaróweczka nad lub pod grotem)
- możliwość zmiany mocy (niektóre z lutownic już mają przełącznik - dwie pozycje mocy) skokowo lub płynnie
- zmniejszenie zakłóceń spowodowanych włączaniem/wyłączeniem lutownicy
- ???
Zmiana poziomu mocy jest orginalnie realizowana na odczepie transformatora. Jeśli go brak to można moc ograniczyć o około połowę, wstawiając szeregowo zwykłą diodę, np 1N4007. Lutownica będzie zasilana jedopołówkowo, ale nic jej nie będzie. W latach `80 tak zrobiłem. Płynna regulacja była kiedyś (w latach bodajże `90) opisana w Praktycznym Elektroniku. Można w sieci znaleźć PDF z archiwalnymi numerami. Jeśli będą problemy ze znalezieniem, to mogę podesłać.
(27-11-2011 10:03)SQ4BJO napisał(a): [ -> ]Jeśli go brak to można moc ograniczyć o około połowę, wstawiając szeregowo zwykłą diodę, np 1N4007. Lutownica będzie zasilana jedopołówkowo, ale nic jej nie będzie.
Łomatkoicórko - gdzie tą diodę kol. proponuje wstawić ?
Na pierwotne uzwojenie transformatorówki ?